#15
Zanim odważyłam się wejść na kika, musiałam wziąć kilka wdechów. Ludzie pewnie spoglądali na mnie spode łba, bo niecodziennie mogli zobaczyć dziewczynę, która trzymając telefon mocno w dłoniach, z zamkniętymi oczami, hiperwentyluje się.
Widziałam, że Luke napisał, jego nick aż bił po moich oczach, gorzej niż oczojebna jarzeniówka, ale nie mogłam się przemóc, żeby odczytać. Zamiast niego, kliknęłam w rozmowę z Martyną, która od kilku dni domagała się szczególnej uwagi.
black_parade191: Odeeeeezwiiijjj sięęęę... *znudzona emotka*
prettyllama: Jestem
prettyllama: Boję się
prettyllama: Pomóż ;-;
black_parade191: Co się dzieje, słońce?
prettyllama: Zrobiłam coś głupiego ;-;
prettyllama: Luke wysłał mi prezent na adres sierocińca - Renatka myśli, że jest od ciebie - i w środku był list... Z PROŚBĄ O ZAUFANIE!
black_parade191: I co w tym dziwnego?
black_parade191: Zaufaj kolesiowi! Co ci szkodzi? Pewnie i tak szybko się nie spotkacie...
black_parade191: Zaraz... On ma na imię Luke? Jak Luke z 5sos?!?
black_parade191: CZEKAJ! JAKI PREZENT? CZEMU JA NIC O TYM NIE WIEM?!?
prettyllama: Bo dostałam go dzisiaj rano... I chodzi o to, że ja chwilę przed tym napisałam mu wiadomość, w której wyrażałam swoją wątpliwość co do jego osoby...
black_parade191: Jeśli to naprawdę Luke z 5sos, to niech da mój numer Mike'yowi :3
black_parade191: Ty kutasie.
prettyllama: Co mam teraz zrobić? ;-;
prettyllama: Nie, nie wydaje mi się, żeby to był Hemmings... To byłoby zbyt piękne, żeby było prawdziwe.
prettyllama: Bo wyobraź sobie, że nagle twój idol zacznie pisać z randomową dziewczyną, która prosi go o zostanie jej crushem ;-;
prettyllama: NIEREALNE. ;-;
black_parade191: Ty mały lilipucie, ty skowronku na wietrze, ty wydepilowana fasolko, ty skaczący po skitlesowej tęczy tyci jednorożcu... Po prostu mu odpisz, mikro waleniu!
Walnęłam się otwartą ręką w czoło, przez co na korytarzu rozszedł się typowy dźwięk plasku. Spanikowana podniosłam wzrok na uczniów, którzy tak jak ja czekali na konsultacje z historii. Jedni zwrócili na mnie znikomą uwagę, inni dalej siedzieli z nosem w książce czy zeszycie, nie patrząc na nic dookoła. Odetchnęłam z ulgą, kiedy spostrzegłam, że nikt nie dał mi większego zainteresowania.
Martyna miała tendencję do wyzywania mnie w różny sposób od małego człowieka tylko dlatego, bo jest ode mnie wyższa zaledwie parę centymetrów.
prettyllama: Twoje 185 centymetrów nie daje ci prawa do wyzywania mnie od liliputów, żyrafo.
black_parade191: Śmieszą mnie twoje 174 centymetry :P Rozwielitko *płacze ze śmiechu*
black_parade191: Nie owijaj w bawełnę! Pisz do niego!
prettyllama: Zaraz mam konsultacje ;-;
prettyllama: O! Już idzie wielki burak! Ciao, buźki, nara, pa! :*
Z chwilą, kiedy to napisałam nauczyciel otwierał drzwi od klasy, pod którą zebrało się kilka nieznanych mi osób. Podniosłam się z ławki na korytarzu i ruszyłam w tamtą stronę. Kiedy znalazłam się już w środku, zajęłam jedno z krzeseł i czekałam aż nauczyciel rozpocznie dodatkowe zajęcia. Na moje szczęście nie musiałam długo wyczekiwać na swoją kolej, bo byłam jedną z pierwszych osób, której dał zajęcie. Miałam do napisania jedynie zaległą pracę, na której mnie nie było. Po części ucieszyłam się, widząc, że historyk nie zamienił ani jednego pytania, przez co mogłam napisać ją bezbłędnie. Bądź co bądź, ale nie zawsze się to zdarzało. Widziałam już ten test, kiedy oddawał już oceniony u innych z klasy. I choć większość z moich znajomych to sknery, jakimś cudem udało mi się podpatrzeć pytania i odpowiednio się przygotować. Martyna zawsze uważała mnie za osobę aż za bardzo chcącą zrobić wszystko idealnie, że podchodziło to pod pedantyzm, nad czym ubolewam. Życie nauczyło mnie, że aby coś zyskać, muszę włożyć w to mnóstwo pracy, bo inaczej nie będzie z tego pożytku.
Mimo iż wiedziałam, że w sierocińcu będę musiała odpowiedzieć Luke'owi na jego wiadomość, ze szkoły wyszłam zadowolona, choć nie miałam ku temu żadnych powodów. Droga dłużyła mi się niemiłosiernie, a dodatkowo postanowiłam się przejść, przez co wydłużyłam czas powrotu do domu do godziny dwadzieścia dwie.
Walczyłam z chęcią rzucenia się pod koła samochodu a potknięciem o krawężnik i walnięciu głową o chodnik, byleby stracić pamięć i nie wiedzieć, że ktoś czeka na odpowiedź ode mnie. Nie włączyłam internetu nawet podczas kolacji, kiedy miałam chwilę wolnego od odrabiania prac domowych i uczenia się na kartkówki na jutrzejszy dzień.
Odważyłam się dopiero kiedy czysta i pachnąca, ułożyłam się wygodnie w łóżku. Z drżącymi rękoma wyłączyłam lampkę stojącą na szafce nocnej i zakryłam kołdrą telefon tak, aby bijące światło nie przeszkadzało innym dziewczynkom w pokoju.
handsomepinguin: Dlaczego miałbym cię okłamywać?
Od autora: Trochę mnie tu nie było :d Trochę długo... A ja z takim krótkim rozdziałem startuję :') Zabijcie mnie po prostu xD Ostatnio animiec tak mnie wciągnął, że zapomniałam o bożym świecie... Jakie to było anime? Nie no, wcale nie ma podpowiedzi na moim profilu, w postaci tła, avataru i nazwy użytkownika xDDD
Enjoy!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top