♤It's not a coincidence♤
Na przestrzeni czasu wszystko staje się w pewnym momecie czymś naprawdę wyraźnym. Tak było w przypadku Min Yoongiego, który siedząc przy stoliku na balkonie patrzył pustym wzrokiem w błękitne niebo.
Jakby od tego zacząć...
Yoongi cieszył się wolnym czasem, który zyskali wszyscy domownicy domu.
Jednak najpiękniejszą chwilą zawsze był dzień, kiedy Hoseok, Jin, Taehyung i Jungkook wychodzili gdzieś się zabawić, a w domu został tylko on, Namjoon i czasami nawet Jimin, gdy nie miał ochoty na wypady z tamtymi. Yoongi kochał ich wszystkich, jednak wyrażanie tego słowami było dla niego najmniej ważne.
Dzisiaj był właśnie taki dzień, gdzie cała czwórka wyszła razem, a w domu został jedynie Namjoon i Jimin, którzy swoją drogą pracowali nad własnymi rzeczami. Namjoon komponował, a Jimin walczył z napisaniem własnej piosenki. Yoongi za to napawał się seulskim powietrzem i ciszą wokoło - To najbardziej lubił.
- Hyung? - stojący Namjoon przy drzwiach balkonowych spowodował, że Min spojrzał w jego stronę. - Chciałbym wyjść, a obiecałem Jinowi-hyungowi przypilnować jego pieczeni, gdybym nie zdążył wrócić na czas, wyciągniesz to? - zapytał Kim z nadzieją w oczach.
- Jasne - mruknął leniwie przytakując delikatnie swoją głową.
- Dziękuje - uśmiechnął się zadowolony i odszedł zostawiając Yoongiego samego. Słysząc trzask drzwi, Min zrozumiał że Joon opuścił dorm i teraz jedynymi osobami w domu jest on i Jimin.
Właściwie Jimin był idealną osobą jako współlokator. Zawsze był cichy i nie przeszkadzał mu w jego prywatności jak to było z resztą domowników. Jimin po prostu zawsze potrafił uszanować jego przestrzeń osobistą za co Yoongi bardzo go lubił.
Na wywiadach Jimin zawsze bywa głośny i bardzo rozmowny, a gdy jest z Taehyungiem i Jungkookiem lubi sobie z nich żartować, to się przyjęło już dawno temu. Z Hoseokiem lubił się wygłupiać, tak samo było z Jinem i Namjoonem, jednak akurat tą dwójkę mimo wszystko bardzo szanował. Park Jimin zawsze stawia grupę na pierwszym miejscu, tak samo jak fanów. I wiadomą rzeczą jest to, że u niego zawsze znajdziesz pocieszenie.
Gdy młodszy się uśmiechał, Yoongi czuł się zawsze jakby gubił się w jakieś przestrzeni czasu i zatrzymał się, nie potrafiąc nic zrobić. Uśmiech Jimina powodował, że i on się uśmiechał, a to jest bardzo rzadkie u niego, jednak to lubił.
Dopijając swoją kawę udał się do środka domu, gdzie chcąc nie chcąc usiadł na wersalce przy okazji siadając na jakimś plastikowym fragmencie zabawki, prawdopodobnie Namjoona.
- Ajshh..Nam - pokręcił głową stawiając fragment na stoliku, a hałas dobiegający z korytarza spowodował, że spojrzał w jego kierunku.
Jimin wszedł do salonu jak wściekła lwica i rzucił swój notes na podłogę depcząc go stopą. Chłopak ubrany był w krótkie szorty i bluzkę z rękawkiem w czarno-białe paski, a jego blond grzywka włosy ładnie opadała na jego czoło.
- Co się dzieje? - zapytał Yoongi po dłuższej chwili, a słyszący jego głos Jimin wręcz podskoczył i nerwowo spojrzał na starszego o dwa lata hyunga.
- Och..byłeś tu, hyung.. - powiedział nieśmiało bawiąc się swoimi palcami. Yoongi mógł już dawno zaorientować się, że Jimin zawsze tak się zachowuje, gdy się stresuje. - Po prostu jestem zdenerwowany przez pisanie tej piosenki..w ogóle mi nie idzie - westchnął zrezygnowany i usiadł obok Yoongiego.
- Może poradź się Namjoona? On jest dobry w tym - zaproponował, a Jimin zagryzł subtelnie swoją dolną wargę. Yoongiemu nie uszło to uwadze. Zawiesił swój wzrok na ustach Jimina zastanawiając się czy aby nie robi tego zbyt otwarcie.
Przeszedł swoim głodnym wzrokiem po szyi młodszego, która z samego widoku wyglądała na delikatną, a jej delikatny odcień karmelu powodował, że chciałby zatopić w niej swoje usta.
