But you got to realise that soon the fog will clear up.
Witaj, duszyczko,
Wiatr tak pięknie rozwiewa twe włosy.
Chciałbym ich dotknąć,
Ale jednocześnie wiem,
Że nie mogę tego uczynić.
Zostawiłbym po sobie skazy, rysy.
Duszyczko,
Ciągle nazywam siebie twym Aniołem Stróżem,
Choć bardziej nadawałbym się na demona.
Pamiętam,
Jak byłem w piekle
I chociaż wiem, że nie powinienem wracać do tego czasu pamięcią,
Rozgrzebuję wspomnienia w poszukiwaniu tych najgorszych,
Rozdrapuję stare rany,
Które nie mają szansy się zabliźnić.
Wciąż czuję ogień na swej skórze
I oddech szatana na karku.
Czuję metaliczną woń krwi,
Która nie chce się zmyć z mych rąk.
Jestem demonem, duszyczko.
I chociaż potwór jest ukryty,
On nie zniknie.
Nie zdoła go zdumchnąć największa wichura,
Nie jest jak płomyk świecy,
Nie da się zgasić.
I czasami,
Mimo tego płomyku,
Czuję się jak ślepiec.
Błądzę wśród mgły,
Ale musisz wiedzieć, że wkrótce mgła zniknie.
Zniknie,
Bo będziesz bezpieczna
W mych ramionach, duszyczko.
Twój Anioł Stróż
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top