♤Under all this is me♤
Spojrzałem niepewnym wzrokiem na Yoongiego, który patrzył na mnie z zaskoczeniem w oczach. Nie dziwiłem mu się. Zachowywałem się dziwnie, co mogło go naprawdę zaniepokoić. Nie wiedziałem co robić. Jak miałem zdjąć tą perukę? Tak przed nim? Chciało mi się krzyczeć i płakać, ale to byłoby jeszcze gorszym zachowaniem, a przynajmniej przed samym Yoongim hyungiem.
- Zrobiłem coś nie tak? - zapytał ze spokojem, pokręciłem głową. - Jeśli nie czujesz się dobrze, możemy odwołać to spotkanie i umówić się na inny dzień - powiedział kładąc swoją dłoń na moim ramieniu. Spojrzałem głęboko w jego zatroskane oczy.
- Nie - zaprzeczyłem. - Nie chce więcej tego przekładać - powiedziałem pewnie, nie mogłem dłużej w tym kłamstwie tkwić, bo to było nie w porządku. Yoongi nie zasłużył sobie na to.
- No dobrze - uśmiechnął się lekko. - To chciałabyś iść? - zapytał.
- Gdzieś gdzie będziemy mogli być sami - powiedziałem, a jego oczy powiększyły się. Potrzebowałem być z nim sam na sam, gdzie mógłbym ze spokojem zdjąć tą perukę. Nie czułbym się dobrze, gdyby ktoś nieznajomy to zobaczył. I tak czuje się nieśmiało pod tym wszystkim, a jaki dopiero poczuje wstyd, gdy to zdejmę z siebie. - Najlepiej do jakieś motelu czy coś - dodałem widząc, że chłopak zastanawia się nad moimi słowami.
- Okej.. - przytaknął głową. - Mogę chwycić twoją dłoń? - zapytał, a ja przytaknąłem głową. Yoongi splątał nasze palce. Jego dłoń była większa od mojej, a czułem się cholernie szczęśliwy mogąc z nim iść w taki sposób. Jednak wiedziałem, że jak się dowie prawdy już nigdy jego dłoń nie dotknie tej mojej, a to mnie naprawdę zasmucało, ponieważ kocham Yoongiego i to bardzo.
Taehyunga oczami
Szliśmy z Jungkookiem przez park, a ja trzymałem go pod rękę. Naprawdę chciałem wiedzieć co naprawdę czuje do mnie Jungkook i czy to co mówił Jimin jest prawdą. Nie chciałem wyjść na głupka przed Jungkookiem mówiąc mu, że wiem że mnie we kochasz. Co jeśli Jimin robi sobie ze mnie jaja, a Jeon zaśmieje mi się w twarz?
- Jesteś przylepa - burknął młodszy, a ja zerknąłem na niego.
- Nie lubisz kiedy dziewczyna cię dotyka? - zapytałem unosząc brew.
- Powiedzmy, że nie lubię - odpowiedział szczerze. - Tym bardziej jeśli jest to obca dziewczyna - dodał patrząc na mnie.
- Po prostu przyznaj, że wolisz chłopaków, a nie pierdzielisz takie farmazony - burknąłem zbyt nisko, a mój głos niestety zabrzmiał jak mój głos, przez co Jungkook spojrzał na mnie ze zmieszaniem w oczach.
- Brzmisz podobnie do mojego hyunga - powiedział z uśmiechem. Hura ja! Fajnie, że nie jestem jedynym głupkiem z całej siódemki. - Wiesz..po głosie - jego oczy przeszywały mnie. Poczułem nagłą suszę, ponieważ zagłębianie się w jego ciemnych oczach było jak wejście w jakiś labirynt. Serio wolałem w to nie wchodzić, ale nie mogłem się oprzeć. Jungkook się zatrzymał i ja również. Nie rozumiałem za bardzo dlaczego to robimy, ale wolałem czekać na jego krok. - Twoje oczy, usta i głos...są identyczne jak u Taehyunga hyunga - rzekł patrząc na mnie z uwagą, moje oczy powiększyły się słysząc jego słowa. Cofam to jeśli pomyślałem o tym, że jest on głupkiem.
- Ha..ha..ha no nieźle - zaśmiałem się nerwowo uderzając go piąstką w klatkę piersiową. - Masz wyobraźnię dzieciaku - dodałem.
- Ale ja nie jestem dzieciakiem i nie żartuje sobie - powiedział ponurym tonem. Nim się obejrzałem, Jungkook zdążył zdjąć z mojej głowy perukę. - Taehyung myślałeś, że ja jestem głupi i ślepy? - uniósł brew.
- Ale jak? - zapytałem zaskoczony.
- Eh..poznałem cię od razu kiedy cię po raz pierwszy zobaczyłem - odpowiedział patrząc na mnie. Czułem się teraz bardzo malutki i gdybym mógł od razu dałbym nogi, żeby tylko się nie tłumaczyć.
