I

Per.Rosji

 Obudziłem się zlany potem, znowu Польша mi się śniła, znowu miałem ten sam koszmar, spojrzałem na zegarek 5:30, rozejrzałem się po pokoju w drzwiach zobaczyłem małą, przestraszoną, pięcioletnią Białoruś.

B(Białoruś)-B-braciszku? Kto to "Польша"?

 Moja mała siostrzyczka zadała mi pytanie które rozwaliło mnie od środka, chciałem jej coś odpowiedzieć, ale głos utkną mi gardle na samą myśl o mojej małej, słodkiej Польша. Patrzyłem na Białke przerażony. Jednak ze łzami w oczach odpowiedziałem jej.

R(Rosja)- Pamiętasz jak byliśmy u Węgra?

B- Mhm.

R- Tam było dużo zdjęć takiej biało-czerwonej dziewczyny pamiętasz?

B- Tak.

R-To jest moja mała Польша.

 W tym momencie rozpłakałem się i wybiegłem z pokoju, potem z domu, i terenu działki aż wbiegłem do lasu. Las był piękny, na niebie już pojawiało się słońce, ptaki zaczynały budzić się i śpiewać, nad lasem zaczął krążyć wielki, biały orzeł który na tle czerwieniącego się nieba prezentował się tak majestatycznie, że sam ten widok zapierał dech w piersiach. Zwolniłem więc trochę i zacząłem delektować się pięknem przyrody. W pewnym momencie wszedłem już głęboko w las nagle usłyszałem radosne okrzyki jakiejś małej dziewczynki. Dobiegały one z domku.

???-Jej wróciłaś! Jak to dobrze! Na pewno nikt cię nie rozpoznał? Gdzie poszedł Wo? 

???-Tak, na stówę nikt. Wo poszedł na ryby. Chcesz kluski lane z truskawkami?

???-TAKK!

 Kim są te dwie dziewczyny i z jakiego chuja rozmawiały o jakimś rozpoznawaniu? Kto to ten Wo? Dlaczego starsza z nich brzmi jak Польшa? Co to są kurwa kluski lane? W mojej głowie było mnóstwo pytań a tak mało odpowiedzi. Z tych rozmyślań wyrwał mnie czyjś oddech na karku odwróciłem się i zobaczyłem za sobą wielkiego niedźwiedzia, poczułem jak blednę, krew zamarzła mi w żyłach, zacząłem drzeć mordę. Wtedy z domku wyszła Польша i jakaś mała dziewczynka.

???- O Wo wrócił i przyprowadził nam kolegę.

P- Tak wrócił... WOJTEK KURWA CHOĆ TU!!!

 Niedźwiedź podszedł do Польша, a ja pobladłem jeszcze bardziej. W pewnym momencie Польша wsadziła malca na niedźwiedzia po czym sama na niego wsiadła.

P-JEDZIESZ WOJTEK KURWA SZYBKO ZAPIERDALAJ!!!

 I niedźwiedź zaczął zapierdalać...

325 słów. Pierwotnie miało być 500 ale za mało akcji po prostu i za duża ilość słów. Mam nadzieje, że git rozdział. Tylko plis nie naśladujcie Rosji, który wybiegł w piżamie z domku (krótkie spodenki i podkoszulek). Następny rozdział wtedy gdy ojciec wróci z płatkami bo mleko mam.

~Żaba

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top