5.Szkoła
Od wczorajszego spotkania w galerii nie odzywałyśmy się do siebie z Miko. Zastanawia mnie to.
- Agnest to, którą wybierasz?- spytała mama.
Siedzę od ponad godziny w salonie i nie umiem się zdecydować. Mam do wyboru: Kirkwood , Mechatroników, Raimon, Zeusa, Akademie Królewską i Dzikie gimnazjum.
- A więc. Dzikie gimnazjum odpada. Nie za bardzo mnie ta nazwa przyciąga. Ehmm...
- Możemy jeszcze zrobić tak. Możesz trochę pobyć w każdej z tych szkół i w tedy zdecydujesz do, której zawitasz na stałe. Co ty na to?
- Świetny pomysł mamo. Jesteś genialna.- uśmiechnęła się. Zrobiłam to samo.
- To od, którego zaczynasz?
- Niech będzie... liceum Mechatroników.
- A więc skoro dziś jest poniedziałek to jutro pójdziemy cię zapisać, a w środę będziesz mieć już lekcje.
- Okej.
Godzinę później...
Siedzę na balkonie i rozmyślam co tu porobić. Będę mieć fajną zabawę z tymi szkołami. Z domu na przeciwko zauważyłam, że zaczęła się zbierać jakaś grupka ludzi. Ciekawe o co chodzi. Gdy drzwi domu otwarły się goście zaczęli wchodzić. Jednak jeden chłopak odwrócił się i spojrzał w moją stronę. Uśmiechnął się. Już go gdzieś widziałam. Nagle zaczął do mnie machać. Aaaa już wiem kto to. To jeden z tych chłopców, których widziałam wczoraj w galerii. Odmachałam mu. Ku mojemu zdziwieniu reszta też zaczęła się na mnie patrzeć. Trochę niekomfortowo się poczułam. Szybko wstałam z krzesła na balkonie i wbiegłam do środka.
- O co im chodziło? Co oni się na mnie tak patrzyli jakbym kosmitą była. Dziwaki jakieś.
Następnego dnia (wtorek)...
Wstałam o 6: 42. Dzisiaj idę razem z mamą do szkoły by mnie zapisać. Powiedziała, żebym jak najlepiej wyglądała. A więc najpierw przeczesałam włosy i poszłam do łazienki wziąść krótki prysznic. Następnie wyjątkowo ubrałam białą, elegancką sukienkę z krótkim rękawem i falbankami. Z tyłu była zawiązana na wielką kokardę. Do tego złote baleriny i tego samego koloru cieniutkie rajstopy. Włosy miałam związane w dwa grube kucyki,a do gumek doczepiono mi złoto-srebrne motylki. Na szyi miałam swój złoty naszyjnik z piłką do nogi, którą podarowały mi dziewczyny z sierocińca przed moim wyjazdem. Co prawda pokojówki namawiały mnie do ściągnięcia go i założenia czegoś co bardziej będzie pasować, ale się nie zgodziłam.
Tak ubrana o godzinie 9:03 wsiadłam do limuzyny moich rodziców i razem z mamą pojechałyśmy do szkoły.
Na miejscu byłyśmy jakieś 25 min później. Pierwszy minus. Troszkę daleko.
Idziemy w kierunku gabinetu dyrektora. Wszyscy się na mnie dziwnie patrzą. Zauważyłam, że noszą mundurki. Nie wyglądają zbytnio ciekawie, ale wytrzymam.
- Dzień dobry. - powiedział pan siedzący przy biurku.
- Dzień dobry.- powiedziałam z mamą w tym samym czasie.
- W czym mogę pomóc?
- Chciałabym zapisać córkę do tej szkoły.
- Rozumiem. A więc proszę usiąść. Czy chcesz by oprowadzono cię po szkole?- zapytała patrząc w moją stronę.
Kiwnęłam głową na potwierdzenie. Dyrektor przez taki jakby mikrofon powiadomił by jakiś tam uczeń zjawił się u niego w trybie natychmiastowym. Po chwili do pokoju wszedł jakiś chłopak. Nie znam go.
- O jesteś.
- W czym mogę panu pomóc?
- Proszę oprowadź tą oto damę po szkole dobrze.- mówiąc to wskazał na mnie. Chłopak spojrzał na mnie po czym kiwnął twierdząco głową.
Wyszliśmy z pokoju. Naglę chłopak stanął i odwrócił się w moją stronę.
- Witaj w liceum Mechatroników. Jestem Neil. Neil Turner. A ty?
- Agnest. Agnest Kragern.
- Miło mi cię poznać. A więc chodźmy.
dwie godziny później...
Zwiedziłam już całą szkołę. Nawet fajna szkoła. Mam nadzieje, że mnie tu zaakceptują. No, a nawet gdyby nie to i tak nie zabawie tu długo.
Podziękowałam za oprowadzenie mnie i poszłam w kierunku auta, w którym była już mama.
- I jak ci się podobało?- zapytała gdy ruszyliśmy.
- Było super.- uśmiechnęłam się do niej.
- Cieszy mnie to. A co to był za chłopiec?
- Nazywa się Neil. Gra w piłkę nożną w tej szkole.
- A czy on nie- nie dokończyła bo już wyszłam. Byłam pod domem. To był naprawdę ciekawy dzień. Musze w końcu naprawić moje relacje z Miko. A potem poszukam sobie jakiś przyjaciół.
Zapowiada się ciekawie.
Mam nadzieje, że się podoba. Sorki za błędy i że tak krótko. Jak myślicie czy Agnest naprawi swoje relacje z siostrą? I co chciała przekazać jej mama? (705 słowa).
Do następnego
* Autorka *
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top