What they didn't know was that she could barely carry on

Patrzyłem, jak przygryzasz wargę, do krwi. A potem syczysz cicho z bólu, nie przejmując się nim zbytnio.

Ból dawał ukojenie.

Wiedziałem coś o tym.

Moje spojrzenie lądowało wtedy na moich własnych dłoniach, a umysł przywoływał do siebie wspomnienia, obrazy.

Czasami były to jedynie niedokończone szkice, ale reszta... Reszta była doskonale widoczna, przejrzysta, dokładna.

Widziałem te same dłonie, ale w innej scenie.

Raz były zakrwawione.
Rozwalone knykcie, zdarta skóra.
I ból, który był nieodłączną częścią mego życia.

Wieczny towarzysz niedoli.

Dokładnie pamiętam, w które miejsca uderzyłem, kiedy wybiłem palec, którym wtedy nawet się nie przejmowałem.

Dokładnie pamiętam jego twarz, pełną strachu, bo ze zwykłego nastolatka zmieniłem się w prawdziwą maszynę do zabijania.

Byłem zwierzęciem, potworem, który tylko czeka na strach u swojej ofiary.

I kiedy się pojawił, byłem usatysfakcjonowany.

Teraz, gdy ten sam strach widzę w twoich oczach, a oni nadal nie wiedzą, nie widzą, że ledwie dajesz radę, mam ochotę wyć do księżyca, bo wiem, że nie mogę nic zrobić.

Potwór zostanie potworem.
Zwierzę zostanie zwierzęciem.
Na zawsze.

Twój Anioł Stróż to potwór, duszyczko.
Potwór, który zrobi wszystko, byś była bezpieczna.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top