Kuroo Tetsurou (4) ~ Jak NIE gotować. ✔

Kuroo Tetsurou (4) ~ Jak NIE gotować. 

Twój związek z Kuroo rozkwitał. Nie spodziewałaś się, że chłopak może być aż tak opiekuńczy i kochany.

Wydawał ci się, że jest on po prostu charyzmatycznym gościem z głupim poczuciem humoru.

Zawsze wspierał cię radą, pomagał, pocieszał i rozśmieszał jak nikt inny. Tylko przy nim czułaś się wyjątkowo.

Postanowiłaś się odwdzięczyć i przygotować przepyszny lunch. Powinien być pożywny — w końcu Kuroo to sportowiec.

Nie nazwałabyś siebie kucharką, jednak parę podstawowych potraw umiałaś przygotować. Chciałaś jednak zrobić coś równie wyjątkowego jak chłopak, któremu to dasz.

Rozpoczęłaś poszukiwania odpowiedniego przepisu w internecie. Kupiłaś składniki i podciągając rękawy zabrałaś się do pracy.

Kilka razy zacięłaś się nożem i musiałaś bandażować palce. Przypomniało ci się jak Tetsurou na każdym kroku nazywa cię uroczą niezdarą.

Chyba ma racje... — pomyślałaś patrząc na pokaleczone dłonie.

Po zmienieniu składników, których nie miałaś na inne znalezione w odmętach kuchni zakończyłaś swoje dzieło.

Może wyglądało trochę inaczej niż w internecie ale włożyłaś w nie prawdziwą miłość i to się liczy, prawda?

Pozostał jeden problem. Wiedziałaś, że jeśli sama dasz Tetsurou jedzenie to nieważne czy będzie mu smakować, czy też nie powie, że jesteś genialna, a jedzenie jest przepyszne.

Z jednej strony było to urocze, z drugiej jednak chciałaś szczerej i prawdziwej opinii. Przecież drobna krytyka to nic złego.

Napisałaś SMS'a do Akiry z prośbą o pomoc. Wiedziałaś, że jeśli chodzi o siatkarzy to dziewczyna na pewno się zgodzi. W końcu będzie mogła szukać pikantnych skandali do gazetki.

We dwie ruszyłyście do sali gimnastycznej. Teraz powinien kończyć się trening, więc Kuroo na pewno był głodny. Jako kapitan ćwiczył bardzo ciężko nawet w weekendy.

Akira weszła do środka pierwsza. Schowana za ścianą nie do końca słyszałaś o czym rozmawiają. Wyszłaś z ukrycia, gdy zobaczyłaś, że Kuroo bierze pierwszy kęs.

Pierwsze co zauważyłaś to nienaturalnie powiększone oczy chłopaka. Wyglądały jak monety pięciozłotowe.

— Kto to zrobił? — zdołał wybełkotać. — Zaraz zwymiotuję.

— Ja! — powiedziałaś z twarzą nie wyrażającą żadnych emocji.

— No to Kuroo chyba znowu zostanie singlem — zaśmiał się Lev.

Tetsurou posłał mu wkurzone spojrzenie po czym przeniósł wzrok z powrotem na ciebie.

— Chciałem powiedzieć, że zwymiotuję radością! Pychota! — krzyknął.

— Połknij.

— Co?

— Skoro tak ci smakuje to może wreszcie to połkniesz?

Kuroo spojrzał na ciebie jakbyś była wcieleniem samego diabła.

— No dobrze...Może nie jest idealne — mruknął.

Ze śmiechem podałaś mu chusteczkę.

— Możesz być ze mną szczery. Przecież się nie obrażę — powiedziałaś.

— Może gdybyś to bardziej doprawiła... — zaczął.

— Nie zachowuj się jak Magda Gessler.

— Kto?

— Nieważne.

Ze śmiechem pociągnęłaś go za rękę w kierunku wyjścia.

— Gdzie mnie zabierasz? — zapytał zdezorientowany.

— Pewnie wciąż jesteś głodny.

Widząc jego minę dodałaś:

— Spokojnie. Tym razem nie zamierzam nic gotować. Zamówimy pizzę.

— Kocham cię — powiedział z widoczną ulgą w oczach.

Poczułaś przyjemne ciepło w okolicy serca.

— Ja ciebie też.

W NASTĘPNYM ROZDZIALE:

Motocykle i dramaty

Czyli: Kuroo Tetsurou (5) ~ Największy idiota na świecie.

Do napisania!

TrashInDisguise~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top