15 października 2008r.
– O Tae, przyszedłeś! Myślałem, że kolejny raz mnie wystawisz – powiedział niby smutno Jungkook, przepuszczając swojego młodszego kolegę w drzwiach, a ten od razu wskoczył do środka z wielkim uśmiechem. Zdjął przemoczone kalosze i płaszcz przeciwdeszczowy, po czym odgarnął swoje mokre kosmyki włosów, aby móc cokolwiek zobaczyć. Bo tylko Kim Taehyung mógł być takim geniuszem, żeby ubrać się na deszcz, ale zapomnieć założyć kaptura.
– Jakoś się wywinąłem. Ale wiesz, że przez remont mama nie chce mnie tak puszczać – powiedział smutno, szybko chwytając Jungkooka za rękę i pociągnął go na najwyższe piętro, do pokoju przyjaciela. W biegu rzucił szybkie "Dzień dobry!" w stronę pani Jeon. Czuł się już tutaj jak w domu, a sami domownicy nie mieli nic przeciwko nadmiernemu zadomowieniu się w ich progach małego blondyna.
Dosłownie wpadli jak burza do pokoju starszego, a Tae od razu pchnął go na łóżko, samemu zajmując miejsce obok.
– Mam zabawę na dzisiaj – powiedział rozentuzjazmowany, kładąc między nich swoją bordową torbę i otworzył ją, ukazując chłopakowi całą kolekcję swoich kredek. Od tych świecowych, aż po ołówkowe.
– Będziemy malować? – zapytał, unosząc jedną brew do góry. Co prawda lubił to robić i wychodziło mu nawet dobrze, ale Tae wydawał się zbyt podekscytowany, jakby miało chodzić o tak proste zajęcie.
– Blisko.
Uśmiechnął się podejrzanie, po czym wstał z łóżka, wyciągając jedną paczkę kredek i podszedł do jednej z wielkich, pustych ścian, pomalowanych na zielono. Czyli dokładnie tak, jak Taehyung doradził Jungkookowi, kiedy ten urządzał swój pokój.
Szatyn patrzył, przekrzywiając głowę, na młodszego, który w pewnym momencie wyciągnął jedną z kredek i zaczął bardzo ostrożnie malować na samym środku ściany jakieś kształty. Jeon nie mógł powstrzymać się przed podejściem do niższego. Stanął zaraz za nim dokładnie w momencie, kiedy ten skończył malować małego, błękitnego kwiatka.
Zafascynowany przyglądał się rysunkowi Kima i nawet nie zauważył, jak ten obrócił się w jego stronę. Powrócił do rzeczywistości dopiero wtedy, kiedy chłopak wsunął za jego ucho błękitną kredkę. Jungkook zaraz odnalazł wzrokiem roześmiane spojrzenie mniejszego, który zaraz zapytał:
– Zrobimy razem naszą własną łąkę?
❁ ❁ ❁
50. Czułem się u niego jak w domu.
❁ ❁ ❁
A/n: Witam w 50 rozdziale, jak się czujecie?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top