xxx
30. napisz shota z shipu ulubiona postać x znienawidzona postać
school au :3
Dymitr bardzo, ale to bardzo kochał Camille. Problem był jeden – Camille nie kochała Dymitra. Wolała biegać za swoim Jamesem i patrzeć, jak wszyscy chłopcy zielenieją z zazdrości. Dymitrowi najbardziej było szkoda (oczywiście zaraz po sobie) Jeana, który starał się o względy Camille od pierwszej klasy. Ona nie zwracała na nieszczęśnika uwagi, czego Jean nie wytrzymywał. Pewnego razu Dymitr przysiadł się do niego na stołówce.
– Też mnie to boli – zaczął.
Jean spojrzał na niego jak na wariata.
– Wiesz, Camille – kontynuował.
Jean odsunął się od niego na bezpieczną odległość.
– Też chciałbym z nią być – mówił dalej.
Jean wstał i sobie poszedł.
– Ej, ale dlaczego poszedłeś!? Wracaj, chciałem tylko porozmawiać!
Jean nie zwracał na niego uwagi.
Dymitr strapił się nieco, ale postanowił się nie poddawać. Na następnej przerwie znów zaczął temat i znów Jean go ignorował. Nie potrafił zrozumieć czemu.
Aż wszystko wyjaśniło się na następnej przerwie, kiedy Jean podszedł do Camille, a ta pocałowała go w policzek w ramach powitania.
– A więc tak – mruknął. Tak być nie mogło. Skoro udało się Jeanowi, uda się i jemu.
Tydzień później miał doskonałą okazję, bowiem wśród akompaniamentu łez Jeana Camille wygarnęła mu, że jest miękką kluchą (cóż, wyraziła się nieco dosadniej) i że nie tego oczekiwała. Dymitr miał szansę. Kiedy Camille przechodziła obok niego, wzburzona, zaczepił ją.
– Cześć.
– Cześć? W sensie, nie znam cię. Spadaj.
Dymitr był w szoku. Jak mogła go nie znać? Zaraz potem uświadomił sobie, że w ich duecie to Camille była tą popularną, a on był nikomu nie znanym ktosiem. Przykre.
– Możemy się poznać skoro mnie nie znasz! – mówił, biegnąc za nią po korytarzu.
– Wiesz co znaczy spadaj? Nie jesteś w moim typie.
Ależ jest w jej typie! Jest, prawda?
Świat brutalnie go uświadomił. Nie jest.
×××
ja wiem, że to jest krótkie, ale dzisiaj cholernie nie miałam czasu
może kiedyś doczeka się dłuższej wersji
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top