18 sierpnia 2014r.

Drogi pamiętniku,

Naprawdę uwielbiam Jungkooka. Zabrał mnie trzy dni temu do wesołego miasteczka, które rozłożyło się bardzo blisko nas. Było tak super! Jeździliśmy tymi samochodzikami (raz osobno, żebym mógł w niego uderzać, a raz razem i było bardzo przytulnie), jedliśmy watę cukrową i byliśmy na takiej fajnej kolejce! Cały czas trzymałem go za rękę, bo dosłownie myślałem, że wypadnę! Mój mężczyzna mnie bronił.

Ale powiem ci, że na placu zabaw nie ma w ogóle dzieci! Siedzieliśmy chyba tam trzy godziny wczoraj i nic! A no tak, nowa gra wyszła, wszystko jasne. Głupie dzieciaki, nie chcieli się pobawić. Hihi, "pobawić".

A dzisiaj do Jungkooka mieli przyjechać dziadkowie, żeby sprawdzić, jak sobie radzi, więc ja w tym czasie wyniosłem się do swojego domu, żeby nie wzbudzać podejrzeń.

Przy okazji trochę powycierałem kurze, żeby dom nie wyglądał tak, jakby był opuszczony od miesięcy i postanowiłem trochę poszperać... No wiesz, w tym temacie.

Bo wiem, że to nadejdzie, czuję to w kościach i po zachowaniu Jungkooka. No może nie daje mi o tym dosłownie znać, ale... Od ostatniego tygodnia niby dyskretnie wsuwa mi dłonie pod koszulkę, kiedy się całujemy... I to spojrzenie, kiedy raz wyszedłem z łazienki z ręczniku, bo zapomniałem ubrań... Wiem, że nie będzie nalegał, ani zmuszał mnie do niczego, ale... To niestosowne, że to wszystko, co zaczął robić, tak bardzo mi się podobało, że chcę znacznie więcej?

No więc poszperałem. Moje policzki były cały czas czerwone i byłem tak tym wszystkim zawstydzony, ale nie poddałem się. Wiem, że może boleć... Jezu, naprawdę się stresuję! Było tam napisane, że z lubrykantem będzie łatwiej, ale jakoś nie uśmiecha mi się iść do sklepu i tak po prostu go kupić. Tym bardziej, że większość sprzedawczyń z okolicy mnie zna. Ale czytałem też, że można użyć różnych zamienników jak kremy, czy coś takiego, więc nie powinno być tak źle... Mam nadzieję.

Tae

❁  ❁  ❁

96. Nigdy nie przestanie mnie bronić.

❁  ❁  ❁

A/n: oho

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top