Bokuto Koutarou (3) ~ Halloween. ✔

Bokuto Koutarou (3) ~ Halloween. ✔ 

Szkolna impreza zbliżała się dużymi krokami. Z niecierpliwością czekałaś na dzień losowania kostiumów. Wreszcie, na jednej z lekcji, na której miałaś nieprzyjemność być, ktoś zapukał do drzwi. Do klasy wszedł Reiji w obstawie składającej się z dwóch innych licealistów. W dłoni trzymał dość spore pudełko, obklejone sztuczną pajęczyną.

— No nareszcie. Ciekawe co wylosujemy — szturchnęła cię Shiori.

Wreszcie się uśmiechnęła. Od kilku dni dziewczyna była zmuszona do noszenia aparatu na zęby, przez co jej humor bardzo się pogorszył. Nie wiedziałaś o co jej chodzi. Twoim zdaniem wyglądała uroczo...

Cała klasa ustawiła się w jedną, dużą kolejkę. Gdy nadeszła twoja kolej losowania, Reiji uśmiechnął się dziwacznie i w momencie, w którym nauczycielka nie patrzyła, wepchnął ci do ręki jedną z karteczek.

Posłałaś mu zirytowane spojrzenie. Co on sobie wyobraża? Już miałaś odłożyć karteczkę i sama coś wylosować, gdy usłyszałaś skrzekliwy głos pani profesor.

— <Twoje Imię>! Nie wolno losować dwa razy!

— A-ale... — próbowałaś się bronić.

— Żadnego "ale". Wracaj na miejsce!

Reiji uśmiechnął się jeszcze szerzej i schylił się w kierunku twojego ucha.

— Będę księciem, więc jako moja wybranka, musisz być księżniczką — szepnął.

Przez jego ciepły oddech na twojej skórze, po plecach przebiegł ci nieprzyjemny dreszcz. Jeszcze bardziej zdenerwowana wróciłaś na miejsce, miętosząc kawałek papieru w dłoni. Ten głupek popsuł ci całą zabawę. Co jest fajnego w przebraniu księżniczki?

Tuż za tobą przytruchtała Shiori, wraz ze swoją kartką.

— Co wylosowałyście? — zapytał trzeci głos.

Bokuto uśmiechnął się promiennie i przysiadł do waszego stolika. Shiori pokazała swoją kartkę. Był na niej wielki napis: PRZYSZŁOŚĆ.

— Co to ma niby znaczyć? — zapytałaś.

Dziewczyna westchnęła i poprawiła swoje okulary.

— Mam przygotować kostium związany z przyszłością. Jakieś pomysły?

Bokuto zlustrował ją od stóp do głów, zatrzymując wzrok na jej aparacie.

— Bądź cyborgiem, te druty nieźle pasują — powiedział, wskazując na jej zęby.

Szturchnęłaś chłopaka łokciem. Bałaś się, że Shiori znowu pogorszy się humor.

— Niegłupie — mruknęła dziewczyna, ku twojemu zdziwieniu. — Owinę się folią aluminiową i zostanę cyborgiem! Dziękuję Koutarou! Niech ci Bóg w dzieciach wynagrodzi! — krzyknęła, wybiegając z klasy.

Ta to ma energię...

Bokuto spoważniał i przysunął się do ciebie bliżej.

— Wszystko w porządku? — zapytał, chwytając cię za dłoń. — Cała drżysz.

Rzeczywiście, twoje ręce trzęsły się niemiłosiernie.

— To przez niego? — mruknął, wskazując głową na Reiji'ego, który kończył rozdawać kartki. — Jakby co, mów mi o wszystkim. Martwię się, <twoje Imię>.

Uśmiechnęłaś się uspokajająco.

— Nie przejmuj się. Po prostu się trochę zirytowałam. Gdyby coś się stało, o wszystkim ci powiem, dzięki — powiedziałaś, ściskając mocniej jego rękę.

Uśmiechnął się szeroko. Jego humor wrócił.

— I to mi się podoba! Co wylosowałaś?

— Księżniczkę... — odpowiedziałaś, odwracając wzrok.

— Całkiem do ciebie pasuje. Jesteś piękna.

Spojrzałaś na niego, myśląc, że żartuje, ale był śmiertelnie poważny. Zarumieniłaś się.

— A ty co wylosowałeś? — zapytałaś, zmieniając temat.

Chłopak westchnął i pokazał kawałek papieru z napisem: "zwierzę".

