3. List.

Ciepłe powietrze oputaliło jej twarz, gdy otworzyła drzwi tarasu, aby wyjść się przewietrzyć.

Słońce dopiero wschodziło ku górze, lecz ona nie mogła już spać, odkąd wróciła do Seulu. Spędziła całą noc w objęciach swojego ukochanego, choć nie zmrużyła nawet na chwilę oka.

Od jakiegoś czasu czuje się fatalnie, jakby coś męczyło jej sumienia, ale bez możliwości rozwiązania.

Spojrzała przelotnie wzrokiem po czystym niebie, po czym zamknęła oczy, i wzięła głęboki wdech. Czuła na swoich policzkach gorąc palącego słońca, ale ani trochę jej to nie przeszkadzało. Miała wrażenie, że wszystkie męczące myśli momentalnie oczyszczają jej umysł, a ona staje się w końcu wolna.

- Tak coś czułem, że czegoś mi brakuje - usłyszała za sobą głos ukochanego, który chwilę później zamknął ją w swoich ramionach.

- O czym mówisz? - zapytała patrząc na niego przelotnie.

- Zapomniałaś, że trudno jest mi zasnąć, gdy nie ma Cię przy mnie? - mruknął do jej ucha, wywołując u niej przyjemny dreszcz.

- Nie mogłam spać, wszystko tak nagle zaczęło się zmieniać - westchnęła głośno.

- Masz na myśli mnie? Uważasz, że dezycja wspólnego zamieszkania była zbyt szybka? - w jego głosie można było wyczuć nie pokój.

Mika oderwała się od niego, aby móc się odwrócić i spojrzeć mu w oczy.

- Chciałabym codziennie móc budzić się przy tobie - uśmiechnęła się.

- Więc w czym problem?

- Czuję, że nie nauczyłam się jeszcze żyć jak dorosła osoba, skoro targa mną tyle obaw - odpowiedziała, nie spuszczając z niego swojego wzroku.

- Myślałem, że będę mógł Cię uszczęśliwić, kiedy wraz ze mną opuściłaś mury liceum - spojrzał na nią przygnębiony, mając wrażenie, że ona nigdy nie będzie zdolna wymazać przeszłość i wciąż nieustannie go obwiniać.

- To nie przeszłość mnie martwi, lecz przyszłość. Co, jeśli nie jestem gotowa kroczyć w przód i zacząć nowy rozdział?

- W momencie w którym zakończyłaś licealne życie, zakończyłaś także ten rozdział. O teraz tworzysz nową książkę, ze mną u twojego boku - złapał ją w pasie i złożył na jej ustach słodki, delikatny pocałunek.

Rozpoczęcie nowego etapu życia, stało się dla Miki czymś nie realnym. Zaczęła czuć się w tym świecie jaka mała mrówka, gdzie wszystko wokół wydaje się być takie ogromne i nie osiągalne, choć miała przy sobie Jungkooka, z którym chce dzielić resztę swojego małego życia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Grupa nastolatków weszła do restauracji, robiąc przy tym nie znośny hałas. Siedzący wokół ludzie patrzyli na nich niezadowolonym wzrokiem , bez ukrycia ukazując swoje oburzenie ich zachowaniem.

Młoda para z zażenowaniem przyglądała się swoim przyjaciołom, nie mogąc uwierzyć, że pomimo swojego wieku oni wciąż pokazują jak bardzo dziecinni potrafią być.

Chłopak o czerwonych włosach dostrzegając swoją ukochaną przyjaciółkę odwiesił szybko sweter i z uśmiechem na twarzy pobiegł ku stolikowi, tuż za nim kroczyła jego dziewczyna.

- Jak dobrze Cię widzieć, malutka - uścisnął ją mocno, a następnie przywitał się z siedzącym obok chłopakiem.

- Hoseok, zmieniłeś kolor włosów! - powiedziała z zachwytem patrząc na jego farbowane włosy.

- Stwierdziłem, że czas na jakieś zmiany - zaśmiał się - Nie podoba ci się? TaeYeon powiedziała, że w tym kolorze będzie mi do twarzy.

- Wyglądasz jeszcze przystojniej niż na początku. TaeYeon dobrze wybrała - posłała uśmiech dziewczynie swojego przyjaciela.

Hosoek zarumienił się delikatnie słysząc komplement, a następnie pomógł TaeYeon zająć miejsce przy stole.

Trzymając wysokiego bruneta za rękę tuż po chwili pojawiła się blondynka, szczęśliwa z widoku Miki, którą natychmiast przytuliła.

- Minęły dopiero dwa dni, ale już zdążyłam zapomnieć jak wyglądasz - zaśmiała się, na co Mika tylko machnęła ręką, marszcząc noc.

Taehyung odsunął krzesło dziewczynie, aby mogła ona usiąść, a następnie wrócił do brunetki, aby móc się z nią przywitać.

- Gdzie Jimin? - zapytał Jungkook, widząc brak swojego przyjaciela.

- Tutaj jestem - Jimin wyłonił się zza jego pleców, aby usiąść tuż obok Miki.

