#19
Mógłby przysiądź, że pojawiła się tu znikąd. Dziewczyna metr 56, długie, czerwone włosy, bardzo dziwne oczy i mundurek Teiko. Stała spokojnie koło jego łóżka z lekkim uśmiechem na twarzy. Patrzył się z przerażeniem w jej oczy. Były inne. Jej krwistoczerwone tęczówki okalała głęboka czerń. Takie oczy można było po równać tylko do istoty równej demonowi, a jednak stała tu przed nim dziewczyna zadziwiająco do niego podobna.
-Witaj Sei-nii -odparła i usiadła na łóżku.Czerwonowłosy dalej stał przy biurku. Przyglądał się jej ruchom i jej zachowaniu. Zachowywała się tak lekko, jakby nieprzyszła tu z takiego ważnego dla niego powodu, a tylko po to żeby z nim poplotkować. Westchnęła, wstała i stanęła naprzeciwko niego.
-Kidzuka- powiedział nieświadomie.
-Tak braciszku, coś sie stało?- podeszła jeszcze bliżej, a on z każdym jej krokiem cofał się, aż w końcu potknął się o biurko i upadł. Stała nad nim z pobłażliwym uśmiechem na twarzy. Jednak po chwili spuściła głowę i zaczęła się psychicznie śmiać.
-Oj boże, jesteś taki słodki Sei-nii- ukucnęła i przybliżyła się do leżącego na ziemi chłopaka. Złapała jego twarz w ręce i ucałował go w czoło. Spojrzała mu głęboko w oczy.
-Chodźmy już- odwrócił głowę.
-Jak sobie życzysz braciszku- jeszcze raz ucałowała go w policzek i wstała razem z nim. Wyszli z pokoju i skierowali się w stronę schodów. Zeszli na dół i skierowali się w stronę drzwi do piwnicy. Schodzili po schodach i dotarli do niewielkiego pomieszczenia z wieloma pudłami przy ścianach. Gdzie nie gdzie stały stare meble i znalazło się nawet stare pianino. Kidzuka podeszła do niego i na rozstrojonych klawiszach zaczęła wygrywać tylko sobie znaną melodie. Po chwili przestała. Seijuuro zaczął przeszukiwać pudła.
-Czego dokładnie szukamy- zapytał się nie odwracając wzroku od pudła, które teraz przeszukiwał.
-Zapytaj się naszej matki.- spojrzał na nią zdenerwowany.
-Jak już coś to mojej matki, dalej nie wiem, kim ty jesteś i co ty tu robisz.
-Tak trudno jest ci zrozumieć to, że masz siostrę?-puścił to pytanie mimo uszu. Pod czas gdy on przeszukiwał dokładnie zakamarki piwnicy, ona bawiła się wszystkim co tu znalazła. Odpijała starą piłkę, układała pasjansa z kart i przed starą, zakurzoną toaletką pozowała z wielkim kapeluszem na głowie.
-Ładnie w nim wyglądam ?- zapytała się z uśmiechem.Nawet na nią nie spojrzał. Wzięła stare zdjęcie i postawiła przed nim- Dalej uważam, że jest piękna.
Spojrzał na nią i wydawało mu się jakby zobaczył postać ze zdjęcia. Był wręcz identyczna. Zakręciło mu się w głowie.
-Już odpływasz? Trochę szybko, myślałam że dłużej ze mną posiedzisz- złapała go za ramiona, usiadła i położyła go przed sobą.
-Co robisz Kidzuka?- spytał się nie wyraźnie. Jego wzrok był coraz bardziej zamazany i było mu coraz słabiej.
-Spokojnie braciszku- zaczęła głaskać go po głowie, aż zaczną miarowo oddychać. Nachyliła się nad nim i czule ucałowała w spierzchnięte usta.
-Słodkich snów Sei-nii.
________________________________________
Przewiduje jeszcze około dwa, trzy rozdziały. Łapajcie Kidzuke ;)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top