Lezbiusz(6.11.2019r.)
*kiedyśtam przed ostatnią lekcją*
Perpektywa kSZaka:
Ja, Kigu, gSZanka: *siedzą w kiblu, Kigu siedzi w kabinie czy czymśtam, kSZak stoi tyłem do drzwi* *mają bekę*
Ja: *wydziera się* A TY JESTEŚ LEZBIUSZEM! *umiera ze śmiechu*
gSZanka: Tia... *nerwowy śmiech*
Kigu: *wychodzi z kibla*
gSZanka: *łapie kSZaka za ramię i ciągnie w dół* *szepcze jej na ucho* Przed chwilą stała w drzwiach pani od Chemii więc zrobiłaś z siebie idiotę.
Ja: ...
Kigu: O co chodzi?
Ja: *padaczka*
Perpektywa gSZanki:
kSZak: *krzyczy* A TY JESTEŚ LEZBIUSZEM!
Pani od Chemii: *jej prawa brew wbrew prawom fizyki poleciała do góry, powędrowała przez tył głowy i wróciła brodą*
Ja: *nerwowy śmiech*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top