- Skoro jesteśmy już wszyscy, chciałam uzgodnić wszystko, co do wyjazdu do Japonii - zaczęła brunetka.

- Myśleliśmy o tym z Taehyungiem i najlepiej będzie wyjechać dzień przed moimi urodzinami - powiedziała blondynka.

- Uważam, że to dobry pomysł będziemy mieli dzień, aby się ulokować zanim zaczniemy zabawę - przytaknął Hoseok.

- W takim razie Jungkook może zakupić bilety, jeśli chodzi o hotel to uzgodniliśmy, że wybierzmy ten najbliżej plaży.

- Idealnie, teraz w Japonii pogoda dopisuje, a potrzebuje trochę się opalić - wtrącił Jimin, zadziornie zagryzając wargę.

Grupa wybuchła śmiechem, patrząc na niego z politowaniem.

- Nie wydaje mi się byśmy mieli zbyt dużo czasu na plażę, jest tyle miejsce które musimy zwiedzić - stwierdziła Mora.

- Możesz sobie zwiedzić nawet całą Japonię, ale ja nie będę jeździł za tobą na każde zawołanie - odpowiedział chłodno Jungkook.

Mika natychmiast skarciła go za jego niemiłą wypowiedź, widząc jak jej przyjaciółka smutnieje.

Mimo iż oboje starają się utrzymywać dobry kontakt ze względu na brunetkę, Jungkookowi zdarza się być niemiłym wobec blondynki. Nie do końca trawi jej szaleńczy sposób bycia i uważa, że jest ona nie dojrzała jak na kobietę.

- To mają być wakacje i ja mam zamiar wypoczywać, równie dobrze możecie iść beze mnie - wyruszył ramionami, biorąc łyk drinka, który sobie zamówił.

- Każdy dostuje się do różnych potrzeb. Mamy bawić się wszyscy razem, więc chociaż raz zróbmy coś porządnie - wtrącił się czarnowłosy patrząc wymownie na przyjaciela.

Jungkook podniósł ręce w geście poddania, po czym zajął się napojem, już mając dość tego spotkania.

- Zostały tylko dwa tygodnie do czasu wyjazdu, postarajmy się nie pozabijać, abyśmy mogli spędzić wspólnie ten wyjazd - Mika spojrzała na wszystkich proszącym wzrokiem.

- Możemy już coś zamówić? - odezwał się Hoseok.

- Tak, umieram z głodu - zajęczał Taehyung.

Mika rozdała każdemu po jednej karcie dań, aby mogli sobie wybrać posiłek.

Siedzący obok brunetki Jimin odłożył kartę na bok, nawet jej nie otwierając, co nie uszło uwadze Miki.

- Coś się stało, Jimin? - zapytała zmartiwona.

- Możemy porozmawiać na osobności? - szepnął, nie chcąc aby ktokolwiek zainteresował się ich rozmową.

Mika kiwnęła głową, następnie wstała od stołu i bez słowa odeszła wraz z chłopakiem.

Jungkook spojrzał niezadowolony na odchodzącą dwójkę, ciekaw co było powodem tego, że postanowili odejść zdala od nich. Czuł, że jego przyjaciel od dłuższego czasu coś przed nim ukrywa, i obawiał się, że jego własna dziewczyna jest w to wplątana.

Jimin zatrzymał się przy wejściu do toalety ciągnąć za sobą nastolatkę.

Mika nie odrywała od przyjaciela swojego zmartwionego wzroku, nawet nie domyślając się jaką nowinę chce on jej przekazać.

- Powiesz w końcu, co jest na rzeczy? - niecierpliwiła się.

Jimin wziął głęboki wdech, po czym wyjął z kieszeni białą kopertę.

- Myślę, że nie będę musiał ci niczego tłumaczyć - podał jej papier.

- Co to jest? - zapytała zdziwiona.

- Otwórz i przeczytaj, raczej się ucieszysz.

Mika otworzyła kopertę i natychmiast przeszła do czytania listu, który znajdował się w środku. Z każdym czytanym zdaniem, jej twarzy pokrywał coraz większy uśmiech.

- To niemożliwe, przecież to są świetne wieści! - powiedziała uradowana.

- Nic nie rozumiesz Mika - powiedział, nie odwzajemniając radości dziewczyny.

- Co ty mówisz, oboje wiemy jak on tego pragnął, Jimin - patrzyła na niego, marszcząc brwi.

- Masz pojęcie jak wiele się zmieniło? Jeśli Jungkook dowie się o tym, co zrobiłaś będzie wściekły - protestował.

- Chciałam mu tylko pomóc, nie pamiętasz jaki był załamany, gdy ojciec zabronił mu przystąpić do przesłuchania? - wypomniała.

- Jungkook poświęcił wszystko, by wypełnić wolę ojca. Porzucił myśl o tym, aby wracać do tego, co chciał osiągnąć. Myślisz, że jeśli dojdzie do niego informacja, że bez jego zgody wysłałaś nagranie i wypełniłaś formularz to zacznie ci dziękować?  - wciąż był przeciwny.

- Mamy dowód, że został stworzony, aby spełnić to marzenie. Nadaje się, skoro chcą z nim rozmawiać natychmiast. Pamiętasz jak zazdrościł ci, gdy dostałeś się do tej wytwórni?

