Dzień trzeci
Byłem dzisiaj u kilku twoich znajomych, ale oni uparcie twierdzili, że cię nie widzieli. Wiem, że kłamali mi prosto w twarz. Nie mam im tego za złe. Sam pewnie bym tak postąpił, gdyby chodziło o mojego przyjaciela. Sądzę, że większość z nich już od dawna przekonuje cię do zostawienia mnie. Bo w końcu, kto by chciał mieć na utrzymaniu takiego nieroba, nieudacznika i frajera jak ja? Ty chciałeś. Z jakiegoś powodu potrafiłeś dostrzec we mnie coś więcej niż inni. Pokochałeś mnie, mimo moich okropnych i licznych wad. Dzięki tobie czułem się silniejszy, ponieważ wiedziałem, że gdziekolwiek pójdę i jakąkolwiek wybiorę drogę, będę mógł liczyć na twoją miłość i twoje wsparcie. Bez ciebie znów wątpię… - tu połączenie się zerwało. Nastąpiła głucha cisza, oznaczająca koniec wyznaczonego czasu.
Michael westchnął i odłożył telefon.
-Bez ciebie znów wątpię, że zdołam przeżyć kolejny dzień.
A następnie po prostu się rozpłakał.
××
Jakie macie plany na weekend?
Mnie jutro od samego ranka czeka praca, później idę na urodziny koleżanki, a w niedziele mam zamiar ogarnąć trochę naukę, bo robi się tego coraz więcej. Mimo wszystko, liceum zaczyna się całkiem nieźle. 😅
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top