✙ 𝘻𝘰𝘴𝘵𝘢𝘸𝘪ł𝘦𝘮 𝘣𝘭𝘶𝘻ę ✙

hej, zostawiłem bluzę,
nie wiem czy pamiętasz.
ładowarkę, trochę śliny,
odrobinę serca.
piszę, bo po nie nie wpadnę,
wiesz...

Przeźroczyste krople stukały o małe okienko mieszkania w wielopiętrowym bloku. Nawet odrobina z nich wleciała do środka, przez fakt, jakoby było ono uchylone. Nawet zżółknięte firanki ucierpiały dzięki temu zabiegowi. Po ciemnym pokoju walały się kartki, ubrania, a nawet zdążyła zgromadzić się kolekcja plam. Widelec zsunął się z talerza, na którym leżał nietknięty makaron, w którym zapewne istniała już całkiem pokaźna kolonia robali. A na środku siedział on. Główny bohater. Blondynek, którego włosy, do prawdy bardziej przypominające siano, i tak były ukryte pod białą poduszką w kwiatowe wzorki. Obok jego prawej ręki leżał telefon, którego istnienie ignorował. Świecące niebieskim światłem urządzenie, które było jedynym źródłem światła w tym pokoju migało, eksponując coraz to nowsze powiadomienia. Oznaczenia na relacjach, DM'y i takie tam inne pierdoły. Niechętnie wyciągnął głowę spod poduszki, niczym struś spod głębokiej warstwy piachu i spojrzał na ekran. Oświetlał on jego bladą twarz, na której rzucały się ciemne wory pod oczami i zaschnięte łzy, których nie miał nawet siły wycierać. Rzecz biorąc, nie miał nawet siły żyć.

MATA
@33mata

Cześć Janek!
dostarczono: 22²⁴
wyświetlono: 23¹³

Pomyślałem, że moglibyśmy się spotkać. Poza tym, zostawiłeś u mnie swoją szarą bluzę.
dostarczono: 22²⁴
wyświetlono: 23¹³

Janek? Czemu nie odpisujesz?..
dostarczono: 22⁴¹
wyświetlono: 23¹³

Jan-rapowanie
@janekoficjalnie

Przepraszam, spałem.
dostarczono: 23¹⁴
wyświetlono: 23¹⁴

I tak. Przyjdę. Nawet za chwilę.
dostarczono: 23¹⁴
wyświetlono: 23¹⁴

MATA
@33mata

Pewnie! Kocham cię!
wiadomość usunięta

Pewnie!
dostarczono: 23¹⁴
wyświetlono: 23¹⁴

Janek mimo wszystko widział tą usunięte wiadomość i jego serce jakoś się ociepliło. Michał był jedynym człowiekiem, który mógł tego dokonać. Był jedynym człowiekiem przed którym udawał, że wszystko jest dobrze. Na przekór wszystkiemu, był jedynym człowiekiem, którego choć trochę kochał.

W miarę schludnie się ubrał, o ile schludnym można nazwać zwykłą koszulkę i jeansy i wyszedł. Chociaż w ostatnim czasie nawet opuszczenie pokoju było dla niego wielkim trudem, więc za tę czynność można mu pogratulować. Wyciągnął komplet kluczy i otworzył drzwi do domu państwa Matczak. Kiedyś Michał, w tajemnicy przed rodzicami dorobił mu klucz, by miał go „na wszelki wypadek". Podreptał na górę, gdzie znajdował się często odwiedzany przez niego pokój. Oczywiście, Pana Marcina i Pani Arletty nie było w domu, jak zwykle. Mógł założyć, że znowu byli w pracy lub w delegacji.

— Michałek? — wręcz szepnął, wchodząc do obecnego pokoju bruneta. Spotkał się z chłodem, do którego już i tak przywykł. Ujrzał Michała, który spoczywał na krześle z głową bezwładnie leżąca na biurku. Najwidoczniej zasnął. Cicho podszedł do niego i zauważył kartkę wyrwaną wprost z jakiegoś notatnika. Pomimo gryzmołów i wielu kresek zdołał się w niej rozczytać.

nie lubisz ze mną milczeć,
bo to niezręczne
dlatego zaciągasz się petkiem
i to takie tss" wypełnia ciszę,
jak popiół tę butelkę
i jak CO powietrze
naucz mnie palić pięknie,
bo nie umiem

Nagle poczuł, że brunet zaczyna się przebudzać i czym prędzej odłożył skrawek na swoje miejsce.

