♤Bad nightmare♤
Jungkook patrzył na Taehyunga przez tą kamerkę, a moje wnętrzności ściskały tak bardzo, że miałem ochotę zwymiotować.
- Jak się koleżanka nazywa? - pyta Jungkook, a wstrzymuje oddech nie będąc gotowym na odpowiedź, tak samo było z Tae. I po co on się w ogóle odzywał, ja się pytam?!
- Taejina - odpowiada mu Taehyung podwyższonym głosem. Mam ochotę strzelić mu w ryj za to imię, jednak muszę się powstrzymać.
- Taejina? Ładne - mówi Jungkook. Serio niedowierzaniem w to jak łatwo nasz najmłodszy łyka te kłamstwo, które swoją drogą i tak jest mi na rękę.
- Dziękuje. A twoje imię? - pyta Tae dość sztywno.
- Jungkook - odpowiada Taehyungowi.
- Też ładne - powiedział z lekkim uśmiechem.
- Jisoo lubi Bts, a ty nie znasz Jungkooka? Czy w ogóle się tym nie interesujesz? - zapytał Yoongi, a ja z Tae spojrzeliśmy na siebie z zaskoczeniem.
- Tak!
- Nie! - równo ale niedokładnie odpowiadamy na pytanie Sugi-hyunga. Serio zaraz przywalę Taehyungowi. Jungkook i Yoongi patrzyli na nas jak na niezdecydowane kobiety.
- Znaczy się wiem czego Jisoo słucha, ale nie bardzo się tym interesuje - powiedział głupkowato blondyn.
- Okej.. - podrapał się po karku najmłodszy. Myślałem nad tym co będzie dalej i czy może być gorzej niż teraz jest. Okazało się jednak, że może być.
- Może spotkamy się w czwórkę i tobie oraz mi będzie raźniej, co? - no musiał zadać takie niepożądane pytanie?! Musiał?!
Westchnąłem cicho nie wiedząc jak to dalej się potoczy, ale głos Taehyunga wyrwał mnie z moich najgłębszych rozmyśleń.
- A to ma być podwójna randka? - pyta, a ja niedowierzaniem.
- Jak chcesz to może być to randka, ale od razu mówię, że Jungkook woli chłopaków - ostrzegł Taehyunga, który starał się ukryć swojego "Jungshooka".
- To jeszcze lepiej, zawsze..- zaciął się. - Marzył mi się przyjaciel gej - uśmiechnął się delikatnie. Walnąłem się w czoło z otwartej dłoni nie mogąc uwierzyć w głupotę mojego przyjaciela.
- Interesująca z ciebie dziewczyna, Taejin - powiedział z uśmiechem Jungkook.
- My musimy już kończyć - powiedziałem nagle.
- Dlaczego? - pyta z zaskoczeniem Yoongi-hyung.
- Wiecie paznokcie i fryzury same się nie zrobią. Do zobaczenia na spotkaniu oppa - rzekłem przemile szturchając łokciem Taehyunga.
- Właśnie na pierwszym miejscu są paznokcie - potwierdził moje słowa.
- No dobrze..ale do naszego spotkania jeszcze trochę czasu. Nie możemy jutro porozmawiać? - zapytał z nadzieją w oczach, ach dlaczego on mi to robi?
- Wybacz, ale do naszego spotkania bądź cierpliwy hyu..oppa - szybko się poprawiłem i odkaszlnąłem starając się zachować spokój.
- No dobrze. To w takim razie do zobaczenia Jisoo - uśmiechnął się do kamerki.
- Do zobaczenia Taejin - pomachał Jungkook.
- Ta, pa - powiedział szybko Tae i wyłączył połączenie, po czym zdjął z siebie perukę patrząc na mnie z zaskoczeniem na twarzy. - Ale jajca..Jungkook jest gejem..a niby się przyjaźnimy i nic mi nie powiedział - skrzyżował ręce na piersi.
- Bo nigdy go nie słuchasz, a tym sprawiasz, że nie czuje się pewny by ci o tym powiedzieć. Widzisz jak z Yoongim łatwiej mu jest o tym rozmawiać - powiedziałem szczerze. Nie chciałem mówić mu o tym, że Jungkook jest w nim zakochany, bo uważałem, że sam Jeon musi się do tego przyznać przed nim.
- Niby tak..ale byłoby nam zupełnie łatwiej rozmawiać, gdyby mi o tym powiedział - westchnął ciężko.
- Ty przestań jęczeć z powodu Gguka i jego orientacji, ty mi lepiej powiedz co my zrobimy z tym spotkaniem z nimi - powiedziałem czując się zestresowanym z powodu tego spotkania w czwórkę.
- No pójdziemy się z nimi spotkać. Chce coś sprawdzić - wyznał szczerze.
