Jak Znaleźć Brata?

Ostatni dzwonek, zbieram rzeczy i już mam wyjść z klasy a tu
-Witaj Lilivicci!
Pierwsze co poczułam to szok. I to duży! Co tu robi Ryōuta?! Spojrzałam na brata zdziwiona.
-Co ty tu robisz?
-Przyszedłem po Ciebie! Czytałem nasz pamiętnik więc wiem, że dziś nie masz treningu! No i gratulacje pani kapitan, pani trener oraz pani przewodnicząca!
Brat był ze mnie dumny, po czym to poznałam? Jego uśmiech był jeszcze większy niż normalnie. Tak! To jest możliwe. No i jesteśmy bliźniakami, czujemy swoje emocje.
-Dziękuję, moja gwiazdko koszykówki!
Zaczęliśmy się śmiać... Jednakże...
-Idę do klubu koszykówki a potem na spotkanie z Kuroko, chciał o czymś pogadać...
Zaczął się zastanawiać.
-Dobrze, ale tylko chwile. I do klubu koszykówki ide z Tobą.
Musiałam się zgodzić na takie warunki, pomimo tego że kolegował się z Kuroko w gimnazjum to był strasznie nie ufny. Zwykłe zamartwianie się o młodszą siostre. Dobra, po prostu był nad opiekuńczy... Bardzo. Ale i kochany. Wzięłam go za rękę i poszłam w strone sali gimnastycznej, niby nic takiego a patrzyli na nas jak na debili.
-Przepraszam, Kise Livianellla tak?- zagadał do mnie ten sam nauczyciel co dał nam zgłoszenie do klubu. Ciagle w tych samych dresach.-Nie wiem czy pamiętasz, ale to ja dałem tobie i twoim koleżanką zgłoszenie.
-Tak pamiętam.
-Jest w nim pewna mała nie ścisłość. Prosze za mną do pokoju nauczycielskiego.
-Dobrze.
Okej, przerażające. Nieścisłość? Przecież wszystko dobrze wypełniłyśmy...
-Braciszku, idź beze mnie dobrze? Załatwie tę sprawe i wrócę do Ciebie. Oki?
-Noo.. oki!
I poszedł, nawet w dobrą strone. Tak wogule... To skąd on wiedział gdzie iść?! Czym on mie jeszcze zadziwi? To jest Kise Ryōta, po nim można spodziewać się wszystkiego! Szłam posłusznie za panem Makoto. Weszliśmy do pokoju nauczycielskiego i od razu podał mi kartkę.
- Czy ty na pewno chcesz być kapitanem oraz trenerką? To może być dla Ciebie za trudne. No i jeszcze nie podałyście z jakich szkół jesteście.
-Tak, jestem tego świadoma oraz dobrowolnie zgłosiłam się na tą funkcję. I wszystkie jesteśmy z Teiko.
-Dobrze, ale jeżeli chcecie możemy jako szkoła załatwić wam trenera lub trenerke. To znaczy studentów. Mogą przyjść tu na praktyki. Mamy trójkę chętnych studentów. Jako kapitan drużyny to ty decydujesz. Później się zgłoś do mnie. No i została jeszcze kwestia waszych treningów. -w końcu złapał ze mną kontakt wzrokowy- czemu trzy razy w tygodniu?
-Uważam, że tak jest lepiej. Mamy dużo zajęć i jeszcze treningi codziennie do 18 lub 19 były by zabójcze. Robie treningi intensywne, i dzień przerwy. To moim skromnym zdaniem jest jak najbardziej dobre dla nich. Tak system mamy od drugiej klasy gimnazjum.
-Dobrze, mam nadzieję że wiesz co robisz. Jednakże jakbyś zmieniła zdanie w sprawie tych studentów to znajdziesz mnie gdzieś  w szkole.
-Dziękuję, przemyśle to i porozmawiam z dziewczynami. Do widzenia.
I wyszłam. Zaczęłam biec w stronę sali gimnastycznej. I miałam 100% pewność, że mój brat tam jest. Czemu?
Jak tak szybko znaleźć brata? Idź za wianuszkiem jego wiernych fanek. Znajdziesz go odrazu! A że nie mam wyboru to ide tam by zobaczyć jak brat ...

-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
Hejka! Dziś tylko 529 słów. Nie gniewajcie sie, prooosze!
Za tydzień (lub może troszkę wcześniej) nowy rozdział! ;)

Zbliżamy się do 400 wyświetleń. Jestem taka szczęśliwa! :33

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top