20. We własnej osobie, Haden. + Liebster Awards

Liebster Awards 

Zostałam nominowana przez Olivia_Liv za co szczerze dziękuje ;)

Pytania i moje odpowiedzi:

1. Ulubiona książka/seria?

Chyba cię ukatrupię, bo nie mam pojęcia. Czytam dużo, tak dużo, że nie potrafię wybrać. ;/

Ale chyba moje ulubione to trylogia Igrzysk Śmierci, Dary Anioła, Love rosie, Gwiazd naszych wina, seria Wodospady Cienia ... jest tego więcej, ale  tytuły wypadły mi z główki ;/ 

2. Ostatnio oglądany przez ciebie serial na komputerze?

Ostatnio obejrzałam "Pamiętniki wampirów" odc.1, więc długa droga jeszcze przede mną :D

3. Ulubiony cytat? 

Nie mam ulubionego, ale napiszę taki co przypadł mi do gustu ;) 

"Pozbierać się jest dziesięć razy trudniej, niż rozsypać" - Suzanne Collins, Kosogłos 

4. Co sprawiło, że zaczęłaś pisać? Nie tylko na wattpad tylko sama dla siebie? 

Tak szczerze to się właśnie u mnie na wattpadzie się zaczęło. Przyjaciółka pokazała mi stronę, a ja chciałam spróbować czegoś nowego i zaczęłam pisać ;) 

5. Czy jest jakieś podobieństwo do Twojego życia, a Twojego opowiadania? Na przykład jakaś postać wątek? 

Tak. Mam starszego brata jak Holiday, ale moje życie jest zupełnie inne, niż to opowiadanie. Po prostu piszę tutaj historię, którą zawsze przed snem sobie wyobrażam. 

6. Co zainspirowało Cię do napisana tego opowiadania? 

W sumie... można powiedzieć, że mój brat, ale jednak pomysł przyszedł nagle gdy grałam z bratem w gry :D

7. Co najbardziej kochasz na naszej planecie? Czy jest to stworzone przez człowieka czy naturę?

No to teraz pojechałaś... W sumie kocham całą naszą planetę xd

Bo świat jest piękny, tylko trochę ludzie go psują. ;) 

8. Jakbyś opisała swój najlepszy dzień?

Po prostu napiszę według mnie najlepszy dzień.... 

Wesołe miasteczko razem z najbliższymi i dobre kino z przyjaciółmi. Jej... dobra sama nie wiem :D

Nie mam swojego najlepszego dnia, więc nie wiem co by mi się najbardziej spodobało.

Nominuje: 

gorzkaczekolada 

mentalsausage

luvmyzayne

A oto pytania:

1. Długo interesujesz się pisaniem? 

2. Jak znalazłaś się na wattpadzie?

3. Czy Twoje opowiadanie jest tak jakby "z życia wzięte"? 

4. 5 cech twojego charakteru.

5. Czy masz jakieś hobby oprócz pisania? 

Dziękuje jeszcze raz za nominację, a teraz zapraszam do przeczytania rozdziału ;)



Laylia wypytywała mnie się o Matthew'a jakbym znała go od zawsze, ale przecież to była minuta znajomości i nic o nim nie wiem. 

Choć mogłabym przyrzec, że gdzieś widziałam już ten miły uśmiech. 

Była już godzina piętnasta. Z Lay spędziłam 5 godzin na mieście co definitywnie wystarczy. Pożegnałam się z nią, a gdy już miałam wchodzić do domu usłyszałam dźwięk przychodzącego sms-a.

Prędko wyjęłam telefon z małej torebki i zaczęłam odczytywać wiadomość.

Nieznany:  mam nadzieję że jeszcze się zobaczymy, Niezdaro - Matt xx 

Uśmiechnęłam się na treść wiadomości i zapisałam jego numer w kontaktach. Szybko odpisałam mu:

Ja: nadzieja umiera ostatnia xx 

Zachichotałam, po czym weszłam do domu. Od razu pomaszerowałam do kuchni. Wyjęłam z lodówki małą wodę niegazowaną. Wzięłam także jabłko z miski, która była na blacie. Miałam już iść do siebie, ale usłyszałam krzyki dochodzące z korytarza. Zakradłam się za ścianą i zerknęłam, dowiadując się, że to Kylie i Luke się ze sobą sprzeczają. 

- Przestań wymyślać, Kylie. - westchnął zirytowany Luke, a ja zmarszczyłam czoło w niezrozumieniu. 

- Cały czas pytałeś się Ash'a kiedy wróci ta mała zołza! - warknęła wściekła, a moje serce zaczęło mocniej bić. Luke się o mnie pytał?

Luke przewrócił oczami, a ja się w myślach zaśmiałam.

- Nie powiedziała kiedy wróci. - wzruszył ramionami, a ona spojrzała na niego wściekle. Coraz bardziej byłam ciekawa co z tego wyniknie. 

Kylie prychnęła.

- Ashton ma wszystko pod kontrolą. Ty się o nią martwisz. - syknęła zdenerwowana, a ja zaczęłam obmyślać jak tu by się wymknąć pozostając niezauważoną. 

- Nawet jeśli to co? - powiedział obojętnie - Znam ją od małego. Mam prawo się o nią martwić. 

Ona pokręciła zła głową. Naprawdę źle czułam się, że byłam powodem ich kłótni. Ugryzłam jabłko, a po chwili sama z siebie się zaśmiałam. Ja tu po cichu jem jabłko kiedy oni się kłócą. 

