#49

Obudziłaś się o godzinie 4:18 przez to że jakiś debil darł mordę pod blokiem, zirytowana tym że cię obudził podeszłaś do okna i je otwożyłaś wychylając się.

-Zamnkniesz ryj?! Wypierdalaj z tąd bo ci wyjebe w tą krzywą mordę! Jeszcze raz cię usłyszę to rodzona matka cię nie pozna!-wykrzyczałaś przez okno nie zwracając uwagi na sąsiadów którzy również wychylali się z okien i patrzyli na ciebie
-Cicho... Proszę...-mruknoł Jungkook
-Już jestem cicho... Tylko jakiś debil darł modrę pod blokiem i mnie obudził...-powiedziałaś kładąc się na łóżku
-Mhm... Dobranoc-mruknoł. Ty przykryłaś się kołdrą i zasnełaś.

~10 miesiecy później~
Do ślubu został jeszcze miesiąc. Dzisiaj jedziesz do salonu sukien ślubnych. Teraz siedzisz w kuchni i jesz śniadanie.

-Na ktorą jedziesz do salonu? -spytał Jungkook wchodząc do kuchni
-Jedenasta trzydzieści-powiedziałaś kończąc jeść kanapkę
-Podwiozę cię-włonczył czajnik
-A ty gdzieś jedziesz?
-Muszę odebrać paczkę-wyciągnoł z szawki kubek-czekałem na nią od dwóch tygodni
-Mhm-mruknełaś przeżuwając kanapkę

~Godzinę później~
Jest już 11. Poszłaś się przebrać w czarne dżinsy i luźną fioletową koszulę. Gotowa poszłaś z Jungkookiem do samochodu. W salonie z sukniami ślubnymi byłaś po 20 minutach. Pożegnałaś się z Jungkookiem i wyszłaś z samochodu kierując się do drzwi wejściowych.

-Dzień dobry-powiedziałaś po wejściu
-Witam-powiedziała kobieta po 30-stce stojąca za kasą-pani po suknie ślubną jak się domyślam
-Tak
-Jaki krój panią interesuję? Bardziej księżniczkowa, czy raczej coś prostego?-uśmiechneła się
-Prostego-odwzajemniłaś uśmiech
-Proszę za mną pokaże pani kilka sukien-wyszła zza kasy i podeszła do sukien-pani niech też czegoś poszuka-znowu się uśmiechneła
-Nie mam oka do takich rzeczy, zdam się na panią-powiedziałaś a po chwili stałaś już w przymieżalni z przygotowaną suknią. Ubrałaś się w nią a ekspedjętka pomogła zasunąć ci zamek. Suknia była bez ramiączek. Podkreślała talię i była delikatnie rozkloszowana. Bez żadnych ozdób. Zwykła biała. Ładna lecz czegoś jej brakowało.
Przymieżyłaś dwie kolejne i została ci ostatnia. Miała grube ramiączka, i podkreślała talię. Rozkloszowana. Na samym dole miała jasno różowe wykończenia. W tym samym koloże były cekiny doczepione gęsto na ramiączkach jak i dekolcie, rozchodziły się coraz żadziej w dół wkońcu zanikając przy dole suknii. Nie była przeładowana bogactwem i nie wyglądała ubogo.

-Biorę!-powiedziałaś i odwruciłaś się w kierunku ekspedjetki. Ta tylko się uśmechneła i odsuneła ci zamek sukienki. Zasłoniłaś zasłonkę przymieżalni i przebrałaś się. Zapłaciłaś za sukienkę i wyniosłaś ją w pokrowcu. Jungkook miał po ciebie również przyjechać. Rozglądnełaś się po parkingu i dostrzegłaś samochód chłopaka. Skierowałaś się w jego stronę.

-Hej!-powiedziałaś po otworzeniu tylnich drzwi i ułożeniu suknii na tylkich siedzeniach
-Cześć, jedziemy coś zjeść?-spytał
-Chętnie, na sushi. Dawno nie jadłam-zapiełaś pas
-Już się robi-ruszyliście w kierunku restauracji.
______________________________________
Hejaaa
Jak tam?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top