- Niemożliwe przecież nawet Yoongi się nie kapnął - powiedziałem patrząc na niego z niezrozumieniem. Jak do cholery Jungkook mógł mnie rozpoznać?!
- Bo może Yoongi nie jest w tobie zakochany, hm? - uniósł brew.
- A ty jesteś mam rozumieć? - zapytałem z ciekawością w oczach.
- Myślę, że i tak już to wiesz. Ale tak jestem w tobie zakochany Taehyung - przyznał i nie powiem moje serce zabiło szybciej słysząc jego słowa. Teraz już mogłem być pewny, że to co powiedział Jimin było prawdą. Czy to znaczy, że teraz mogę go pocałować? Myśląc nad tym, niespodziewanie poczułem usta Jungkooka na tych moich. Byłem zaskoczony tak nagłą reakcją z jego strony, ale odwzajemniłem pocałunek.
Jimina Oczami
Weszliśmy z Yoongim do pokoju w niewielkim motelu z dala od centrum. Byliśmy teraz sami i się strasznie stresowałem. Wzrokiem rozejrzałem się po niewielkim pokoju dla dwojga. Przełknąłem ciężko ślinę, chcąc jakoś zebrać się na odwagę, by zdjąć tą perukę, ale stojący za mną Yoongi sprawił, że zastygłem bez ruchu.
Odgarnął dłonią moje włosy i zaraz poczułem jego wilgotne wargi na mojej szyi. Zadrżałem, a na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka. Jego dłonie ujęły moje ramiona, przytrzymując moje ciało, które przez drżenie kończyn powoli rozsypywało się przez jego bliskość.
Czułem się taki mały i podatny na jego pocałunki. To było moje pierwsze takie zbliżenie i czułem się naprawdę przepełniony pragnieniem bycia tylko Yoongiego, ale nie mogłem..nie mogłem, ponieważ nie byłem Jisoo, której on tak pragnie, byłem Jiminem i tego nie zmienię, nawet jeśli tak strasznie go kocham.
- Yoongi ja.. - odwróciłem się napięcie w jego stronę, czując że muszę to przerwać.
- Wiem..to za szybko, ale nie mogę zaprzeczyć, że cię pragnę - powiedział dotykając mojego policzka.
- J-ja..- zająknąłem się, nie wiedziałem co począć.
- Jisoo, bądź dzisiaj moja i na zawsze - szepnął w moje usta, a ja czułem się słaby na jego słowa. Nie powinienem..nie powinienem tego chcieć, ale to było silniejsze ode mnie. Chciałem tego co on, ale byłem chłopcem. Yoongi skradł mi jeden pocałunek, a zaraz kolejne i nim się obejrzałem znaleźliśmy się na łóżku. Ja pod nim, a on nade mną. Całował moją szyję i pieścił mnie swoim dotykiem, błądząc po moim ciele. Byłem zachłanny ulegając temu uczuciu i z każdą chwilą czułem poczucie winy pozwalając na takie zbliżenie, które tylko mogę pragnąć ja.
- Proszę nie.. - szepnąłem zaciskając mocniej moje powieki, a on wpasował się w moje usta, gdzie swoim językiem prosił o dostęp, który mu umożliwiłem. Nasze języki spotkały się ze sobą, a ja poddałem się moim uczuciom. Yoongi nagle zaprzestał i odsunął swoje usta od tych moich. Uchyliłem moje powieki, a widząc zaskoczony wyraz twarzy Yoongiego nie rozumiałem o co mu chodzi. - Co ci je..
- To nie może być prawda.. - szepnął pokręcając głową, po czym wstał z łóżka, a ja podniosłem się do siadu patrząc na niego ze strachem w oczach.
- A-ale co? - zapytałem, a Yoongi zacisnął swoje dłonie, po czym odwrócił się do mnie przodem, by spojrzeć mi w oczy.
- Nie możesz być Jiminem, co nie? Nie możesz.. - pokręcał cały czas głową, jakby rozżalony. Widziałem, że nie mógł do siebie tego przyjąć.
- Ja..- wstałem na równe nogi, mimo że moje nogi odmawiały mi posłuszeństwa.
- Ja mam przewidzenia, albo chyba oszalałem, ale całując ciebie czułem się jakbym całował Jimina - powiedział nie rozumiejąc własnego zachowania. Ten czas nastał i musiałem właśnie teraz powiedzieć prawdę.
- Nie masz przewidzeń, ani nie oszalałeś, Yoongi - powiedziałem patrząc na niego smutnym wzrokiem, po czym drżącą dłonią zdjąłem perukę z mojej głowy, a Yoongi patrzył na mnie będąc w kompletnym szoku - Ja jestem Jiminem, hyung..
~
Witam kochani ^^
Wiem, że musieliście czekać na ten rozdział i w sumie teraz musicie czekać na kolejny, bo znowu zrobiłam polsat ;-; Do jutra!
Zostawcie :
Głosy i Komentarze
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top