━ [ ᴄʜᴀᴘᴛᴇʀ xxɪ ]....

Stany Zjednoczone-Los Angeles (LA)
15 maja,2018 rok

Po upływie trzynasto godzinnego lotu samolotem z Korei do Stanów Zjednoczonych wysiadłam z samolotu.
Wyszłam z samolotu a później z lotniska, gdzie czekała na mnie taksówka, którą pojadę do mojego rodzinnego domu.

Tak bardzo się stęskniłam za rodzicami i siostrą.Tak właściwie to z siostrą rozmawiałaśmy kamerke, a Ashley nie widziała mnie wogóle, nie licząc video rozmów.Już się nie mogę doczekać!

—Jesteśmy już na miejscu— wypalił niespodziewanie kierowca.Potaknełam tylko głową i wyszłam z auta, co uczył także taksówkarz i pomógł mi wyjąć moje bazarze z bagażnika.

Podziękowałam kierowcy i poszłam pod mój rodzinny dom.Westchnełam ciężko.
Mój dom rodzinny, jak i dzielnica na której mieszkałam się zmieniła.Nie jakoś bardzo, ale była różnica.

Weszłam po schodkach pod drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem.
Długo nie musiałam czekać.
Otworzył mi mój tata.

—V-Vanessa..? O mój boże Vanessa! —
położyłam szybko swoje bagaże,a tata mocno mnie przytulił.Czułam,że moje ramię robi się mokre od łez.Łez szczęścia.

—Boże Vanessa, jak długo myśmy się nie widzieli...— trochę poluźnił uścisk, wziął moją walizkę oraz torbe i wniósł je do domu.Zdiełam czapkę to głowy i maseczke.Po chwili do salonu weszła mama.

—Vanessa! O mój boże! — wykrzykneła i szybko do mnie podbiegła.
Tak samo jak tata,uroniła łzy szczęścia,płacząc na moje ramię.Właściwie to też je uroniłam.

—Jak bardzo za wami tęskniłam...Ile to mineło? — otarłam łzy i odsunęłam się od rodzicielki
—Gdzie jest moja mała Ashley? —

—Siedzi w swoim pokoju, nie mówiliśmy jej, że przyjeżdżasz, bo chceliśmy zrobić jej niespodziankę.— uśmiechneła się do mnie miło, co odwzajemniłam.Wziełam ze sobą prezent od JungMi i mój,czym moim prezentem był duży biały misio,z jasno różową kokardą.Po cichu weszłam po schodach do pokoju mojej siostrzyczki,a gdy byłam już przy drzwiach pokoju, zapukałam.

— Plosie! — słodki głosik mojej siostrzyczki wydobył się za drzwi, co dało mi pozwolenie na wejście do pokoju..

— Cześć księżniczko! — uśmiechnełam się szeroko,trzymając prezenty za sobą.

— Van! — krzykneła dziewczynka,ja zniżyłam się do jej wzrostu,a ta rzuciła mi się w ramiona.Jak na 5 lat, to ona ma siłe.Położyłam prezenty za sobą aby "nie było" ich widać.

—Dzisaj mam ulodzinki, wiesz o tym? —

—Tak, wiem skarbeczku, i zaraz dostaniesz ode mnie swój prezent — uśmiechnełam się jeszcze szerzej niż wcześniej.

—A gdzie Minnie? Jest tu z tobą? — trochę posmutniała jej mina.

— Niestety ze mną nie przyjechała,ponieważ miała dużo pracy, ale obiecała, że następny razem ze mną przyjedzie— uśmiechnełam się promennie.

— A teraz dostaniesz swoje prezenty, dobrze? Może najpierw od Minnie? —

— Tak! Od Minnie! —

Wyjełam za siebie pakunek, zapakowany w jasno różowy papier oraz ciemno różową wstąszką, zawiązaną na kokardę.

5-latka podekscytowana wzieła ode mnie pakunek, rozrywając różowy papier.
Na widok prezentu,który dostała Ashley,
sama się ucieszyłam.To była lalka Barbie.

Moja siostrzyczka, gdy rozmawiałam z nią razem z JungMi mówiła nam, że chciałaby dostać lalke barbie razem z ubrankami.Jej marzenie sie spełniło.

—Oh! Lalka Barbie! Zawsze chciałam taką mieć! — pomogłam dziewczynce od pakować daną lalke z opakowania, a ta przytuliła ją do siebie.

—Będziemy razem na zawsze..— wyszeptała cichutko dziewczynka, na co ja zaśmiałam sie na jej słodkość.
Gdyby ktoś mi zaproponował coś słodkiego, to bym powiedziała, że nie, bo się już zasłodziłam moją małą kruszynką.

—Teraz może ode mnie,co? Chcesz prezent od swojej Van? —

—Tak! Plosze! — dalej przytulała lalke, i najwidoczniej nie wyglądało na to, aby szybko ją puściła.

Wyciągnęłam dużego miśka z dużą jasno różową kokardą i podałam go 5-latce.

— Ah! Moje pluszaki będą miały nowego przyjaciela! Nazwę Cię..Teddy! — wykrzykneła Ashley,mocniej przytulając misia do siebie.

