#4

Jest 15:10 zachwile powinien przyjść do ciebie twój brat i tak też się stało. Leżałaś na łóżku szpitalnym które nie należało do najwygodniejszych no ale co na to poradzić, po chwili wszedł do sali Jimin.
-Hej...-mruknełaś odwracając się do Jimina
-Cześć... Jak się czujesz?-mówił siadając przy twoim łóżku
-Dobrze-uśmiechnełaś się
-To dobrze-również się uśmiechnoł-kiedy wychodzisz?
-lekarz mówi że za 5 dni... A jak tam w szkole?
-Dobrze... Ale musze ci coś powiedzieć-znowu się uśmiechnoł
-co takiego?
-Mam dziewczynę!-szeroko się do niego uśmiechnełaś
-Gratuluję! Tylko pamiętaj...-nie dokończyłaś bo Jimin ci przerwał
-ani słowa o gangu.... Pamiętam-ty tylko wywruciłaś oczami
-a jak ma na imię?-spowrotem wzrok skierowałaś na chłopaka
-Misaki-spojrzał na okno
-długo z nią jesteś?
-Emm...-podniosłaś jedną brew- noo 2 misiące...
-I dlaczego ja się o tym dowiaduje dopiero teras?-zkrzyrzowałaś ręce na piersiach
-no nie miałem jakoś okazji ci o tym powoedzieć...-westchnełaś
-dobra ale następnym razem mi o takich żeczach mów-uśmischnełaś się
-okej... Dobra Jisoo ja musze lecieć bo jestem umówiony z Misaki-przytulił cię po czym wyszedł z sali. ~~Dzień wyjścia ze szpitala~
Jest godzina 10 siedzisz na swoim łóżku i czekasz na Taehyung a który ma po ciebie przyjechać, nie musiałaś długo czekać bo po 10 minutach przyjechał.
-To co? Wracamy do domu nie?- podzszedł i cię przytulił
-tak jusz nie moge się doczekać aż położe sie w swoim łóżku bo to jest strasznie niewygodne-odwzajemniłaś uścisk i wyszliće z sali. Podczas drogi do domu zasnełaś,obudziło cię szturchanie w ramię. Otwożyłaś oczy i zobaczyłaś uśmiechniętego Tae.
-Wysiadaj jesteśmy już pod domem-mówił wysiadając z samochodu. Również wysiadłaś i pokierowaliście się do domu. Otwożyłaś drzwi i pierwsze co ci się rzuciło w oczy to neonowo różowe trampki, pokierowałaś się do kuchni gdzie zobaczyłaś niską dziewczynę o brązowych włosach która była ubrana w koszulkę twojego brata, robiła herbatę.
-Em... Cześć-podeszłaś bliżej
-cześć-miło się uśmiechneła- Ty pewnie jesteś siostrą Jimina
-Tak... Jisoo-również się uśmiechnełaś
-Misaki. A to jest?-wzkazała na Tae
-Jestem Taehyung przyjaciel Jisoo-uśmiechnoł się
-Miło mi-powiedziała dziewczyna
-Gdzie Jimin?-mówiłaś wkładając ręce do kieszeni spodni
-śpi-dziewczyna wyszła z kuchni
-Kto to?-spytał Taehyung opierając się o szawkę
-Dziewczyna Jimina...
-on ma dziewczynę? Od kiedy?
-od 2 miesięcy...-westchnełaś
-Myślisz że oni-nie dokończył bo mu przerwałaś
-Niestety tak myślę...-Wyszłaś z kuchni i poszłaś do swojego pokoju
-Jisoo wychodze!-usłyszałaś krzyk Tae
-Okej pa!-odkrzyknełaś i poszłaś wziąść prysznic, po czym ubrałaś się w szare dresy i zadórzą również szarą koszulkę. Położyłaś się na łóżku i włonczyłaś jakąś drame. Oglądałaś ją do godziny 16:45 ale ktoś zapukał do twojego pokoju
-wejść-powiedziałaś nie odrywając wzroku od ekranu laptopa. W drzwiach pokoju stanoł Jungkook
-Cześć...-zamnknoł drzwi i podszedł do łóżka
-co tu robisz? I kto cie wpuścił do domu?-nadal nie odrywałaś wzroku od ekranu
-Wpuścił mnie twój brat a przyszedłem zobaczyć jak się czujesz...-usiadł obok ciebie
-dobrze się czuje... Tylko ćwiczyć nie moge... I to w dodatku przes miesiąc...-zrobiłaś smutną minke
-Heh wytrzymasz-siedzialiścię tak i rozmawialiścię 3 godziny a potem zaczeliścię oglądać filmy.
-Cholera jusz 2 w nocy...-mówił Jungkook zerkając na zegarek w telefonie-musze iść
-no chyba cię powaliło że o tej godzinie cię wypuszcze do domu. Może się kręcić ktoś od Changbina a wtedy cie zastrzelą. Ja na twój pogrzeb nie przyjdę...-chłopak tylko wywrucił oczami
-nic mi nie będzie jestem dorosły-mówił wstając z łóżka ale ty pociągnełaś go za nadgarstek i znów siedział obok ciebie-niech ci będzie...-uśmiechnełaś się zwycięsko
-To gdzie śpię?-chłopak wyrwał cię z zamyślenia
-

Tutaj...
-A ty?-chłopak uniusł jedną brew
-ja w salonie na kanapie...
-no chyba cię powaliło-chłopak spojżał się na ciebie
-nie powaliło mnie... Ty śpisz tutaj ja w salonie nie wiem czego nie rozumiesz-również spojżałaś na chłopaka a wasze spojrzenia się spotkały, wpatrywaliście się w siebie dłórzszą chwile. Jungkook zmniejszył odległość pomiędzy wami a twoje serce mocno przyśpieszyło
-no chyba że śpimy razem?-uśmiechnoł się dwuznacznie
-skoro chcesz...- również się uśmiechnełaś a chłopak cię pocałował, sama nie wiesz dlaczego ale oddawałaś każdy pocałunek. Oderwaliście się od siebie dopiero jak wam zabrakło powietrza

__________________________________
Przepraszam za błędy.
Do następnego Bay!😘

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top