Dzień dwudziesty ósmy

-Kiedyś, gdyby ktoś mnie zapytał, jaką magiczną moc chciałbym posiadać bez wahania odpowiedziałbym, że chciałbym czytać w ludzkich myślach. Dziś, gdyby ktoś zapytałby mnie o to samo odpowiedziałbym, że chciałbym podróżować w czasoprzestrzeni. Mógłbym wtedy naprawić te wszystkie błędy, które popełniłem i które zapewne jeszcze nie raz popełnię.
Tak bardzo żałuję, że dopiero teraz, gdy cię straciłem widzę jak wiele dawałeś mi od siebie. Teraz zaczynam doceniać to, że jeszcze nie tak dawno temu byłeś tylko mój. Oczywiście wtedy również nie widziałem za tobą świata. Po prostu w tamtym momencie nie dochodziła do mnie myśl, że przez moje zachowanie mogę cię stracić. Zerwanie zaręczyn było dla mnie jak kubeł zimnej wody na pobudkę.
Zaczynam dostrzegać jakieś plusy tej separacji. Pragnę stać się kimś lepszym i wiem, że jestem na dobrej drodze. Dla ciebie i z twoją miłością stanę się lepszym człowiekiem.

××

Nic nie mówcie, ja wszystko wiem. Ostatnio totalnie nie mam ochoty pisać, a jak już coś próbuję, to wychodzą jakieś głupoty. Mam nadzieję, że się jakoś bardzo nie gniewacie.

Jak wam życie mija, robaczki?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top