W twojej wyobraźni natychmiast pojawił się obraz Bokuto w stroju sowy. Już otwierałaś usta, by mu o tym powiedzieć, gdy ten zerwał się z krzesła prawie je przewracając.

— Wiem! — spojrzał na ciebie przepraszająco. — Wybacz, <twoje Imię>, ale muszę lecieć załatwiać kostium. Wydaje mi się, ze nieźle się do siebie dopasujemy... — dodał, starając się ukryć rumieniec.

Nie byłaś do końca pewna, o co mu chodzi, ale postanowiłaś się nie przejmować. W końcu musiałaś zająć się swoim kostiumem.

Przebranie księżniczki nie było wielce trudnym zadaniem, więc szybko sobie z tym poradziłaś. W dzień imprezy zaczęłaś się trochę denerwować. Oby Reiji nie próbował zrobić nic dziwnego...

Założyłaś kostium składający się z <ulubiony kolor> sukni i błyszczącej tiary. Przejrzałaś się w lustrze po raz ostatni i ruszyłaś do szkoły.

— Wejdziesz na scenę jako pierwsza i mnie zapowiesz — mówił Reiji do Shiori.

Dziewczyna przewróciła oczami. Była owinięta folią aluminiową.

— O! <Twoje Imię>! — zlustrowała cię od stóp do głów. — Wow, wyglądasz niesamowicie!

— Dzięki. Ty też wyglądasz...oryginalnie — zaśmiałyście się.

— O co chodziło? — zapytałaś.

— Samorząd organizuje konkurs na najlepszy kostium. Mam zapowiedzieć naszego wielkiego pana przewodniczącego — powiedziała, po raz kolejny przewracając oczami.

— SHIORI, RUSZAJ SIĘ! — krzyknął Reiji.

Dziewczyna westchnęła i ruszyła na scenę.

— Witam wszystkich na imprezie Halloween'owej 2017! — rozległy się oklaski.

Shiori uśmiechnęła się złośliwie i zaczęła udawać, że się rozgląda.

— Czy to ptak? Czy to samolot? Nie! To przewodniczący Reiji!

Zrobiłaś przysłowiowego facepalm'a i zaczęłaś się śmiać. Przyjaźń z Shiori to jedna z lepszych decyzji twojego życia.

Cały czerowny Reiji wyszedł na scenę i zaczął spychać z niej siostrę, która zdążyła jeszcze wykrzyczeć:

— Jestem cyborg Shiori! Głosujcie na mnie!

Jedno było pewne - Reiji nie poprosi jej już o pomoc.

— <Twoje Imię>, wreszcie cię znalazłem — odwróciłaś się by zobaczyć Bokuto...W stroju żaby.

— Jak wyglądam? — zapytał, obkręcając się wokół własnej osi.

— Świetnie — zaśmiałaś się.

Nagle Bokuto się zarumienił.

— Chcesz się przewietrzyć?

Zgodziłaś się z miłą chęcią i złapałaś go pod rękę. Cudowna para — księżniczka i żaba. Usiedliście na schodach przed szkołą.

— Wiesz, ostatnio dużo rozmyślałem... — odchrząknął zawstydzony. — Wiem, że nie jestem idealnym księciem z bajki, dla takiej księżniczki jak ty, ale...

— Co ty wygadujesz? — przerwałaś mu. — Jesteś niesamowitą osobą i... Bardzo cię lubię — ostatnią część dodałaś szeptem.

Bokuto uśmiechnął się.

— Wiesz jest jeden sposób, dzięki któremu żaba może zamienić się w księcia — powiedział, schylając się w twoją stronę.

Nim zdążyłaś zareagować, wasze usta połączyły się w pocałunku. Poczułaś motylki w bzrzuchu, a twoje serce biło o wiele szybciej niż zwykle.

— Kocham cię <twoje Imię> — szepnął Koutarou.

Oboje jednak nie wiedzieliście, że obserwuje was jeszcze jedna para oczu...

----------------------------

Dziękuję wam z całego serca za 20k wyświetleń! (muszę przestać ciągle zmieniać okladkę...heh)

Aż mam dla was laurkę:

A tak serio - myślałam nad jakimś specialem, ale średnio u mnie z czasem. Ktoś zaproponował Reiji x reader (przepraszam gwiazdko, nie pamiętam nicku), ale nie wiem czy wszystkim przypasuje ten pomysł...

Dajcie mi znać!

W NASTĘPNYM ROZDZIALE:

Trening, zemsta i poradnik prawilnego emo

Czyli: Bokuto Koutarou (4) ~ Zapoznanie.

Do napisania!

TrashInDisguise~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top