20 cz. 1/2
Pov. Lu Han
Tak słodziutko śpi.. aż żal mi go wybudzać, lecz chcę, żeby wszystko czuł.
Nie trwało to długo. Już po chwili spojrzał na mnie swoimi pięknymi oczkami.
- To teraz pobawimy się kochanie, dobrze? Ohh zapomniałem, że nie masz nic do powiedzenia.- zaśmiałem się. On dalej wpatrywał się we mnie. Sprawiłem, że patrzy TYLKO na mnie..- I nie bój się kochanie.. To nie będzie boleć tak bardzo, jak ci się wydaje.- uśmiechnąłem się i pocałowałem go lekko. Widziałem, że chciał coś powiedzieć, ale zakneblowałem mu usta i wziąłem do ręki mały nóż..
~~~
Kolejny będzie ostatniXD
Spróbuje opisać najbardziej ohydnie jak umiem ;)
Więc nie ma się czego bać!^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top