7
Wyspany wstałem o 9 i zacząłem się szykować na trzecią lekcję. Znaczy pierwszą, bo dwie mi odwołali.
Wziąłem do ręki telefon i zobaczyłem z milion wiadomości od Hery. Najbardziej zaciekawiły mnie dwie:
,, Dobrze się tam beze mnie bawisz " I wysłał link...
Włączył mi się filmik jakiejś dziesięciolatki, która przez ponad połowę filmu biegnie, ale na koniec widać jak... widać jak całuję się z Paolo!
Napisałem do niej na pv z prośbą o usunięcie nagrania, ale interesowała mnie jeszcze jedna rzecz.
Po co Hera oglądał film tej dziewczynki...?
Wyświetleń było mało, bo kanał miał 12 obserwacji i z tysiąc filmików, na których było widać psa, albo edity... ze mną. O MATKO MAM FANKĘ! Ona ma dziesięć lat... ALE JEDNAK MAM FP
Zadzwoniłem do brazowowłosego i zacząłem się tłumaczyć
- po pierwsze to nie tak - chciałem dokończyć, ale mi przerwał.
- A jak?
- Mam inne pytanie, dlaczego obejrzałeś film tej dziewczyny? JEST Z PIĘĆ LAT RÓŻNICY PEDOFILU - mówiłem I zacząłem się śmiać.
- To z kim się tam lizałeś? - rozłączyłem się, bo miałem taką ochotę i poszedłem już do szkoły.
Oby nikt nie zobaczył tego filmu
♡♡♡
Lekcje minęły nudno. Nikt nie widział filmu ani nic ciekawego się nie wydarzyło
Całą drużyną udaliśmy się na trening
♡♡♡
Nie byłem w pełni skupiony, bo chciałem porozmawiać z Paolo o tym co się wczoraj wydarzyło i przez swoje zamyślenie nie zauważyłem piłki, którą kopnął do mnie Apollo. Chwilę później leżałem na plecach i podpierałem się rękami o ziemię.
- Żyjesz? - Demeter podał mi rękę
- Żyję - odpowiedziałem i wstałem z pomocą chłopaka.
Zobaczyłem Paolo, który się ze mnie śmiał. Podszedłem do niego i zacząłem wypytywać z czego się tak śmieje.
- Co Cie tak bawi?
- Jak mogłeś nie zauważyć tej piłki - mówił dalej się trochę śmiejąc.
♡♡♡
Po treningu zostałem w szatni sam z brązowowłosym i postanowiłem zacząć rozmowę.
- Wiesz... wczoraj, gdy byliśmy przy rzece - zacząłem się wahać, ale jak nie teraz to nigdy! - Zrozumiałem, że naprawdę cię lubię... Bardzo lubię i chciałem zapytać... zostaniesz moim chłopakiem? - To była najbardziej stresująca w moim życiu!
- Byron... - zaczął, a ja byłem coraz bliżej zawału. - jasne
J a s n e
JASNE
Uśmiechnąłem się I nie wiedziałem co mam robić. Pocałować go? Przytulić? Nic nie zrobić?
Jednak nie zrobiłem nic z wymienionych rzeczy. Wyszliśmy z szatni i szliśmy w stronę domu. Paolo mnie odprowadził i szczęśliwy myślałem o dzisiajeszym dniu.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Czuję, że ten rozdział trochę nie ma sensu
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top