2

Pov.Alicja
Obudziłam sie mega niewyspana,
chcąc wstać z łóżka poczułam że nie moge,obruciłam głowe w lewo i zobaczyłam Michała przytulajacego mnie,tak bardzo nie chciałam go budzić,podobno miał bardzi dużo do roboty dzisiaj ale no musze wstać

-Michaaś-szepnełam
-Tak?
-Mógłbyś mnie puscić?
-Czeemu?Wygodnie mi sie z toba leży
-No chyba cie cos jebło
-No weeź zostan ze mną
-No okej-przewruciłam oczami i położyłam sie,Michał położył głowe na moich obojczykach,polezeliśmy kilka minut,mam nadzieje ze tera mnie póści
-Nie no serio musze wstać teraz
-No okej-Michał zabrał glowe,wreszcie mogłam wstać
-Ide zrobić śniadanko
-O nie nie,ja je zrobie!-powiedział
-Jak umiesz-zaśmiałam sie
-Nie smieszne

Razem z Michałem zeszliśmy na dół,ja siadłam na kanapie a on zaczą robić jedzenie,potem dołączył do nas Janek i razem zjedliśmy

Skip time (16.00)

Od kilku godzin siedze w studio,razem z Adrianem,właściwie to spaliśmy.
Tak to jest jak nie ma sie co robić.Obudziłam sie w objęciach Adriana,odsunełam od siebie jego ręce aby wstać z kanapy,poczułam czyjś wzrok na sobie,był to Michał.Spojrzałam na niego a ten odwrócil wzrok,wydawał sie jak by był zazdrosny,jezu co ja pierdole jak nawet mnie nie zna,
chyba zaczynaja sie reflekcje,poczulam wibracje w kieszeni spodnii,wyciagnełam telefon,dzwoniła do mnie oczywiscie Kamila,odebrałam telefon,zaczełyśmy gadać o wyjściu na miasto,zgodziłam sie odrazu,miałam być za 10 minut w naszym ulubionym miejscu,podeszłam do Janka,powiedziałam na szybko że ide z Kam,pocałowałam chłopaka w policzek,pozegnałam sie ze wszystkimi i wyszłam ze studia.
Ze studia ruszyłam do parku,w którym zazwyczaj pijemy z Kamilą.

Jak dotarłam na miejsce była juz tam Kamila,przywitałam sie z dziewczyną i poszłyśmy na naszą ulubioną ławke.

Pov.Michał

W studio siedziałem już dobre 4 godziny,nareszcie mogłem z niego wyjść,postanowiłem że pójde już do domu,nie prosiłem nikogo o to zeby mnie odwiozł,wolałem sie przejść,wyszłem ze studia i udałem sie do parku,z niego miałem bliżej do domu,przechądząc obok ławki przy jeziorze zauwazyłem Alicje,razem z nią była Ta Kamila czy jak ona tami miała,ona wyglądała na trzeźwą,za to Alicja była zachlana,ledo co stała na nogach,szybko podbieglem do nich

-Japierdole Alicja-powiedzialem wkurwiony
-Michaaś,kochanie mojee-powiedziała chcąc mnie pocalować,jej psiapsi zaczela sie śmiać
-Śmieszy cie to?nie mogłas do kogoś zadzwonić?
-Mialam dzwonić,zanim przyszleś wiec-odpowiedziała chamsko
-Zabieram ją-powiedziałem do dziewczyny,Alicje wzielem za ręke i prowadziłem ją do siebie,

Kilkanascie minut później byliśmy na miejscu,otworzyłem dzwi do domu i wprowadziłem Alicje,cos ty ze sobą zrobiłam dziewczyno,wprowadziłem ja mojego pokoju,Alicja sama sie położyła i zasneła.Musiałem ja jakos przebrać,wziełem z szafy jakas moją bluzke,zdjełem jej spodnie i koszulke,jezu Michał co ty robisz ze swoiocwstaćowoli nalozylem jej moja bluzke i przykryłem kordłą,potebm sam zdjołem z siebie bluzke i spodnie,rzuciłem je gdzies w kąt,położyłem sie obok Alicjii,jestem ciekawy jak zareaguje rano..

~~~
Eluwniak,znowu chujowy rozdział który usuną mi sie 2 razy xd jak będzie jakiś błąd to sr,moglam go nie zauwazyć poprostu poprawiajac wszystko

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top