| 9. | Koniec maratonu

Myślę, że to już ostatnia część na dziś, chyba że jednak znajdę coś jeszcze. Któż wie... Dobra dobra, zapraszam do rozdziału mordki!

Kolejna większą praca nad którą pracowałem, choć jej format jest całkiem mały, generalnie myślę że czeka mnie jeszcze trochę czasu żeby to dopracować i w ogóle, bo podoba mi się to odziwo i chcę to dokończyć tak na sto procent...

Prawie idealne koło, i to tak poważnie, jest prawie idealne...

Na pewien czas typiara z mojej klasy pożyczyła mi mazaki alkoholowe, i w sumie rysowałem nimi tylko to, a szkoda bo mogłem rysować nimi więcej. W rzeczywistości to wygląda o wiele lepiej. I to tak dosłownie.

A tutaj jeszcze jak to wygląda z tyłu, i jeszcze część tego co na tej kartce jest...

Pochwalę się jeszcze naklejką dzielnego pacjenta, którą dostałem na szczepieniu zaległym co miałem. Generalnie to był zaszczyt to dostać, bo w moim wieku to takich rzeczy się już w sumie nie otrzymuje.

No, i tak powiem wam, że to już jest koniec na dziś, to wszystko czym na ten moment miałem się pochwalić, chociaż wiecie co, mam tego dużo dużo więcej do pokazania... Ale nie mam wszystkich zdjęć. Więc też możemy założyć że na weekend jak zrobię jeszcze zdjęcia tych prac to wrzucę rozdział.

Generalnie pozdrawiam ze szkoły, mam teraz okienko i czekam sobie i się nudzę. Miłego piątku wam życzę, i do zobaczenia kiedyś!

〜 Tsu 🖤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top