A New Better Life: New Power#16
- Nie, nic się nie stało- Odpowiedziałam- Wszystko rozumiem, zostań ile potrzebujesz- Powiedziałam do swojego telefonu, a potem się rozłączyłam
Stałam przed oknem, skąd był widok na centrum Manhattanu...
- Kto to?
- Xavier, powiedział, że musi zostać w Australii na jakiś czas...
- Jakiś czas?
- Dłuższy czas- Dodałam gdy zobaczyłam w oknie odbicie Adama
- Całe szczęście, bo jeśli bym go zobaczył to dałbym mu w mordę za to jak Cię potraktował
Tak, spędziłam noc z Adamem i tym samym zdradziłam Xaviera, ale nie żałuję tego. Adam, okazał się inny niż był kiedyś, a ja nadal go kocham.
Do tej pory za wszelką cenę próbowałam sobie wmówić, że on nic dla mnie nie znaczy, ale prawda była zupełnie inna...
- Muszę z Tobą pogadać- Zaczął
- Nie mów tak
- Tak znaczy jak?
- Że musisz pogadać. Zwykle jak się tak mówi to znaczy, że coś jest nie tak
- Nie, nie w tym kontekście. W innej sprawie- Odwrócił się i poszedł do garderoby, a potem wrócił zakładając na siebie czarną koszulkę z logiem Armaniego- Nie wiem, ale wydaje mi się, że Donna, ma coś wspólnego ze zniknięciem Lily
- Co takiego!? Adam, nie gadaj
- Gdy wyszedłem z kancelarii, pojechałem za nią
- Po co?
- Nie wiem, ale czułem, że muszę ją śledzić- Usiadł przy wyspie kuchennej- Pojechała do sklepu dziecięcego, dla dowodu zrobiłem zdjęcia- Położył telefon na blacie
Wzięłam telefon do ręki i spojrzałam na ekran, były tam zdjęcia tej rudej jak wchodziła i wychodziła do i z sklepu dziecięcego... Tylko po co?
- Wiem, że zachowałem się jakbym miał paranoje, ale nie wydaje Ci, że odkąd Harvey, się ożenił z Olivią i odkąd mają dziecko ona próbuje mu utrudniać życie? A teraz jeszcze ten sklep, po co miałaby jeździć do sklepu z akcesoriami dla dzieci skoro sama nie ma dzieci, ani nie mam nikogo kto by je posiadał?- Zasugerował
- Sądzisz, że z kimś jest w zmowie?
- Kurwa, nie wiem, ale przysięgam, że jeśli ona stoi za porwaniem Lily... jest jeszcze coś- Przesunął zdjęcia dalej
- Co? Kto to?- Przyjrzałam się i doznałam szoku- Nie...
- Amanda...
- Zabiję go!- Podniosłam się i już chciałam opuścić mieszkanie Adama, gdy ten złapał mnie i powstrzymał od tego kroku
- Amanda, musisz się powstrzymać od jakichkolwiek drastycznych kroków
- Jak mam się powstrzymać niby? Ona jak i ten gnój mogą mieć Lily!
- Słuchaj, być może mam plan, ale musimy działać powoli, ale nie pochopnie. Chodź musimy gdzieś pojechać
- Dokąd Ty chcesz jechać?
- Chodź, im szybciej tym lepiej- Pogonił mnie
Nie miałam czasu na żadne przemyślenia ani zastanawianie się bo Adam, chwycił kluczyki od auta i swój telefon, a potem otworzył drzwi, ale zanim wyszedł odwrócił się i spojrzał na mnie bardzo zdecydowanym wzrokiem...
- Idziesz?- Zapytał
- Tak
Oboje wyszliśmy z jego apartamentu, gdy znaleźliśmy się na parkingu podziemnym od razu wsiedliśmy do jego czarnego maserati, a on przekręcił kluczyk i wyjechaliśmy na ulicę
- Możesz mi chociaż powiedzieć dokąd jedziemy?- Zapytałam
- Do kancelarii- Odpowiedział patrząc na drogę
- Po co?
- Chcemy znaleźć Lily, jeśli Donna, ma coś wspólnego, z zaginięciem małej to możliwe, że mogę mieć pomysł jak dowiemy się prawdy- Wyjaśnił mi skręcając
- Nie rozmawiam z Donną, jak niby mamy się czegoś dowiedzieć?
- Wierz, mi ja też jej nie trawię
Jechaliśmy jeszcze kilka minut, serio nie wiem, co Adam wymyślił, ale ja jestem w szoku. Bo to co zobaczyłam na tych zdjęciach, a raczej kogo przyprawiło mnie o nie małą złość...
