(25.01.2017)
Akaashi nie wiedział, że jest masochistą. Nie myślał. A jednak.
Ten ból sprawiał mu specyficzną przyjemność. Oddychał wprawdzie w trudem i było mu nazbyt gorąco, ale cieszył się każdą minutą. Nawet jeśli nazajutrz miał żałować, dość poważnie znękany bólem pleców.
O wygodzie jakiejkolwiek mógł pomarzyć. Kompletnie unieruchomiony, nie mógł nawet poprawić sobie poduszki, przez co już zdrętwiała mu szyja.
Bokuto swoje ważył i prawie go miażdżył. Za to tak rozkosznie mruczał przez sen, że Keiji znalazł w sobie pokłady uczuć, których się nie spodziewał. Był jeszcze kawałek serca, którego kapitan nie zdobył?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top