❣️Last letter to my hope❣️
Moja ostatnie kochanie.
Chciałem się pożegnać, ale nie mam odpowiednich słów by to zrobić. Chciałem Ci opowiedzieć jak wyglądały moje dwudzieste-piąte urodziny ale, nie potrafiłem złączył najprostszych słów. Mam nadzieję, że nie obrazisz się, za to jak zrobię, to ogólnikowo.
W każdym razie mój ostatni pełny dzień był cudowny i naprawdę czułem się szczęśliwie. Przyjechali członkowie mojej rodziny ale również przyjaciele, a nawet członkowie zespołu wszyscy prócz Ciebie. I właśnie wtedy uśmiech ponownie szedł z moich ust, zastępując go pustym spojrzeniem. Miałem nadzieję, że jednak Cię zobaczę, ale nie przyszedłeś, nawet nie złożyłeś mi życzeń na portalach społecznościowych. Mimo wszystko wybaczam Ci brak tego gestu jak i całe cierpienie, które mi wyrządziłeś. Wybaczam każde twoje słowo, gest czy czyn w moją osobę. W końcu nie byłbym sobą, gdybym Ci nie wybaczył, a sam przecież zawsze mówiłem słowa "Człowiek który nie wybacza, nie jest człowiekiem."
Nie będę wspominać, o cudownych ani łamiących sercach chwilach, bo to złamałoby mi serce doszczętnie. Zresztą już po mojej twarzyczce płyną łzy, a co dopiero, gdybym wrócił wspomnieniami do tamtych dni. Ten list nie będzie długi, choć taki powinien być. W tym liście jedyne, co będzie, to pożegnanie dlatego zacznę. Zawsze byłeś dla mnie kimś więcej niż tylko przyjacielem. Zawsze mogłem na Ciebie liczyć, a ty mogłeś na mnie. Mogłem Cię przytulić, a ty nie pytałeś o powód. Byłeś przy mnie, gdy było mi smutno. Byłeś przy mnie, gdy moje serduszko pragnęło bliskości i ciepłego słowa. Gdy ktoś mnie obrażał, to zawsze stałeś w mojej obronie, byleby nie patrzeć na moje mokre policzki. Śpiewałeś mi kołysanki, gdy nie mogłem zasnąć lub bałem się burzy. Byłeś moim wszystkim, co sprawiło uśmiech na mojej twarzyczce. A później odszedłeś z zespołu, a z Twoim odejściem najprawdopodobniej odszedł start Ty. Moje serduszko tak bardzo chciało znów Cię zobaczyć, ale już wtedy byłeś inną osobą. Za przyczyną twoich słów porównałem się do błota. Każdego dnia czułem się gorzej bo, słyszałem jak o mnie mówisz, a już następnego dnia zadawałem sobie pytania "Czy to prawda...?". W każdym razie zdałem sobie sprawę, że Cię kocham do takiego stopnia, że nie mogę bez Ciebie żyć.
Dlatego choć z bólem na sercu i z milionem łez chcę Ci powiedzieć, że Ci wybaczam i pragnę byś się nie obwiniał o, to co zrobię/ zrobiłem. Dzień po moich urodzinach -14.00 miejsce, gdzie pokochałem widok nieba, tam skocze i zapomnę o Tobie i całym Bożym świecie. Pamiętaj że Cię kocham, Zayn i do zobaczenie kiedyś w innym świecie.
Twój niegdyś Aniołek
Harry Styles
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top