♤Truth untold♤

- Nie masz przewidzeń, ani nie oszalałeś, Yoongi - powiedziałem patrząc na niego smutnym wzrokiem, po czym drżącą dłonią zdjąłem perukę z mojej głowy, a Yoongi patrzył na mnie będąc w kompletnym szoku - Ja jestem Jiminem, hyung.. - wyznałem prawdę i czułem jak zaraz serce wyskoczy mi z piersi. Tak bardzo bałem się tej chwili i wiele scenariuszy pojawiło mi się w głowie, kiedy wyobrażałem sobie tą chwilę, jednak żadna z nich nie wyglądała w taki sposób jak teraz. Bałem się, moje dłonie zacisnęły się na peruce, którą trzymałem. Yoongi patrzył na mnie w milczeniu nie okazując niczego. Nie mogłem niczego z niego wyczytać i to najbardziej mnie przerażało. On już wiedział kim jestem i że Jisoo nigdy nie istniała, a i tak nic nie mówił. Teraz nie wiedziałem czy jest zły i rozczarowany.. - Hyung..przepraszam cię - powiedziałem spuszczając mój wzrok, cisza panująca między nami zabijała mnie od środka. Czułem się winny i wiedziałem, że to co dzieje się teraz w głowie Yoongiego może być ciszą przed burzą. Kto jak kto, ale Yoongi jest bardzo wrażliwy na kłamstwo i kiedy się zawiedzie łatwo nie wybacza. Mimo, że wydaje się być najbardziej chłodną osobą, ma w sobie najwięcej ciepła i jest łatwo można go przy tym zranić.

- Ja.. - zaciął się, a moje oczy spotkały te należące do niego. - Nie mam nic do powiedzenia - rzekł pokręcając głową, po czym odszedł w stronę wyjścia. Czułem się bezradny i naprawdę zabolało mnie jego pełne żalu spojrzenie, ale nie mogłem pozwolić mu odejść. Chwyciłem jego rękę, tym samym go zatrzymując. Starszy spojrzał na mnie z gniewem, ale musiałem coś zrobić, prawda?

- Yoongi hyung proszę cię pozwól mi chociaż to wszystko wyjaśnić - powiedziałem czując, że to właśnie powinienem zrobić. Chciało mi się płakać, a mój głos łamał się przez te wszystkie emocje, które mnie ogarnęły.

- Zostaw mnie - rzekł chłodno i wyrwał swoją rękę. - Nie chce cię na razie widzieć - dodał patrząc na mnie z żalem. Stałem bezruchu nie mogąc wydusić z siebie żadnego słowa. Mogłem się tego spodziewać po nim. Będąc na jego miejscu też pewnie czułbym żal. Jedynie co usłyszałem to trzask drzwi, po tym jak Yoongi opuścił pokój. Gdy go już nie było mogłem w końcu się rozpłakać, bo już nie umiałem dłużej trzymać w sobie łez, które opuścił moje oczy. Upadłem na kolana i schowałem twarz w moich dłoniach. Płakałem, ponieważ najbardziej czego nie chciałem, to stracić Yoongiego. Nawet nie dane mi było powiedzenie całej prawdy i wyjaśnienie tego dlaczego to zrobiłem. Yoongi hyung mnie nienawidzi...

Yoongiego Oczami.

Byłem wściekły i rozżalony. Dlaczego to musiał być Jimin? I pytam samego siebie gdzie miałem oczy, że nie dostrzegłem wcześniej podobieństwa Jisoo i Jimina?! Jak mogłem być taki głupi? Nie mogłem patrzeć na Jimina, ponieważ patrząc na niego widzę moją własną głupotę. Nie rozumiałem również dlaczego bawił się ze mną w taki sposób. Zawsze myślałem, że Jimin jest szczery i prawdziwy, a okazuje się być inaczej. Jimin wiedział kim jestem i wymyślił sobie Jisoo, żeby zabawić się moimi uczuciami. 

Zbliżałem się do dormu, gdzie zatrzymałem się przypominając sobie kilka sytuacji, które miały miejsce z Jiminem. To jak prosiłbym nie umawiał się z Jisoo, bo jest zazdrosny i jego wyznanie uczuć do mnie. To wszystko było jedną wielką farsą. Nigdy nie chciałem w czymś takim uczestniczyć. Nie chciałem widzieć już więcej Jimina, ale niestety jesteśmy razem w zespole i widzenie go jest nieuniknione. Będę musiał jakoś to znieść, ale zanim do tego dojdzie jak mam poradzić sobie z goryczą, którą czuje? 

Miałem nadzieje, że mam tylko przywidzenia..a on zdjął perukę i okazał się być Jiminem. Nawet nie zdałem sobie sprawy, kiedy z moich oczu uciekły łzy. Otarłem je natychmiast, nie chcąc płakać z takiego powodu. Byłem rozczarowany Jiminem i z pewnością nigdy więcej mu nie zaufam. Jego uczucia i wszystko co robił już mnie nie obchodzi. Nie chce mieć już z nim nic wspólnego. 

Wszedłem do dormu, gdzie zdjąłem kurtkę i chciałem od razu udać się do mojego pokoju, by zamknąć się w nim i wyłączyć się od świata. Nie miałem ochoty z nikim rozmawiać, a tym bardziej nikogo widzieć. Jednak na moje nieszczęście Namjoon wszedł mi w drogę.