Wycofałam się jednak krok do tyłu, a podłoga zaskrzypiała. Spięłam się, ale na szczęście oni mnie na zauważyli.  

Chciałam się wycofać dalej, ale nie chcę ryzykować, że mnie zobaczą. 

- Od początku naszej znajomości nic ci nie obiecywałem. -powiedział oschle, a ja nie poznawałam go od tej strony. 

Ona miała już go zamiar uderzyć, ale zatrzymała swoją dłoń kiedy usłyszała dźwięk. Dźwięk przychodzącego sms-a mojego telefonu. 

Cholerka. 

Ona patrzyła na mnie z nienawiścią, a Luke miał obojętny wyraz twarzy. 

Uśmiechnęłam się niezręcznie i ugryzłam jabłko wprawiając w śmiech mnie i Luke'a. 

- Dobrze się bawiłaś? - spytał mnie, a ja uśmiechnęłam się. On właśnie olał Kylie dla mnie. 

- Tak. - odpowiedziałam. Spuściłam zawstydzona wzrok na moje ręce. 

Zawstydziłam się gdy Luke całą swoją uwagę przejął na mnie. W końcu była ona obok i patrzyła na mnie jakby chciała mnie zabić. 

- Ja też tu jestem. - mruknęła rudowłosa, a blondyn się zaśmiał. 

Spojrzałam na niego niezrozumiale, a on zwrócił się do Kylie:

- Wiem o tym, aż za dobrze. - zachichotałam cicho. Przemknęłam cicho do salonu.

Odetchnęłam z ulgą. Ta rozmowa była dla mnie bardzo niezręczna. Rozsiadłam się wygodnie na kanapie. Napiłam się wody, ugryzłam jabłko. 

Szybko sobie przypomniałam, że dostałam sms'a. Wzięłam do ręki swój telefon, po czym wyświetliłam następującą wiadomość:

Matthew: masz śliczne oczy. mógłbym przyrzec, że gdzieś już takie widziałem ;) 

Wpatrywałam się dłużej w wiadomość, aby wyszukać, jakiś wskazówek z skąd on mnie kojarzy i ja jego?

Ja: za to ja mogłabym przyrzec, że gdzieś widziałam już taki uśmiech jak twój 

Matthew: taki czyli jaki? 

Ja: miły, sympatyczny... 

Chciałam dopisać czarujący, ale nagle mnie oświeciło. Ucieszyłam się, ale chciałam, aby doszedł do tego samego wniosku co ja. 

Matthew Haden. Nie wierzę, że znowu go spotkałam. Po tylu latach.

Matthew: głowię się, bo nadal nie wiem z skąd cię kojarzę. 

Zaśmiałam się, bo ja już wiedziałam. Biedaczek.

Ja: może pokażesz mi jeszcze jakieś sztuczki aby mi zaimponować, Czarodzieju? :D 

Matthew: nie wierzę! Holiday!? TO TY IRWIN? :O

Ja: we własnej osobie, Haden. :D 

Matt'a znam od dawna. Poznałam go gdy miałam 7 lat, a on miał wtedy 8. Pamiętam jak mi dokuczał, bo jest starszy. 

Doskonale pamiętam dzień, w którym go poznałam. 

Grałam z kuzynem, Andy'im na playstation2. U cioci byłam już tydzień, a będę jeszcze trzy tygodnie. Cieszyłam się z z tego powodu, bo bardzo uwielbiam to miejsce. 

Zadowolona z kolejnej wygranej  Dragon Ball'a, odłożyłam joysticka na stół i uśmiechnęłam się do niego zwycięsko. On jedynie obrażony prychnął. 

- Oj weź. No przepraszam, że uraziłam twoją dumę. - zachichotałam i dałam mu kuksańca w bok. 

- Idź się paś. - fuknął zły, a ja zaczęłam się z niego śmiać. 

Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi spojrzałam na niego zaskoczona. On jedynie uśmiechnął się tajemnicze i poszedł otworzyć drzwi. 

W progu zobaczyłam chłopca z czapką czarodzieja na głowie i  trzymał w dłoniach zestaw małego czarodzieja. 

Kiedy mnie zobaczył szybko do mnie podszedł i powiedział:

- A może pokazać ci kilka sztuczek, hm? 


Zaśmiałam się na to wspomnienie. Spotkaliśmy się co roku, bo tylko wtedy jeździłam do cioci. Ale po ukończeniu 12 roku życia, moi rodzice pokłócili się z ciocią i więcej już tam nie mogłam przyjeżdżać mimo, że minęły już 4 lata. Niedługo 5, bo za półtorej miesiąca kończę 17 lat. 

Mimo tego, że Matt'a lubię do dziś, a on mnie to nasze kontakty są jedynie przyjacielskie. Ja go traktuje tak jak Ashton'a. Jak brata. A on mnie jak siostrę, której nigdy nie miał.

I to pozostało. 

Ja: to gdzie masz swoją czapeczkę, Czarodzieju? :D 

Matthew: Haha, bardzo śmieszne, ale się uśmiałem! 

Ja: wiadomo. Ej, Matt? Mogę liczyć na twoją pomoc?

Matthew: zawsze i wszędzie ;) Co się stało?

Ja: bo jest taki pewien chłopak... 



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top