— Janek? Przepraszam, ale — ziewnął — Musiało mi się przysnąć.

Michał nagle zorientował się, w jakiej sytuacji obecnie się znajduje i szybko przewrócił kartkę z jego marnymi wypocinami na drugą stronę. Jan udał całkiem niewzruszonego tym wszystkim, nie dając po sobie poznać tego, iż przeczytał już całą jej zawartość. 

— Podobno zostawiłem u ciebie bluzę — drugi skinął głową i pognał do szafy, znajdującej się na drugim końcu pokoju. W przeciwieństwie do tego Pasuli, ten wyglądał całkiem schludnie. Żadnych brudnych naczyń, porozrzucanych papierów i papierków. Nawet podłoga lśniła. Był pełen podziwu, jeśli chodzi o osoby którym naprawdę chce się to robić.

— Proszę — podał mu ładnie złożony w kostkę materiał. Dopiero w tym ułamku sekundy zdążył rzeczywiście przyjrzeć się twarzy niebieskookiego. Wyglądała... Źle. Zaskoczył się, ponieważ zwykle w jego obecności wyglądał na wesołego i w ogóle. A co jeśli tylko w jego obecności? — Spałeś coś? Mizernie wyglądasz.

— Tak, ale jestem trochę zmęczony, być może przez późną porę. Ale mną się nie przejmuj, opowiadaj co tam u ciebie — Skłamał. Kłamca, kłamca, pierdolony kłamca.

— Jak chcesz to możemy położyć się spać razem. Jestem na tyle zmęczony, że w spokoju mogę zasnąć.

— Jeśli tylko tego chcesz — westchnął, wiedząc, że i tak nie zaśnie. Michał pociągnął go na łóżko w samym centrum pokoju. Sam nie wiedział, czemu było dwuosobowe, małżeńskie, ale rodzice powiedzieli, że tak będzie lepiej. To tylko gorszy sytuacje, w których brunet późną nocą kładzie się w objęcia Morfeusza. Dopiero wtedy odczuwa prawdziwy chłód, choć jest przykryty grubą warstwą kołdry. Chłód wewnętrzny, gorszy nawet od tego zimna późnym Grudniem.

— Dobranoc — ziewnął, przytulając się plecami do Pasuli. W gruncie rzeczy, pozycja na „łyżeczki" była całkiem słodka.

— Tak, dobranoc — odparł smętnie.

Chcąc nie chcąc jego oczy nadal były oszałamiająco otwarte, gdy te Matczaka od dawna były zamknięte. Pierwszy raz tyle razy włączał telefon. A to głównie dlatego, żeby sprawdzić godzinę. 1²⁴... 2¹¹... 4³¹... Gdy na zegarze wybiła równo piąta, która dla jednych była porankiem, dla innych nocą, blondyn zadecydował o zerwaniu się z łóżka. Przypuszczał, że o szóstej któryś z rodziców Michała wróci do domu, a przecież nie małym zaskoczeniem byłoby zobaczenie swojego syna w objęciach kolegi po fachu. Wsunął na siebie swoje poniszczone Nike'i, które kiedyś tam dostał w prezencie od Solara i zdecydował się o napisanie krótkiej notatki, w razie gdyby młodszy się o niego martwił.

Ja już wyszedłem,
nie musisz się martwić.
Miłego dnia, promyku ♡

Doskonale wiedział, że lubi pieszczotliwe zwroty. Wszyscy lubią, ale nie Jan. On uważa je za głupie i bezsensowne. Ale skoro może przywdziać dla niego uśmiech na twarzy to co mu zrobi jeden głupi „promyk".

Blondyn wyszedł, ale jak zwykle o czymś musiał zapomnieć...

MATA
@33mata

Znowu zapomniałeś tej głupiej bluzy!
dostarczono: 10¹²
wyświetlono: 10²¹

Jan-rapowanie
@janekoficjalnie

Zdarza się. Poza tym, moja ładowarka też tam przesiaduje.
dostarczono: 10²¹
wyświetlono: 10³⁴

Znowu przywdziewał tę głupią maskę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top