- Gdzie byłeś? - zapytał unosząc brew.

- Gdzieś - odpowiedziałem chłodno. Mimo, że to był lider i najlepszy przyjaciel nie chciałem mu nic mówić. 

- Ostatnio wszyscy dziwnie się zachowują, no oprócz Jina - zauważył. - Chciałbym wiedzieć co się z wami wszystkimi dzieje, bo naprawdę zaczynam się martwić, Yoongi - powiedział patrząc na mnie z uwagą.

- Szczerze Namjoon nie mam ochoty o tym rozmawiać. Nie wiem co się dzieje i nie chce wiedzieć - rzekłem ponurym tonem, by zaraz wyminąć Joona. Wszedłem do mojego pokoju, gdzie chciałem zamknąć za sobą drzwi, jednak wchodzący do pokoju Hoseok uniemożliwił mi to.

- Gdzie jest Jimin? - zapytał mnie, a słysząc imię którego słyszeć nie chciałem zmarszczyłem moje brwi.

- Nie wiem i nie obchodzi mnie to, a teraz wynocha z mojego pokoju - warknąłem, chcąc wyprowadzić go za drzwi, jednak ten był szybszy i zwinniejszy ode mnie, więc udało mu się mnie uniknąć.

- Czyli już wiesz o jego tajemnicy, wyznał ci wszystko - westchnął patrząc na mnie, a mną coś wstrząsnęło słysząc jego słowa. Zaśmiałem się gorzko, nie mogąc uwierzyć, że praktycznie wszyscy wiedzieli o tajemnicy Jimina, tylko nie on.

- Widzę, że praktycznie wszyscy o tym wiedzieli - powiedziałem pokręcając głową.

- Tylko ja, Taehyung i no Jungkook też wiedział, chociaż Jimin nie wiedział, że Jk wie - wyjaśnił ze spokojem.

- Nie obchodzi mnie to, nikomu nie można tutaj ufać - burknąłem, chcąc go wypchnąć za drzwi, jednak ten się opierał. Byłem zawiedziony Hoseok i Jungkookiem również.

- Słuchaj hyung...Jimin nie chciał źle, ani ja i Jungkook - rzekł ze spokojem. Wiedziałem, że będzie próbował bronić wszystkich, więc zdenerwowany wyrzuciłem go za drzwi mojego pokoju, które zakluczyłem nie chcąc widzieć tutaj nikogo.

- Nie chce was widzieć, a tym bardziej Parka Jimina - warknąłem uderzając pięścią w drewno. Czułem się wściekły, a ta wściekłość od środka mnie bolała. Usłyszałem jedynie krótkie "okej" po drugiej stronie i odchodzące kroki Hoseoka. Nie chciałem już niczego, przez to wszystko czułem się jak skończony frajer, który nie zauważył w Jisoo chłopaka..

~

3 p.o.v.

Jungkook razem z Taehyungiem wrócili do dormu, gdzie oboje trzymali się za swoje dłonie. Najmłodszy bardzo cieszył się z tego, że może trzymać dłoń swojego hyunga, którego darzy wielkim uczuciem. Mimo wszystko od dzisiaj oficjalnie byli parą, a sam Taehyung chciał spróbować być z nim, jednak w tajemnicy. To było z jednej strony nie fajne, a z drugiej powinien cieszyć chociaż z tego, że są razem. Słysząc kroki zmierzające w ich stronę spowodowały, że oboje szybko puścili swoje dłonie, a widząc biegnącego w ich stronę Hoseoka odetchnęli z ulgą.

- Chłopaki mamy problem - powiedział z zadyszką, kiedy się przed nimi zatrzymał.

- Jak problem? - zapytał Taehyung.

- Yoongi już wie i jest wkurwiony - odpowiedział, a dwójka zrobiła wielkie oczy słysząc słowa Hoseoka.

- Przejdzie mu - rzekł ze spokojem Jungkook.

- Skąd taka pewność? - uniósł brew Tae. 

- Nie wiem - wzruszył ramionami. - Yoongi nie jest obrażalski - dodał pewnie.

- I tu się mylisz dzieciaku. Yoongi zakochał się w Jisoo i czuje się oszukany przez Jimina, a i jest zły na ciebie, na Tae i nawet na mnie, bo wiedzieliśmy o wszystkim - powiedział na jednym tchu.

- To mamy przerąbane - złapał się za głowę Kim. - A gdzie jest Jimin? - zapytał.

- Nie wrócił jeszcze i boję się o niego, chłopak pewnie się załamał - westchnął cicho, pokręcając swoją głową na boki. 

- Może lepiej go poszukajmy? Nie chce mieć problemów z Namjoonem i Jinem - zaproponował najmłodszy. 

- Tak będzie najlepiej - przytaknął głową Hoseok, kiedy cała trójka chciała udać się do wyjścia, drzwi się otworzyły, a oni mogli zobaczyć Jimina w towarzystwie Sejina. 

- O w mordę...

~

Witajcie kochani ^^
Yoongi już wie i jak na razie sytuacja jest nieciekawa ;( Do zobaczenia! 💜

Zostawcie po sobie:

Głosy i Komentarze

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top