1. Nowy początek.
Przejechała ostatni raz tuszem po swoich świeżo pomalowanych rzęsach, po czym spojrzała na makijaż w całej okazałości. Dobrze prezentował się z piękną, czarną sukienką jaką miała na sobie, a jej rozpuszczone włosy dodawały uroku. Grzywka, która kiedyś zdobiła jej czoło, już dawno zniknęła.
Dzisiaj miała już dziewiętnaście lat.
Kończył się ostatni rok szkolny, jaki Mika spędziła w liceum artystycznym. Ten dzień był dla niej zabawieniem, ponieważ upragnienie mogła opuścić te mury i rzucić straszny licealny czas w nie pamięć, aby z czystym kontem zacząć dorosłe życie.
Przez ostatnie lata, gdy jej idealna grupa się rozpadła, życie w tej szkole stało się nudną rutyną.
Przez drzwi od pokoju, w cudnej białej sukience i długich blond włosach weszła Mora, aby wraz z przyjaciółką udać się na aulę, gdzie odbędzie się oficjalne zakończenie roku.
- Jesteś gotowa? - zapytała uśmiechając się mile.
- Jeszcze nigdy nie byłam bardziej gotowa - odwzajemniła uśmiech, po czym biorąc małą torebeczkę podeszła do niej.
- Wyglądasz pięknie - powiedziała blondynka.
- Dzisiaj obie prezentujemy się idealnie, skończmy ten koszmarny dzień tak jak na to zasłużyłyśmy - złapała ją za rękę i wyprowadziła z pokoju.
Dojście na aulę zajęło im kilka minut, po drodze nawet na moment nie zamieniły słowa z ludźmi z klasy. Nie chciały mieć cokolwiek wspólnego z tym miejscem, dlatego odsuwały się od wszystkiego, nawet od ludzi.
Przy wejściu z ciepłym uśmiechem przywitała ich dyrektorka szkoły, kulturalnie odwzajemniły to lekkim ukłonem, następnie kierując się na swoje miejsca.
- Odwróć się, ktoś na nas czeka - szepnęła do jej ucha Mora.
Dziewczyna odwróciła się napięcie w rogi auli dostrzegając jej przyjaciół. Jimin, Taehyung oraz Hoseok, wraz u boku z TaeYeon, stali w uroczystych strojach i zawzięcie do niej machali. Poczuła jak ciepło rozlewa się po jej ciele, że tak w ważnym dla niej dniu są tutaj przy niej.
Nim się obejrzała tuż zza pleców rudowłosego kolegi, który od niedawno zdobił się czarnymi włosami, wyszedł jej ukochany. Mika uśmiechnęła się widząc jak Jungkook z podekscytowaniem wypatruje jej w tłumie. Pomachała mu lekko, gdy po uciążliwej walce, w końcu ich oczy się spotkały. On pokazał jej gestem, że trzyma za nią kciuki, a z jego twarzy nie schodził szeroki uśmiech.
Ich wymianę spojrzeń przerwała muzyka, która zmusiła wszystkich do wstania i zaśpiewania hymnu szkoły. Lecz Mika miała w głowie tylko to, aby jak najszybciej już stąd wyjść.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po odebraniu dyplomu, z Morą pod ręką, podbiegła do czekających na nich przyjaciół. Dziewczyna rzuciła się na szyję swojemu ukochanemu, za którym bardzo tęskniła, choć widzieli się nie tak dawno.
Chłopak był niezmiernie dumny z nastolatki i cieszył się, że w końcu będzie mogła ona towarzyszyć mu w życiu, tak jak tego pragnie.
- Gratuluje nowym studentkom - odezwał się Jimin, który również nie mógł się powtrzymać, aby przytulić szatynkę.
- Czas zacząć dorosłe życie - powiedziała Mora, która trzymała się za rękę z Taehyungiem.
- Najpierw wykorzystajmy wspólny czas na wakacjach! - dodał Hoseok z widoczną radością.
- Będzie to ostatni czas przed ciężką pracą. Dorosłość wcale nie jest taka prosta - westchnęła szatynka.