- Co takiego chcesz sprawdzać? - zapytałem zaciekawiony.
- A to już moja sprawa - uśmiechnął się zadowolony. Zdjąłem z głowy moją perukę, którą rzuciłem w chłopaka.
- Ty tam chcesz iść, a ja nie bardzo - mruknąłem niezadowolony. - Oni nas rozpoznają - zapałem się za głowę.
- Weź tak nie pękaj Jimin, sam do tego doprowadziłeś i teraz musisz w końcu na tej randce zdjąć tą perukę i przyznać się przed Yoongim, że Jisoo to ty - powiedział w moją stronę, a ja nie mogłem teraz nic odpowiedzieć. Po prostu sama myśl o zdjęciu tej peruki zaczynała naprawdę mnie stresować. Bałem się tego co Yoongi-hyung o mnie pomyśli.
~
Spotkanie w parku nad rzeką Han tak bardzo mnie stresowało i czułem, że idąc jako dziewczyna z różową peruką wyróżniam się wśród ludzi, którzy patrzyli na mnie jakoś podejrzliwie bądź sympatycznie. Mgła oddzieliła mnie od tego wszystkiego doprowadzając do ławki na której mogłem dostrzec Yoongiego-hyunga, czekające cierpliwie na mnie, a raczej na Jisoo. Podchodzę do niego, a on mnie dostrzega. Uśmiecha się na mój widok i wstaje, by się ze mną przywitać. Jest ciepły i pachnie cudownym piżmem i wanilią. Cała kompozycja idealności w jednej całości, taki był hyung..Czułem się spięty w jego ramionach, a kiedy odsunął się ode mnie, chwycił moją dłoń, prowadząc w nieznanym kierunku. Obchodziliśmy się bez żadnych słów, a w tej całej mgle zatrzymało nas wielkie lustro w kształcie owalu. Zatrzymujemy się, a światło dobiega z lustra, którego ramy zaczynają świecić złotym odcieniem. Zbliżamy się do niego, a hyung puszcza moją dłoń patrząc na mnie z zawiedzeniem. Boję się i odczuwam strach, kiedy mam spojrzeć w lustro na które wskazuje mi Yoongi, bym na nie spojrzał. Widzę odbicie Jisoo, dziewczyny pod którą jestem ja. Odbicie się rozmazuje i dostrzegam swoją prawdziwą twarz, prawdziwego mnie. Jimina, strachliwego i ukrywającego się pod maską Jisoo. Robię krok w tył i odwracam się ze łzami w oczach do Yoongiego, który znika na moich oczach, rozpaczam jeszcze bardziej. Lustro topnieje na moich oczach, a ja tracę siebie..
Otworzyłem zapłakany oczy i podniosłem się do siadu, rozumiejąc że wszystko co przeżyłem było tylko snem i namiastką rzeczywistości, która zaczynała naprawdę mnie dobijać. Nerwy i stres, to mi wcale nie pomagało. Stach przed odkryciem paraliżował mnie i wolałem uciec gdzieś daleko, niż spróbować zmierzyć się z rzeczywistością. Rozpaczam, a słone grochy opuszczają moje oczy. Hoseok budzi się słysząc mój płacz i zapala lampkę w ich pokoju.
- Jimin co ci się stało? - zapytał patrząc w stronę mojego łóżka. Zbieram się na odwagę i patrzę w jego stronę, ten widokiem mojej zapłakanej twarzy spada z łóżka. - To straszne! - krzyczy.
- Świetnie nawet ciebie moja twarz straszy? - pytam podłamany, a hyung wstaje z podłogi, gdzie dowleka się do mojego łóżka, zajmując miejsce obok mnie.
- No wiesz..smaki ci z nosa lecą - chwyta chusteczkę z szafki nocnej i przykłada mi ją do mojego nosa, ocierając go delikatnie. - Powiedz co ci się dzieje, Jimin ? - pyta mnie z troską.
- Nic takiego - pokręcam głową, znając dobrze powód mojego załamania o którym wolałbym nie mówić Hoseokowi.
- Widzę, że coś dzieje. Proszę no powiedz hyungowi, pomogę ci - mówi do mnie, a ja kładę się odwracając do niego plecami.
- Nie wiem czy da mi się pomóc, hyung. Po prostu rzeczywistość we mnie uderzyła, to tyle - powiedziałem wpół prawdzie. Zamknąłem moje powieki, zaciskając mocniej drżące wargi, chcąc powstrzymać ten żałosny płacz, bo to tylko początek moich łez.
■
Witajcie^^
Wybaczcie, że tak późno ale dzisiaj musiałam zająć się moimi włosami a trochę mi zajęło^^'
Zostawcie
♡Głosy i Komentarze♡
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top