Stary Kawał(08.06.2020r.)

*na Plaście*

Mama Kai: *przyszła tu z siostrą Kai i rozmawia z naszym panem*

Ja: *ma wrażenie, że albo ona mu się podlizuje, albo go podrywa* *becz00nia*

Kigu, Maks: *starają się nie wybuchnąć śmiechem na gadaninę mamy Kai*

Ja: *sapie z duszenia w sobie śmiechu* Aż mi się przypomniał stary kawał... *mówi głośno, pozwala sobie wybuchnąć śmiechem*

Kigu, Maks: *wybuchają śmiechem razem z kSZak'iem*

Maks: Musisz nam powiedzieć jaki kawał, opowiadaj Roksia. *dusi się ze śmiechu*

Ja: *kuli się ze śmiechu*

Ja: Kigu, powiem ci na ucho xDDDD

Kigu: Ok... *umiera ze śmiechu*

Ja: *mówi jej na ucho*

Maks: Kigu powiedz jaki kawał xDDDD

Kigu: *mówi mu „kawał” na ucho* xDDDDD

Maks: ...

Maks: Ni ch*ja cię słyszałem.

Ja: Czeaj, już ci mówię xDDDDD *przybliża się do Maksa i Kigu*

Maksa: Dajesz xDDDDD *również się przybliża*

Ja: *szepcze Kigu i Maksowi* „...żeby nie było, że się z niej śmieję”...

Ja, Kigu, Maks: *robią się czerwoni ze śmiechu i wybuchają głośnym śmiechem. Dosłownie umierają na krzesłach*

„...żeby nie było, że się z niej śmieję”. Chodzi o to, żeby nie trzymać w sobie tego śmiechu postanowiłam go wypuścić na światło dzienne. Ale gdybym to zrobiła pewnie mama Kai pomyślałaby, że śmieję się z niej(co było po części prawdą). Więc uprzedziłam, że „przypomniał mi się stary kawał”, by na wszelki wypadek mama Kai myślała, że wybucham śmiechem dlatego, że przypomniałam sobie pewien kawał xD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top