#40
Obudziłaś się i pierwsze co ci się żuciło w oczy to to że nie jesteś w swoim mieszkaniu. Podniosłaś się z kanapy na której spałaś i odrazu udeżył cię ból głowy, nie zwracając na niego jakiejś dóżej uwagi rozglądnełaś się po pomieszczeniu. Obok ciebie na kanapie spał Jimin, na podłodze spał Jungkook, Jin i NamJoon a reszty nie było. Skierowałaś się do kuchni żeby się napić wody i to tam właście siedziała cała reszta
-Hej-mruknełaś i skierowałaś się po szklankę
-Kac męczy?-spytał Tae
-Nawet sie nie odzywaj...
-Masz-powiedział Hoseok który nagle stanoł obok ciebie. Przyjełaś tabletkę i popiłaś wodą.
-Pójdzie ktoś obudzić resztę?-spytał Suga-Jest już 15 a oni jeszcze śpią...
-Ja ich obudze-powiedziałaś i skierowałaś się spowrotem do salonu
-Wstawać-mówiłaś dosyć głośno i każdego szturchałaś w ramię. W odpowiedzi otrzymywałaś tylko ciche mruknięća.
-Okej... Czyli obudze was inaczej-powiedziałaś pod nosem i poszłaś do kuchni. Po chwili wruciłaś z garnkiem i drewnianą łyżką, którą zaczełaś walić o dno garnka
-Przestań! Prosze cię!-krzyknoł Jimin zatykając uszy co zrobiła również reszta
-Wstawać-powiedziałaś i poszłaś odnieść garnek i łyżkę.
~3 godziny później~
Niedawno wruciłaś z Jungkookiem do mieszkania. Pierwsze co zrobiliście to wzieliście prysznic i poszliście spać. Tylko po to żeby obudził was dzwonek do drzwi.
Jungkook niechętnie podniusł się z łóżka i poszedł otworzyć.
~POV Jungkook~
Obudził nas dzwoniek do drzwi więc poszedłm otworzyć. Po otwarciu nic nie zobaczyłem więc zamnknołem drzwi i prawie wszedłem do sypjalni a drzwonienie ponowiło się. Lekko podirytowany, odwruciłem się i spowrotem otworzyłem drzwi tym razem było przed nimi pudełko. Podniosłem je. Było zielone a na górze miało napis "Jisoo" zamnknołem drzwi i wruciłem do sypjalni podając Jisoo pudełko.
-Co to?-spytała
-Nie wiem, leżało pod drzwiami-odpowoedziałem i połorzyłem się obok dziewczyny.
~Koniec POV Jungkooka~
Otworzyłaś pudełko a w nim był list i kolejne pydełeczko. Na kopercie był numerek "1" a na pudełeczku "2". Otworzyłaś kopertę i zaczełaś czytać list.
Witaj, Jisoo. Wczoraj były twoje urodziny, to jest spuźniony prezęt. Nistety nie mogę dać ci go osobiście za co bardzo przepraszam. No więc. Wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia, miłości i mnustwo radości.
Kocham cię, Tata❤
Skończyłaś czytać z łzami w oczach, nie spodziewałaś się prezętu od taty który nie żył już prawie rok... Wytarłaś łzy i otworzyłaś pudełeczko z numerkiem "2", w środku był srebny naszyjnik z gwiazdką która była z czerwonych kryształków.
-Czemu płaczesz?-spytał Jungkook
-T-to jest p-prezęt od mojego t-taty...-powiedziałaś przez łzy a Kookie cię przytulił- skąd ktoś wiedział g-gdzie teraz mieszkamy żeby dostarczyć t-ten prezęt?
-Nie wiem... -westchnoł i siedzieliście tak jeszcze chwilę. Założyłaś naszyjnik i położyłaś się spać.
__________________________________
Hejka
Dzisiaj miałam wyjątkowo wenę więc rozdział może troszkę ciekawszy
A dzisiaj urodziny ma nasz kochany JungKook💜
Więc życzę dóżo zdrowia, szczęścia, jeszcze więcej sukcesów i mnustwo uśmiechu❤
(W Korei jest 5:25)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top