- Dlatego do tego czasu, nieźle się zabawimy. Teraz zapraszamy piękne panie, na kolację w dobrej restauracji - powiedział Jungkook, chwytając dłoń nastolatki.
- Chętnie, jesteśmy strasznie głodne - przytaknęła z lekkim śmiechem.
Opuścili wspólnie budynek szkoły, aby skierować się do swoich samochodów. Mika odwróciła się, ostatni raz patrząc na szkołę. Przeklnęła w myślach jej mury i spędzone w niej trzy lata, po czym wsiadła do samochodu.
Jungkook zajął miejsce kierowcy obok niej i spojrzał na dziewczynę.
- Wyglądasz olśniewająco - odezwał się.
- Od dziś jestem dorosła - powiedziała z dumą i uśmiechnęła się do niego.
- Dla mnie, wciąż jesteś tą zagubioną i słodką szesnastolatką, którą poznałem - zażartował.
- Nie traktuj mnie jak dziecko, przez to czuję się, jakby cały ten licealny koszmar się nie skończył - jęknęła.
- Nie oczekuj tego ode mnie, jestem za ciebie odpowiedzialny i będę Cię chronił - stwierdził, po czym odpalił silnik, żeby wyjechać z parkingu.
- Dzwoniła do mnie twoja mama, chciała abyśmy przyjechali jutro na obiad - dodał po chwili.
- Czemu dopiero teraz nam o tym mówi, trzeba będzie wyjechać jutro rano - oburzyła się.
- To dla niej ważne, nie mogła towarzyszyć ci dzisiaj, niech chociaż jutro będzie przy tobie - nalegał.
- Oczywiście, że pojedziemy, nie zawiodę jej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po zabawnej kolacji w przyjacielskim gronie, każdy rozjechał się do swoich domów, czekając na kolejne spotkanie. Mika wraz z Jungkookiem kierowała się do jego domu, gdzie nastolatka miała się ulokować. Obydwoje byli bardzo podekscytowani, że wspólnie będą dzielić życie.
Jungkook zajechał pod swój dom, następnie szybko opuścił samochód, aby otworzyć dziewczynie drzwi.
- Nie sądziłam, że tak szybko razem zamieszkamy - powiedziała idąc w kierunku domu.
- Chyba nie chcesz powiedzieć, że rezygnujesz? - zaskoczył się.
- Jestem tutaj, aby zacząć z tobą wspólne życie - ujęła go wokół szyi.
Chłopak widocznie odetchnął z ulgą.
- Czy powinien wprowadzić Cię jak mąż swoją żonę? - zaśmiał się.
- Nie jesteśmy małżeństwem - również się zaśmiała.
- Do tego jeden krok - uniósł ją do góry i trzymając w ramionach wszedł za próg drzwi.
Dziewczyna nie mogła powstrzymać śmiechu, gdy prowadził ją w kierunku sypialni.
Jungkook położył ją delikatnie na łóżku i pocałował w usta, po czym spojrzał w jej oczy.
- Cieszę się, że jesteś tutaj ze mną - powiedział półszeptem.
- Nigdzie się nie wybieram, obiecałam być na zawsze - odpowiedziała także półszeptem.
Brunet ponownie złączył ich usta w namiętnym pocałunku. Nic nie radowało go bardziej, niż to, że Mika zgodziła się zamieszkać razem z nim. Był wdzięczny za trzy lata u jego boku, nawet jeśli czasem bardzo go denerwuje.
Dziewczyna czuła lekki stres, tym, że od dzisiaj będzie wszystko dzielić z Jungkookiem. Jest to dla niej ogromny krok do przodu i wiążą się z tym nie małe zobowiązania. Jednak jej serce biło szczęśliwe, że jej ukochany jest tuż obok niej i wraz z nim może rozpocząć swoje nowe życie..
~~~
Matko, wróciłam z drugą częścią! 😄
Mam nadzieję, że podoba wam się pierwszy rozdział. Jest krótki, ponieważ można uznać go za wstęp, ale dalsze rozdziały będą dłuższe.
Liczę, że przyjmiecie ją równie dobrze jak pierwszą część ❤
Miłego czytania!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top