- Może tak zrobię..jednak chciałbym sam tego dokonać - powiedział po dłuższej chwili i spojrzał w oczy starszego zauważając w nich małe zakłopotanie.
Yoongi nie rozumiał tego stanu w którym przed chwilą się znalazł, ale z pewnością miał ochotę samego siebie za to skarać.
- Poradzenie się osoby, która ma w tym większe doświadczenie, nie jest niczym złym - powiedział z delikatnym uśmiechem, a Jimin uśmiechnął się ciepło w jego stronę będąc wdzięcznym za jego rady.
- Dz.. - wejście domowników spowodowało, że Jimin przerwał swoją wypowiedź i od razu spojrzał w stronę przyjaciół. - O! Jesteście już - rzekł z entuzjazem.
- Tak jesteśmy..czuję w powietrzu moją pieczeń - rzekł Seokjin idąc w stronę kuchni, a Yoongi złapał się za głowę totalnie zapominając o tej pieczeni. - Nie no ja..zabije Namjoona, gdzie on jest?! - zapytał krzycząc z kuchni.
- Wyszedł.. ale go nie wiń, to ja zapomniałem o twojej pieczni - podrapał się po głowie Yoongi, a Jimin jak i Jungkook oraz Taehyung spojrzeli z zaskoczeniem na starszego.
- Hyung to nie w twoim stylu - powiedział ze zdziwieniem Taehyung.
- Myślę, że nawet Suga-hyung może o czymś zapomnieć - stwierdził Jungkook zawieszając swój wzrok na Taehyungu, który jedynie zgodził się z Jungkookiem.
- No nic.. najwyżej zjemy zwęglonego kurczaka - zaśmiał się Seokjin.
- Najwyżej - zaśmiał się Jimin.
~Kilka dni potem~
- Hyung! Słyszysz mnie? - Jungkook szturchał od paru chwil zamyślonego Yoongiego z którym siedział w jego pokoju.
- No słucham - spojrzał na niego.
- Właśnie widzę - wywrócił oczami.
- Co chcesz? - zapytał go.
- No ja się ciebie pytałem co się z tobą dzieje, hyung. Jesteś ostatnio taki milczący...nie to, że zazwyczaj taki nie jesteś, ale ostatnio to mało co mówisz - powiedział Jeon patrząc w oczy Yoongiego.
- Eh..głupio mi o tym mówić - westchnął ciężko drapiąc się za tył głowy.
- Mi możesz zaufać, nic nikomu nie powiem - rzekł pewnie najmłodszy.
- Ostatnio czuję się samotny - wyznał Min.
- Masz przecież nas - powiedział z zaskoczeniem Jungkook, a Yoongi nie wiedział jak ująć w słowa to co ostatnio czuje.
- Chodzi o to, że ja..potrzebuję kogoś bliskiego.. - rzekł nerwowo odwracając wzrok, a Jungkook patrzył na starszego ze zdumieniem.
- Mówisz, że chcesz randkować i się całować? - zapytał robiąc głupi wyraz twarzy, a Yoongi naprawdę zaczynał żałować, że powiedział o tym akurat Jungkookowi, który nie miał żadnego pojęcia o tych sprawach i wciąż zbyt niedojrzały do tego.
- Po prostu chciałbym poznać kogoś wyjątkowego - westchnął ciężko. - Ale ty nie masz o tym żadnego pojęcia i doświadczenia - zaśmiał się, a Jungkook spojrzał na niego urażony.
- No wiesz ty co hyung...to było niemiłe - skrzyżował ręce. - A ja chciałem ci pomóc, hyung...
- W jaki sposób? - uniósł brew.
- Jest taka strona, gdzie możesz umówić się na randkę w ciemno, ale znając ciebie to pewnie nawet nie będziesz chciał spróbować.. - nadął policzek, a Yoongi zaczął w głowie rozważać pomysł Jungkooka, przecież nic mu zaszkodzi spróbować.
- Mogę spróbować - mruknął, a najmłodszy nie mógł uwierzyć w to, że ten hyung się zgodził.
W tym samym czasie Taehyung razem z Jiminem zakładali sobie profile na portalu szczerząc się jak głupcy, widząc w tych randkach jedynie fajną zabawę.
- Podajesz się za kobietę? - zapytał z rozbawieniem Taehyung.
- Będzie wtedy zabawniej - odpowiedział przez śmech Jimin.
- Masz rację !
Tak się zaczęło, że Pan S i Pani J zostali umówieni na randkę w ciemno.
■
Witam ^-^
Tak zaczyna się to ff ^^
Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Nie wiem ile rozdziałów tu wyjdzie, ale liczę na to, że jak najwięcej *-*
Zostawcie:
•Głosy i Komentarze•
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top