5.
Pov's Summer
Obudziły mnie promienie słońca, delikatnie muskające moją twarz. Otworzyłam zaspane oczy i zobaczyłam, że znajdowałam się w swoim pokoju. Zapewne Ash mnie zaniósł. Wzruszyłam ramionami i wstałam z łóżka. Pościeliłam je i postanowiłam się odświeżyć. Wyjrzałam przez okno. Jest niedzielny ciepły dzień więc postanowiłam, że się założę na siebie jakieś spodenki i bluzkę. Podeszłam do szafy z której wyciągnęłam jasne krótkie spodenki i i top croop, który odsłaniał kawałek mojego brzucha. Wzięłam czystą bieliznę i skierowałam się do łazienki. Wzięłam naprawdę szybki prysznic i ubrałam się. Zrobiłam jeszcze kitkę z włosów i zrobiłam naprawdę lekki makijaż, składający się z tuszu do rzęs, pudru i błyszczyku. Weszłam jeszcze na chwilę do mojego pokoju. Postanowiłam zejść na dół.
Wparowałam do kuchni. Zobaczyłam tam czwórkę chłopaków jedzących śniadanie. Podeszłam powoli do mojego brata. Po chwili stałam już obok niego.
-Esztynku, ty mój najukochańszy, najlepszy, najprzystojniejszy braciszku, czy zrobisz mi śniadanko?-zapytałam i zrobiłam minę szczeniaczka.
-Nie umiem odmówić tym oczom.-powiedział po czym wstał ze swojego miejsca i zaczął szykować dla mnie coś do jedzenia. Podeszłam jeszcze na chwilę do niego stanęłam na palcach i pocałowałam w policzek, na co zachichotał. Uroczo.
-Ja też chcę.-odezwał się Calum.
-Może kiedyś.-powiedziałam i przesłałam mu buziaka w powietrzu. Chłopak udaje, że go złapał i przyłożył do miejsca gdzie jest serce. Następnie również mi przesłał buziaka więc powtórzyłam to co on zrobił z moim. Po chwili wybuchnęliśmy śmiechem.
-Proszę, oto twoje śniadanie siostrzyczko.-powiedział Ash i postawił przede mną...
-KANAPKI Z NUTELLĄ! KOCHAM CIĘ ASH!-wykrzyczałam i rzuciłam się mu na szyję. Zaśmiał się i powiedział żebym zaczęła jeść. Po nie całych 10 minutach talerz był pusty.
-Mmm...-zamruczałam-Pyszne.-powiedziałam i pogłaskałam się po brzuchu, na co chłopcy zaczęli się ze mnie śmiać. Wstałam z krzesła, a oni zrobili to samo. Skierowali się do salonu. W pewnym momencie wskoczyłam Cal'owi na plecy.
-Zawieź mnie do krainy waty cukrowej, mój zacny jednorożcu!-krzyknęłam. Zauważyłam jak Luke wyjmuje telefon, chyba będzie to nagrywać. Zbytnio się tym nie przejęłam. Calum zaczął biegać ze mną na plecach. Śmiałam się, krzyczałam, a chłopcy razem ze mną. W pewnym momencie rzucił mnie na kanapę i zaczął łaskotać.
- Ca-Calum p-proszę prze-przestań!-mówiłam, a raczej próbowałam mówić, przez śmiech.
-A co z tego będę miał?-zapytał uśmiechając się tajemniczo.
-Cokolwiek , ale proszę przestań.-powiedziałam. Na jego zagościł łobuzerski uśmiech.
-Chcę buziaka!-powiedział poważnie, nadal się uśmiechając.
-W policzek. - powiedziałam, chłopak przytaknął. Podniosłam się i musnęłam lekko ustami policzek bruneta. Wszyscy nam się przyglądali. Calum miał wymalowany na twarzy zwycięski uśmiech. Widziałam jak Luke zabija go wzrokiem. Postanowiłam to zignorować.
-Eee... No to.. Ja idę do siebie do pokoju. - powiedziałam i szybko pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko.
To było dziwne.
____________________________________________________________________________________
Witam kochani po mojej dość długiej nieobecności!! Postaram się dodawać rozdziały częściej. Ale niewiem jak to będzię , mam szkołę i sporo obowiązków. Co sądzicie o rozdziale?
Chciałam jeszcze podziękować za 1.5k wyświetleń! To niesamowite, że AFoMB ma tego aż tyle!! Dziękuje kochani!!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ I GWIAZDKUJESZ
luv you all xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top