♛ 002.

wiecie co? walić czekanie do następnego tygodnia, łapcie od razu drugi rozdział, póki mam jeszcze kilka w zapasie


W następny piątek, zgodnie z tradycją odbyło się kolejne spotkanie drużyny. Yachi natomiast nieco się na nie spóźniła.

Głównie dlatego, że miała zabrać ze sobą Yuuko, która miała pomóc sprowadzić Tsukkiego. Problem w tym, że czarnowłosa za nic nie mogła znaleźć swoich czarnych trampek, a stwierdziła, że w innych butach nie pójdzie. Tak więc, razem z blondynką przekopały pół domu, ale ostatecznie udało im się znaleźć obuwie.

Po kilku minutach pełnych tłumaczeń dziewczyn, doszło w końcu do porozumienia z siatkarzami, którzy stwierdzili, że nic nie szkodzi dodać do ich paczki jeszcze jedną osobę.

Nie obyło się jednak oczywiście bez przedstawiania się, można powiedzieć, nowej, tymczasowej członkini klubu siatkarskiego. Tenże fragment spotkania Yuuko uznała za zupełnie zbędny - mimo, że prawie nikt ze zgromadzonych jej nie znał, ona znała tam praktycznie wszystkich. Z grzeczności jednak, wolała tego nie ujawniać.

Czarnowłosa powiedziała, że chłopcy mogą zaczynać swoje spotkanie, a ona w tym czasie spróbuje sprowadzić blondyna. Jedyny problem był w tym, że dziewczyna nie wiedziała, gdzie dokładnie on mieszka. Dlatego poprosiła o dodatkową osobę, z którą mogłaby iść na miejsce.

Yachi już była gotowa pójść, jednak Yuuko miała nieco inne plany, spoglądając w wyczekiwaniu na Kageyamę. Ten oczywiście nie do końca zrozumiał, o co się rozchodzi, skumał dopiero wtedy, gdy Suga dał mu do zrozumienia, że ma iść.

Co Yuuko w ogóle w nim widziała?

Też nie wiem.

Okazało się, że dom Tsukishimy wcale nie znajdował się tak daleko. Nie minęło nawet dwadzieścia minut, a dwójka czarnowłosych licealistów o niebieskich oczach była już na miejscu.

W czasie pokonywania drogi do domu blondyna, Yuuko kilkukrotnie próbowała zacząć rozmowę ze swoim towarzyszem, co jednak okazało się o wiele trudniejszym wyzwaniem, niż mogłaby się tego spodziewać. Na wszelkie jej pytania i zaczynanie nowego tematu, odpowiadał zazwyczaj jednym słowem, i to jeszcze po dłuższym czasie.

"Może system mu się przegrzał czy coś" pomyślała dziewczyna. W końcu była końcówka czerwca, było dość gorąco.

Czarnowłosa podeszła do drzwi wejściowych i delikatnie zapukała. Cisza. Powtórzyła tę czynność, tym razem uderzając w drewnianą powłokę nieco mocniej. Znowu nic. Westchnęła ciężko i zapukała do drzwi poraz ostatni, ale i tym razem nie przyniosło to żadnego skutku.

W tym czasie Kageyama stał kilka kroków w tyle, rozglądając się po okolicy, jakby był tam poraz pierwszy, mimo, że Yuuko wiedziała, że tak nie jest. Na twarzy chłopaka malowało się obrzydzenie, najprawdopodobniej związane ze świadomością, kto mieszka w domu, przy którym właśnie się znajduje.

— Idziemy już? — odezwał się niebieskooki, na co jego towarzyszka wytrzeszczyła oczy. Poraz pierwszy odezwał się do niej z własnej, nieprzymuszonej woli, wypowiedział jednak te słowa nie do końca przyjaznym tonem.

— Chyba tak — odpowiedziała niepewnie, jednak postanowiła podejść, i zapukać do drzwi jeszcze jeden ostatni raz. Dziewczyna już odwróciła się, chcąc iść w kierunku z którego przyszli, jednak nagle drzwi otworzyły się, i stanął w nich wysoki blondyn w okularach.

— O, hej Tsukishima! — odezwała się Yuuko, patrząc na osobę, która właśnie się pojawiła. Wzrok chłopaka utkwiony był jednak w czarnowłosym, i obaj wyglądali tak, jakby zaraz mieli się na siebie rzucić z pięściami.

Dziewczynie nawet przeszło przez myśl, że z chęcią popatrzyłaby na taki obrót spraw, jednak szybko stwierdziła, że to nie moment na takie rzeczy.

Zamiast tego, ponownie podjęła próbę rozmowy.

— No to zbieraj się, idziesz z nami na salę! Wszyscy już na ciebie czekają, także się nie wygłupiaj, bo to co robisz jest bez sensu — uśmiechnęła się łagodnie. — twoja drużyna jest już w komplecie, brakuje tylko ciebie.

Słysząc to, blondyn jedynie wywrócił oczami, po czym powiedział, żeby dali sobie, i  jemu święty spokój, a następnie zamknął im drzwi przed nosem.

— Noi o co mu chodzi.. dziwny jakiś — prychnęła czarnowłosa, wznosząc swój wzrok ku górze. Po chwili spojrzała na Kageyamę — tak właściwie, to nie wiesz przypadkiem, w której części domu znajduje się jego pokój?

Tobio wskazał ręką do góry, a Yuuko mimowolnie się uśmiechnęła.

Dostrzegła bowiem niewielki balkon w miejscu, na które pokazywał chłopak.

Już ona sprowadzi Tsukishimę.


w tej książce będzie zdecydowanie więcej piątków niż jest w ciągu wakacji, ale nie czepiajmy się szczegółów XD

kiedy chcecie następny rozdział?



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top