Adam, zaparkowałam samochód na parkingu na przeciwko, żeby przypadkiem nikt nie zobaczył jego auta, a potem weszliśmy do budynku, Adam, pokazał swoją legitymacje, a potem przeszliśmy przez bramkę, żeby następnie zaczekać na windę
- Słuchaj, Ama- Zwrócił się do mnie- Będę potrzebować Twojej pomocy ok?
- Oczywiście, zrobię wszystko, żeby odnaleźć Lily
- Dobra- Wsiedliśmy do windy, a ja nacisnęłam przycisk z numerem 50- Musimy zachowywać się normalnie bo inaczej ona zacznie coś podejrzewać
- Staram się, ale nie jest łatwo- Odpowiedziałam na prawdę zdenerwowana
Winda dojechała na właściwe piętro, a gdy się owtorzyła my wysiedliśmy...
- Ja idę do Mike'a, a ty spróbuj jakoś ją zagadać ok?
- Muszę?- Skrzywiłam się
- Pomyśl o Lily
- Dla Lily
Adam, pocałował mnie w policzek, a potem poszedł w kierunku gabinetu Rossa...
Ja szłam w kierunku stanowiska Donny, a gdy już byłam blisko na szczęście pojawiła się Jessica
- Amanda?
- Jessico, cześć- Przywitałam się z nią
- Dawno Cię nie widziałam, co u Ciebie?
- Dobrze
- A jak Olivia? Mam nadzieję, że coś wiadomo na temat Lily? Boże, oby jak najszybciej się odnalazła
- Jeszcze nie do końca wiadomo, ale podobno policja ma trop- Specjalnie tak powiedziałam, żeby tamta zwróciła uwagę i się zainteresowała
- Na prawdę? To dobra wiadomość
- Tak, znajomy nas powiadomił, że kamery monitoringu zarejestrowały jak jakaś kobieta wyprowadzała Lily, teraz tylko muszą oczyścić nagranie i możliwe, że niedługo ją znajdą- Kątem oka widziałam, że ruda jakos dziwnie się zaczęła zachowywać
- Oby wszystko się skończyło dobrze, Donna, możesz pozwolić ze mną chwilę?- Jessica, zwróciła się do rudej
- Tak
- Wybacz, Amando
- Nie szkodzi
Obie gdzieś poszły, a ja wykorzystałam moment i wzięłam jej torbę, a potem wyjęłam klucze od jej mieszkania i zrobiłam odcisk kluczy. Gdy już miałam wszystko gotowe, wrzuciłam klucze z powrotem do torby którą, odstawiłam na podłogę i szybko wyszłam zza jej biurka...
Akurat wracał Adam więc na niego zaczekałam...
- No i co?
- Możemy iść- Powiedziałam
- A co z...
- Później Ci powiem
Zjechaliśmy windą na dół, a gdy znaleźliśmy się poza budynkiem od razu poszliśmy do samochodu...
- Nie zagadałam Donny, ale przykułam jej uwagę
- Jak?
- Zaczęłam mówić, że policja zobaczyła na monitoringu jak jakaś kobieta zabiera Lily, ze żłobka- Zaczęłam mówić A poza tym- Wyjęłam z torebki wkład z odciśniętymi kluczami
- Klucze do jej mieszkania?- Zapytał zszokowany
- Owszem
- Amanda... ty się nadajesz na szpiega normalnie
- Oboje byśmy się nadawali na szpiegów- Przyznałam- Jedźmy dorobić klucze
- Czekaj- Powstrzymał mnie Adam
- Co?
- Chowaj się!- Kazał mi nagle się schylić co zrobiłam
- Co?
- Poczekaj- Pomału wystawił głowę i spojrzał na drugą stronę ulicy- Mało brakowało by, a by nas zobaczyła
- Kto? Donna?
- Owszem, dobra jedziemy za nią- Ruszył samochodem
.......................................................
Zatrzymaliśmy się pod budynkiem w którym, ona mieszka, teraz czuję się jak jakiś detektyw...
- Co ona robi?- Zapytałam
Adam wziął swojego iPhone 'a i włączył aparat, a potem przybliżył ekran i zrobił zdjęcie
To co na tym zdjęciu zobaczyliśmy wprawiło nas w kompletny szok...
.......................................................
...........................
Część 17.
....................
Dzieje się!
........................
Amanda i Adam, prowadzą własne śledztwo
.............................
Wiem, że ta część może nie jest idealna, ale wszystko się wyjaśni pod koniec
19 części i początek 20 rozdziału 😉
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top