—Podoba sie? —

—Tak! Baldzo! — przytuliła mnie mając misia w ramionach.Zaraz cukrzycy dostanę od jej słodkości, przysięgam! Jak można być AŻ TAK słodkim?

— Idziemy do Mamy i Taty? — na moje pytanie 5-latka tylko pokiwała głową, co miało oznaczać "tak"

—To chodź, idziemy— wziełam ją na barana, na co ona zapiszczała.

—Ah jak wysoko! — piszczała

Zaśmiałam się na to lekko.
Zawsze chciałam mieć młodsze rodzeństwo, i to się spełniło.Do teraz pamiętam, jak zadzownił do mnie Tata, mówiąc, że Mama jest w ciąży.Płakam wtedy ze szczęścia i przyrzekałam sobie, że będę najlepszą starszą siostrą na świecie.

— No chodźcie zjeść obiad — odparł Tata, siadając przy stole.Mama zrobiła moje ulubione danie.I nie to nie jest fast food, bo ja po prostu nie przepadam za fastfoodami (?) typu frytki, hamburgery itd. Dla mnie te jedzenie jest zbyt tłuste.

—No to opowiadaj.Jak tam idzie twoja kariera? — zapytała Mama, nalewając sobie lemoniady.

— A bardzo dobrze.Przez moją wygraną na Gali MAMA w 2016 oraz przez mój comebacki i albumy które wydałam w 2017,moja sława wzbiła bardzo wysoko.Liczba moich fanów z dnia na dzień jest coraz to większa, więc ja i JungMi musimy bardziej uważać—

— Oh, to bardzo dobrze, że twoja kariera jest coraz to wieksza.I uważajcie na siebie Vanessa.— powiedziała Mama

—Nawet nie wiesz Vanessa, jak bardzo z Mamą jesteśmy z Ciebie dumni..—
—Dziękuję, że mnie cały czas wspieracie. Dziękuję wam za to—

—Nie masz za co,słoneczko moje kochane—

I tak właśnie zleciał nam czas przy Obiedzie.W domu została cała rodzinna aura, za którą tak tęskniłam.Bardzo tęskniłam...

—Van, pójdziesz się ze mną pobawić? —
zapytała Ashley, ciągnąc mnie lekko za sweterek który miałam na sobie.

—Oczywiście, że tak księżniczko, chodźmy— uśmiechnełam się do niej, co odpowiedziała mi n a j s ł o d s z y m uśmiechem,jaki kiedykolwiek widziałam.
JAK MOŻNA BYĆ TAK SŁODKIM?

— Van, bo jak mamusia zapytała jak idzie z twoją karierą, to powiedziałaś, że byłaś na gali ma...mama...? Co to takiego? — zapytała, gdy byłyśmy w jej pokoju.

—Gala Mama? To jest taka uroczystość w Kpopie,i ją organizuje się na końcu roku, przeważnie w grudniu,zaprasza się na nią różne grupy oraz solistów.Na nią mogą też przyjść fani, nie tylko idole.—
Uśmiechnełam się do małej dziewczynki, która najwidoczniej była zainteresowana tym, co mówiłam.
Dodaje po chwili:

— Na tej uroczystości, idole występują,
prezentując tym, swoje piosenki które wyszły danego roku.Po tym jak wszyscy wystąpili nadchodzi czas głosowania, i ten kto zbierze najwięcej głosów, dostaje nagrode—

—A jest to stresujące? —

—Zależy dla kogo.Ktoś lubi występować na scenie, a ktoś za tym nie przepada.— wzruszłam ramionami.

—Van? —

—Tak księżniczko? —

— Zabierzesz mnie kiedyś do Korei? Plooose...? — zrobiła słodkie oczka szczeniaczka, na co ja zaśmiałam się.

—Oczywiście, że tak, tylko musiałaby się mama zgodzić— przejechałam ręką po jej kasztanowych włosach.

—Mamusiu! — ta jak na zawołanie, wybiegła z jej pokoju do prawdopodobnie do salonu gdzie byli rodzice.

Zaczełam się śmiać, z jej uroczego zachowania.Przy okazji włączyłam swój telefon, gdzie zobaczyłam wiadomości od JungMi.

Wiadomość od:
JungMi <3🥺

JungMi <3🥺
Hej, Ashley już odpakowała swój prezent czy nie?
Wysłano: 12:03
Odczytano: 12:04

Tak, odpakowała. Nawet nie wiesz jak się cieszyła 🥺
Wysłano: 12:04
Odczytano: 12:04

JungMi <3🥺
To bardzo dobrze 💖
Wysłano: 12:05
Odczytano: 12:05

Dobra ja muszę kończyć, Ashley chce sie ze mną pobawić jej lalkami. Wraz tą, którą od Ciebie dostała
Wysłano: 12:06
Odczytano: 12:06

JungMi <3🥺
To pa~
Napisze później <333
Wysłano: 12:07
Odczytano: 12:07

~•❄•~
Hej moje promyczki!! ♡
Jako że iż jest dzisiaj sobota to wstawiam wcześniej ❤
Pisze jeszcze one shota do piosenki "older" do książki bts as girls i myślę że wyjdzie w przyszłym tygodniu ❤
Miłego dnia/wieczoru!! 💙
Następny rozdział w poniedziałek
(26.02.2024 r.)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top