#34
-Cześć wnusiu-usłyszałaś po odebraniu telefonu
-Hej babciu
-Już za 3 godziny będe w Busan-powiedziała
-To super-uśmiechnełaś się choć ona tego nie mogła widzieć- I ciesze się że zadzwoniłaś... Wiesz że się martwię
-Nie masz czym-zaśmiała się-wszystko jest wporzątku
-Dobrze... Jungkook przyjedzie po ciebie na dworzec
-Okej, lubie tego chłopaka
-Haha, fajnie że się polubiliście...
-Ja już ci nie przeszkadzam w pracy, paa
-Pa babciu-odłożyłaś telefon i wruciłaś do pracy.
~6 godzin później~
Ty, Jungkook i babcia właśnie siedzicie i jecie kolację. Jest pomiędzy wami cisza którą przerywa babcia
-Kiedy prawnuki?-spytała a Jungkook zakrztusił się jedzeniem
-Babciu... Masz jedną prawnuczkę u Jimina...-powiedziałaś
-No ale ja się pytam o was... -powiedziała
-Jeszcze nie planujemy...-powiedział za ciebie Jungkook
-A zaręczyny?-znowu spytała
-Też jeszcze nie p-nie skończyłaś bo babcia ci przerwała
-Jungkooka pytam
-nie wiem... Nie zastanawiałem się jeszcze-odpowiedział. Reszte posiłku przesiedzieliście w ciszy
~Nastepny dzień~
Idziesz z babcią do mieszkania Jimina, ty wziełaś sobie wolne na tydzień a Jungkook jest w pracy.
-Kto tam?-usłyszałyście z domofonu głos Misaki
-Jisoo i babcia-powiedziałaś
-Już was wpuszczam-powiedziała a po chwili otwożyły się drzwi. Weszłyście do środka i poszłyście do windy bo mieszkają na 2 piętrze.
-Jestem-krzyknoł Jimin co oznaczało że wrucił ze szkoły
-Chodź do salonu-odkrzykneła Misaki
-Hej-pocałował ją w policzek-Cześć babciu-przytulił się do niej- cześć Jisoo-poklepał cię po głowie i wzioł na ręce Rose
-Cześć-powiedziałyście wszystkie razem
-Jak wam się żyje w Busan?-spytała babcia
-Jak narazie dobrze-powiedział Jimin
-macie jakąś pracę?
-jeszcze nie...-powiedział, rozmawialiście jeszcze godzinę i wruciłyście do twojego mieszkania.
~3 dni później~
Jest godzina 15, o 14 pojechała babcia. Aktualnie siedzisz w salonie i oglądasz dramę, usłyszałaś że drzwi od mieszkania się otwierają. Po chwili w salonie zobaczyłaś Jungkooka
-A ty nie pracujesz do 20?-spytałaś
-Pracuję... Ale dzisiaj wypuścili mnie wcześniej-uśmiechnoł się i usiadł obok ciebie
-Co robimy?-spytałaś
-Hm... Możemy iść na spacer bo dzisiaj jest wmiarę ciepło-powiedział
-Okej-uśmiechnełaś się-ja się tylko przebiorę-poszłaś do sypjalni i wyciągnełaś z szafy potrzebne ubrania czyli w tym przypadku czarne legginsy i niebieską bluzę
-Już-powiedziałaś wchodząc do salonu
-Okej to idziemy-podniusł się z kanapy i poszliście ubrać buty oraz kurtki.
Spacerujecie już godzinę i stwierdziliście że pójdziecie do kawiarni. Weszliście do środka i zajeliście miejsce przy stoliku
-Co podać?-spytał kelner podchodząc do was
-Dla mnię będzie Caffe Latte i szarlotka-powiedziałaś
-A dla pana?-spytał
-Latte Macchiato i również szarlotka-powiedział Jungkook
-Dobrze-zkończył zapisywać zamuwienie i odszedł od stolika. Chciałaś coś powiedzieć jednak zostałaś wystraszona
-Bu!-usłyszałaś i podskoczyłaś na krześle, Jungkook i 2 inne osoby czyli Hoseok który cię wystraszył i Yoongi który stał obok zaczeli się śmiać.
-Ha ha... Bardzo śmieszne-założyłaś ręce pod piersiami i udałaś obrażoną
-no nie obrażaj się-powoedział Hoseok
-ja się nie obrażam...-powoedziałaś
-mhm...-mruknoł
-śmiesznie jest kiedy dostaje zawału?-spytałaś
-Bardzo-powiedzieli równocześnie
-Prosze wasze zamuwienia-powiedział kelner i podał wam to co przed chwilą zamówiliście
-Dziękujemy-powoedzieliście
- tak właściwie to co tutaj robicie?-spytał Jungkook
-Tak poprostu na kawę...-powiedział Yoongi-A wy?
-Byliśmy na spacerze i po drodze wstąpiliśmy-powiedziałaś
-Aha-odpowoedział. Siedzieliście tak w 4 przez pół godziny i poszliście do mieszkań
__________________________________
Ten rozdział mi się nie podoba... Nudny jest i nic się nie dzieje... Ale dodałam żeby tak pusto nie było
Za błędy przepraszam ale nie sprawdzałam
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top