- To było zanim jego ojciec narzucił mu przejęcie firmy. Jungkook teraz skupia się na tym, aby jego tatuś był z niego zadowolony. On nie chce nawet słuchać o muzyce.

- Uważasz, że to sprawiedliwe? Jungkook tak ciężko pracował przez całe liceum, a teraz ma tak nagle to wszystko porzucić? - nie dowierzała w to. Chciała, aby Jungkook mógł wreszcie spełnić swoje marzenie i być szczęśliwym.

- Mika powinnaś przestać mieszać się w sprawy Jungkooka i jego ojca. Pan Jeon nigdy nie zgodzi się, aby diabeł zrezygnował z firmy i zaczął być jakąś gwiazdką popu, a Jungkook jest mu posłuszny - próbował dojść do nastolatki.

- Więc mam zapomnieć o tym liście i udawać, że jestem za tym, aby Jungkook porzucił marzenia? - prychnęła.

- Najlepiej, aby ten list nigdy nie trafił w jego ręce. Pozbądź się go, zanim będzie za późno - powiedział i odszedł zostawiając ją samą.

Mika spojrzała na trzymamy przez nią list ponownie czytając jego treść. Była dumna, że wytwórnia doceniła talent Jungkooka i nie umiała tak po prostu tego zignorować. Pragnęła, aby zrezygnował on z kaprysu ojca i zaczął żyć według własnej woli.

Schowała szybko list do koperty i ukryła głęboko w torebce. Postanowiła, że nie będzie się go pozbywać i przekaże go diabłu w odpowiednim czasie, gdy chłopak będzie na to gotowy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jungkook wlepiał wzrok w drogę przed sobą, milcząc odkąd on i Mika opuścili restauracje. Nie mógł przestać myśleć o sytuacji, w której nastolatka wraz z jego przyjacielem tak bez słowa opuścili stolik i zniknęli, nie wracając przez długi czas. W głowie miał najgorsze myśli, których nie umiał się pozbyć.

Czuł, że przestaje im ufać.

- Gdzie poszłaś wraz z Jiminem? - zaczął rozmowę, gwałtownie zmieniając biegi.

Mika wyrwała się ze swoich przemyśleń, spoglądając na chłopaka.

- Co? - zapytała, gdyż nie usłyszała jego pytania.

- Tak nagle wstałaś od stołu i odeszłaś z Jiminem u boku. Mogę wiedzieć, co było tego powodem? - jego głos był zdenerwowany.

- Jimin chciał porozmawiać - odpowiedziała cicho.

- Na osobności? - zmarszczył brwi.

- Sprawy prywatne, miał problem i chciał się poradzić.

- Czemu nie przyszedł z tym do mnie, skoro jestem jego przyjacielem? - uśmiechnął się sztucznie.

Mika z nerwów zaczęła bawić się końcem swojej sukienki. Nie chciała mówić mu jeszcze o liście, który przekazał jej Jimin, ponieważ wolała poczekać na odpowiedni moment.

- Chodziło o dziewczynę - skłamała.

- Dziewczynę? - zdziwił się.

- Niedawno poznał jakąś dziewczynę z branży, chciał się poradzić co będzie odpowiednim miejscem na pierwszą randkę.

- To było aż tak krępujące, że musiałaś z nim odejść?

- Nie chciał, aby ktokolwiek jeszcze o tym wiedział. Powiedział, że przedstawi nam ją, gdy tylko lepiej się poznają - brnęła w kłamstwach.

- Nie sądziłem, że będzie ukrywał przede mną taki fakt, w końcu tyle lat się przyjaźnimy - oburzył się.

Mika odetchnęła z ulgą, że Jungkook uwierzył jej w ściemnioną dziewczynę.

- Nie odbieraj tego źle, sam nie jest pewny czy coś z tego będzie.

- Mogłem mu doradzić, skoro zdobyłem tak piękną dziewczynę jak ty, mógłbym być świetnym nauczycielem - powiedział z dumą.

Brunetka spojrzała na niego, rumieniąc się na czerwono, po czym nachyliła się, aby dać mu lekkiego całusa w policzek.

Nie czuła się dobrze z tym, że musiała go okłamać, ale wierzyła że gdy tylko Jungkook dowie się prawdy będzie w stanie jej to wybaczyć..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

HEJ HEJ!!!

To nie Prima Aprilis, naprawdę wróciłam. Zdaje sobie sprawę z tego, jak długo mnie tutaj nie było, więc odrazu chciałam was PRZEPROSIĆ.

Myślałam, że będę wstanie pojawić się wcześniej, ale niestety szkoła zalała mnie ciężką pracą i nie miałam czasu na pisanie opowieści.

Teraz postanowiłam wziąć się w garść i kontynuować tę książkę. Mam nadzieję, że się cieszycie i będziecie mi towarzyszyć, aż do końca.

Rozdziały będę dodawać co 4 dni, nie obiecuję, że będą pojawiać się reguralnie, ponieważ wszystko jeszcze może się u mnie wydarzyć.

Dziękuję! ❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top