12

Pov.Michał

Wstałem bardzo wcześnie,wogule sie nie wyspałem,to było najgorsze.
Powoli wstałem z łóżka i poszłem do kuchni,zaczełem robić śniadanie,wyjmując talerz spadł mi kolejny talerz na noge,w nodze miałam kilkanaście wbitych kawałków w noge.

Próbowałem nie krzyczeć żeby poprostu nie obudzić Alicji ale wiem że i tak pewnie sie zaraz przebudzi.

Siadłem na kanapie i patrzyłem sie na lejącą sie krew z mojej nogi.

-Kurwa Michał?-usłyszałem za sobą zaniepokojony głos Alicjii
-Jest okeej-powiedziałem próbując ją uspokoić
-Gdzie masz apteczke?!
-Na górnej szafce po lewej-Alicja zaczeła sie wspinać na blat,wyjeła apteczke i podbiegła do mnie,powli zaczeła robić coś z moją nogą,czułem tylko ból,nawet nie miałem zamiary patrzeć sie na tą noge.

-Gotowe-popatrzyłem na noge,
była cała w bandarzu,cieszłonie to że mogłem na nią normalnie stanąć.Przyciagnełam ja do siebie,Ali usiadła mi na kolanach,postanowiłem że wreszcie wyznać jej co do niej czuje.

-Kurwa nie moge tak dłużej,Kocham cie Alicja,chce spędzić z tobą reszte mojego zjebanego życia-powiedziałem po czym spusciłem głowe w dół
-Ja ciebie też kocham-podniosła moją głowe do góry,nasze usta strkneły sie lekko

-Powiem ci że czuje mega ulge z tego że mogłem ci to powiedziec-zasmialem sie
-Wiem co czujesz bo sama to czuje

Zaśmialiśmy sie razem.

Wszedł temat oglądania czegoś,jak zawsze pooglądaliśmy serial.Musimy go wreszcie skończyć

Pov.Alicja

Było już po północy,skonczyliśmy oglądać serial,Michał poszedł do sypialnii a ja poszłam sie przebrać w piżame,meega chciało mi sie spać.

Po wyjściu z łazienki odrazu zuciłam sie na to łóżko.

Po kilku minutach Michał dołączył do mnie,wreszcie mogłam sie do kogoś przytulić.

-Michaaś?
-Tak?
-Kiedy powiemy reszcie że jesteśmy razem?
-Juto?-zaśmiał sie
-O wow-powiedziałam
-No co?jak im nie powiemy teraz to nas zlińczują za to
-No wsumie racjaa

Wtuliłam sie w Michała po czym bardzo szybko zasnełam.

~~~~

Rano obudziły mnie rozmowy do chodzące z kuchni,a wsumie bardziej kłótnie?

Wstałam powoli z łóżka.
Wychyliłam sie lekko z pokoju.
W kuchni stał Michał a obok niego Janek.Podeszłam do nich i stałam patrząc raz na jednego a raz na drugiego

-Ooo Alicjaa-zaczą mówić Janek-Wstałaś?
-No jak widać
-Nic nie słyszałaś z naszej kłótni prawda?-zapytał Michał
-Niee,a miałam?
-No,chyba?
-Okeeeej?-powiedziałam niepewnie,siadłam na kanapie.
Wziełam pilot w ręke,właczyłam telewizor i zaczełam coś w telewizji

Zastanawia mnie o co sie kłócili chłopaki,ale wsumie jak by mi powiedzieli to znajac życie nie zrozumiałabym,bo ich sie kąpletnie nie da zrozumieć.

Chłopaki z śniadaniem dosiedli sie do mnie,a ja dalej miałam mega rozkminy o co sie mogli kłócić..

~~
Jak myśllicie,o co sie mogli kłócić?XD

Pozdrawia Anna Wachowicz✌🏻

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top