24 czerwca 2014r.

Drogi pamiętniku,
 
Oficjalnie skończyłem kolejną szkołę. To śmieszne. Zaczynam się śmiać, kiedy widzę to "świadectwo ukończenia". To dalej nie chce do mnie dojść i pewnie dojdzie dopiero dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego.

Żeby uczcić zakończenie roku, poszedłem z Jungkookiem na odkryty basen i siedzieliśmy tam chyba z trzy godziny. Trochę pływaliśmy, jedliśmy lody, ale w większości po prostu leżeliśmy na ręczniku i cieszyliśmy się sobą. Oczywiście nie mogliśmy aż tak okazywać sobie uczuć, bo jednak dookoła wciąż byli ludzie. Ale mi wystarczyło samo towarzystwo mojego chłopaka, żeby cieszyć się z życia. Nawet jeśli nie mogłem go pocałować. Dobra, kiedy się odprowadzaliśmy, i tak docisnął mnie do muru między domami, tam gdzie z okien nic nie widać. Uwielbiam nasze pocałunki. Niby te w deszczu są najromantyczniejsze, ale mi podobają się wszystkie. Dosłownie. To był udany dzień.

Ale po powrocie do domu nie było już tak kolorowo.

Tylko przeszedłem przez próg, a Sohye doskoczyła do mnie i oznajmiła, że jedziemy całą rodziną na wakacje. Na trzy tygodnie sierpnia.

Tae

❁  ❁  ❁

84. Wystarczała mi jego obecność.

❁  ❁  ❁

A/n: Nad moim oknem jest wielki komar, proszę, zabijcie to, oddam wszystko.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top