17[Maraton]
Pov.Alicja
Koncert jak koncert.
Zrobiłam zdjęcia z ludzmi,oczywiscie nieobylo by sie bez Kuby
-Witam spowrotem Jakubie-zasmiałam sie (JAKUBIE ZRÓB MI LODA!XDD)
-Hej Alicja-przytuliłam chłopaka
-Kolejne zdjęcie do kolekcji
-Oh taak-chlopak wyciagną telefon przed siebie,usmiechnełam sie przytulając chlopaka
-Kocham cie,jestes zbyt zajebista-zaśmial sie
-Dziękuje naprawde
-Prosze bardzo-przytuliłam chłopaka jeszcze raz,pozegnalam sie z nim i dołaczyłam do chlopaków.
Dalej międzi mną a Michałem było mega cicho(?)
Nie odzywaliśmy sie przez 6 godzin co mnir bardzo bolało ale wolałam tego raczej nie okazywać.
Wszystko mówiłam chłopakom ale także Sebastioanowi,kochałam go jak własnego brata i wsumie wie o mnie najwiecej
Myślałam nawet nad tym zeby pojechac do Warszawy i nie jeździć z nimi po miastach,ale Franek mnie wyblagał,szkoda ze to nie był Michał
Wróciliśmy do hotelu.
Miałam wszystkiego dość.
Weszłam do pokoju,wziełam z walizki piżame.
Zmyłam makijaz i ubrałam sie.
Chciałam poprostu iść spać i miec wyjebane na wszystko.
Jutro jedziemy do Gdańska
Będziemy tam 6 dni
Gdy pomyśle sobie o tym że mam siedziec w Gdansku 6 dni bez ani jednego przytulenia ani pocałunku od Michała mam ochote sie wycofac z tej jebanej trasy
Położylam sie na łóżku i poprostu zasnełam.
Zbyt szybko
~Kolejny dzień-10.00~
Obudziło mnie pukanie do dzwi.
Chłopaki jeszcze spali wiec wstałam po cichu z łóżka i po cichu udałam sie pod dzwi.
Otworzyłam dzwi i przed niki stał Michał
-Franek śpi?
-Tak śpi,wczoraj nie spał długo wiec nie bede go budzić,pa-powiedziałam i zamknełam dzwi
Wróciłam do spania ale nie na długo.Może pospałam max 30 minut ponieważ obudził mnie Krzysiek.Mieliśmy sie za godzine wymeldować z hotelu.
Wstałam zaspana z łóżka,z walizki wyciągnełam czarny crop top,spódnice w szachownice i kabaretki.
Weszłam do łazienki, ubrałam sie i pomalowałam jak zawsze,czyli podkład,puder,tusz,eyeliner,róż,
rozswierlacz i pomadka.
Gotowa wyszłam z łazienki
-Pięknie wyglądasz-powiedział Krzysiek
-Dziękuje-uśmiechnełam sie
Założyłam swoje czarne vansy i spakowałam wszystkie swoje rzeczy do walizki a niektóre do torebki.
Krzysiek wzią moja walizke i razem zeszliśmy na dół.
Wymeldowaliśmy sie z hotelu i udaliśmy sie znowu do samochodu.
Znowu siadłam z przodu,ale tylko po to zeby nie patrzec na Michała.
-Mam mieszkanie w Gdańsku wiec zamiast być w hotelu mozemy jechac tam,akurat są 4 sypialnie wiec nie będzie problemu-powiedziałam
-Zajebiściee!-odparł Krzysiek
-No to jedziemy tam-powiedział Franek
Ustawiłam na gip'esie trase do tego domu
Czekały nas dobre kilka godzin jazdy
W czasie tej podrózy pisałam z Sebastianem i z Jankiem
Wolałam nie mówić o sytuacji z Michałem Jankowi,nie wiem jak daleku mógłby sie posunąć zsby cos Michalowi zrobić,jest to poprostu człowiek nie przewidywalny
W pewnym momencie zatrzymalismy sie na stajci
Razem z Krzysiem poszlismy wyciagnąc koce u poduszki z bagarznika po to zeby sie zdrzemnąc
Franek zatankował auto a ja z Krzyskiem mieliśmy luksuus
Poduszki i koce w aucie do stania to luksus
Powiedziałam wszystkim dobranoc i poszłam w kime
Na poczatku miałam trudnosci ze spaniem ale potem ulozylam sie zbyt wygodnie i zasnełam znlwu szybko
~~
Maraton część 2!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top