#18

Zaraz po zajęciach, udałam się prosto do sierocińca. Droga tam zajęła mi o dwadzieścia minut krócej niż zazwyczaj, ponieważ nie dość, że byłam po nieprzespanej nocy, to na dodatek moje ciśnienie drastycznie skoczyło, kiedy Alicja wypaplała wszystkim kompromitującą historię z mojego życia. Chciałam ją w tamtym momencie udusić, poćwiartować i zakopać gdzieś pod płotem na szkolnym boisku. Zapewne wiele osób by wtedy odetchnęło z ulgą oraz mi podziękowało. Nie jestem jedyną osobą, która nie darzyła jej sympatią - było wiele takich osób, nawet w grupie "przyjaciółek" panny Konstantyn. Czasem współczułam jej takich fałszywych znajomych. Do niej szczerzą się, jak sroka tuż przed kradzieżą jakiejś błyskotki, a do innych mówią jaką to ona nie jest osobą. Cieszyłam się z tego, że kiedy ta informacja ujrzała światło dzienne, miałam ostatnią lekcją, po której mogłam się szybko urwać z tego zwierzyńca i nie musiałam wysłuchiwać komentarzy, jak to biedna Melania wpadła twarzą w przepiękną kupkę, pozostawioną przed dużego konika.

Czasem po prostu marzyłam, żeby zdać maturę i nie patrzeć na te wszystkie parszywe twarze w mojej klasie. Nienawidziłam, gdy nasza wychowawczyni proponowała wycieczkę, a ja odmawiałam, to wszyscy patrzyli na mnie jak na kogoś najgorszego. Nawet Alicja. Oni nie wiedzieli, że czasem sierociniec musiał prosić się o pieniądze na żywność, bo czasami brakowało.

Zanim pożegnam się z tą szkołą, muszę przeżyć w niej jeszcze jeden rok.

Nauczyciele powoli dali nam do zrozumienia, że chcą nam popalić, choć do zakończenia roku zostały jeszcze niecałe trzy miesiące. Większość z nich tłumaczy się tym, że chce dla nas jak najlepiej, ale my i tak wiemy, że pragną mieć jak najszybciej spokój z pracą.

Wyjęłam telefon z kieszeni, kiedy poczułam nieustające wibracje. Odblokowałam go szybko i w pasku powiadomień zauważyłam wiadomość z kika:

black_parade191: Kiciaaa

black_parade191: Odzyskałam telefooon

black_parade191: Odezwij sięę! Mam nowinę!

black_parade191: Nie dowiesz się, jeśli mi nie odpiszesz! :D

prettyllama: Co jest, kujonku?

black_parade191: O!

prettyllama: O? Wołacz O?

prettyllama: To jest ta nowina?

prettyllama: Twoja pomysłowość nie zna granic.

black_parade191: Niee

black_parade191: Mam chłopaka!

prettyllama: Kto był tak zdesperowany?

black_parade191: Ej!! Nie obrażaj mnie, okey?

black_parade191: Pamiętasz kolesia z kolczykiem w nosie?

prettyllama: Tego hipisa?

black_parade191: Jakiego hipisa?

black_parade191: A!

black_parade191: Niee... To nie Maciek xD

black_parade191: Ten mój nazywa się Lucjan

black_parade191: Poznaliśmy się na imprezie u Wandy

prettyllama: Myślałam, że nie zadajesz się już z Wandą

black_parade191: Kto tu mówi, że przyszłam do niej?

prettyllama: W takim razie po co?

black_parade191: Laska nie spodziewała się, że jej była przyjaciółka, a teraz wróg numer jeden chce się na niej odegrać, hihihi

prettyllama: I co zrobiłaś?

Spojrzałam na jezdnię w momencie, kiedy usłyszałam donośne trąbienie. Nogi prowadziły mnie naprzód same, zadawało mi się, że wiedziały, co mają robić. Najbardziej zadziwiający fakt odkryłam, kiedy poczułam, że nie mam nad nimi kontroli. Jakby do mnie nie należały.

Przerażenie ogarnęło mnie dopiero wtedy, gdy już nie było odwrotu.

Widziałam to tak, jak w zwolnionych klatkach filmu; gruby, starszy facet próbuje zahamować swój samochód. Z jego czoła spływa kilka kropel potu, a twarz wykrzywia się pod wpływem strachu. Serce chce mu wyskoczyć z piersi, a jego ruchy są zbyt nerwowe, żeby móc ominąć przeszkodę. Jego pasażerka była zbyt młoda na pełnoletnią osobę, leci na przednią szybę, bo nie zapięła pasów bezpieczeństwa.

Pisk opon i uderzenie ciała o coś dużego.

Od autorki: Dla tych co nie bardzo wiedzieli co oznaczała @ w ostatnim rozdziale: tak będę pokazywać, że Mel pisze na tt.
Dzieję się, oj dzieje xD
Już niedługo ruszy akcja #DokarmAutora, kończę fazę planowania i będziecie mogli o niej poczytać!
Zachęcam do komentowania ^^

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top