11
- HeeSun gdzie są drobne? - spytałaś przeszukując swoje kieszenie, podczas gdy Namjoon spoglądał na waszą dwójkę siedzącą z tyłu.
- Po co Ci pieniądze Y/N? - twoja przyjaciółka jęknęła cicho połykając tabletkę przeciwbólową.
- Musimy zapłacić za taksówkę, rodzice Cię nie wychowali? - podniosłaś głos, ale w odpowiedzi usłyszałaś tylko chichot pozostałych.
- To Namjoon - blondynka zaśmiała się głośno klepiąc Yoongiego po ramieniu - Y/N ma bardzo słabą tolerancję, ale nie jest z nią źle, przyjdzie do firmy bez kaca.
Yoongi pokiwał głową sam będąc pod wpływem alkoholu. Namjoon dobrze wiedział, że zostawił swój samochód niedaleko restauracji, więc przez całą kolację wypił tylko kieliszek szampana, aby móc odwieźć swoich kompanów.
- Do jutra HeeSun! Trzymaj się Y/N! - krzyknął na pożegnanie i ruszył, aby odwieźć bruneta.
♣️♣️♣️
Yoongi obudził się wcześnie rano, kilka godzin przed zaplanowanym budzikiem. Taka sytuacja przydarzała mu się bardzo rzadko, szczególnie gdy wieczorem zażywał tabletki na lepszy sen. Dzisiejszy ranek owiany był jednak niepokojącą aurą, a sam mężczyzna wyczuwał, że coś się dzisiaj wydarzy. Stres spowodowany pracą towarzyszył mu na każdym kroku, jednak jego poziom drastycznie się zwiększył. Po dłuższym, bezczynnym siedzeniu z kubkiem kawy w ręku, sięgnął po telefon, aby zadzwonić do któregoś z pracowników i poinformować, że ma zamiar stawić się w pracy wcześniej. Yoongi zatrzymał jednak ruch swojego kciuka w momencie ujrzenia godziny - 04;18. Jeszcze niedawno nie przeszkadzałoby brunetowi brak snu o tej godzinie, szczególnie, że była to jego ulubiona pora na zapomnienie o problemach i poddaniu się odrobinie przyjemności.
Kiedy mężczyzna był zapracowany nie myślał o tym na co dzień, próbował stłumić jakiekolwiek tlące się w jego piersi uczucia. Odwiedziny w domu czy wspólna kolacja na pewno nie należy do jego pracy, a właśnie wtedy w jego głowie pojawiały się myśli wywołujące motylki w brzuchu. Yoongi nigdy nie zapomniał o tym co zdarzyło się w przeszłości. Jest natomiast osobą, która nie lubi powracać, nie lubi wspominać.
- Powinienem po prostu pójść po silniejsze tabletki - mruknął pod nosem Yoongi przecierając oczy.
Brunet skierował się do salonu, aby ułożyć się wygodnie na kanapie i obserwować śnieżno-biały sufit. Leżał tak kilka, a nawet kilkanaście minut aż w końcu poczucie braku produktywności podpowiedziało mu, aby zaprzestać swoim działaniom.
Nie marnując kolejnych cennych sekund, złapał za kluczyki od samochodu i wyszedł ze swojego domu. Szybko usiadł za kierownicą i otworzył bramę, zaraz potem wyjeżdżając z podjazdu.
♣️♣️♣️
Pierwsze prywatne spotkanie od dawna. Zero hałasu, pracy po godzinach i nauki ekonomii. Tylko ty i on. Wysiadłaś z samochodu, lekko uśmiechając się do bruneta. Ten odwzajemnił twój uśmiech i podał Ci swoją rękę. Złapałaś ją mocno i ruszyłaś w poznanym Ci niedawno kierunku. Małe oczko wodne obok domku letniskowego Yoongiego. Z daleka zauważyłaś co przygotował. Piknik.
- To urocze - zaśmiałaś się cicho pod nosem, spoglądając na mężczyznę, który po usłyszeniu twoich słów wykrzywił swoje usta w grymasie.
To jeszcze bardziej Cię rozbawiło, ale postanowiłaś już nic nie dodawać. Popatrzyłaś na biały koc i kosz owoców, który na nim leżał.
- Wiem, że jesteś uczulona na śliwki, więc je wyrzuciłem - usłyszałaś z boku.
Te małe gesty sprawiały, że coraz bardziej darzyłaś tego człowieka uczuciami.
- To wszystko dla mnie? - spytałaś
- Jedz dopóki twój żołądek nie będzie mógł już znieść kolejnego jabłka i spoglądaj na zachód słońca dopóki nie oślepniesz - mruknął brunet, uśmiechając się w duchu.
Dźwięcznie zaśmiałaś się, gdyż Yoongi nie należał do żartobliwego grona osób. Zrobiłaś jednak to o co poprosił i zjadłaś kilka owoców. Zachód słońca spowodował, że piknik stał się piękny i intymny. Poczułaś jak mężczyzna wsuwa rękę pod twoją koszulkę.
- Połóż się - szepnął, masując twoje plecy
Z uśmiechem wykonałaś to polecenie, relaksując się pod jego dotykiem. Zamknęłaś oczy i skupiłaś się na ciemności. Jeden pocałunek.
Drugi.
Trzeci.
Cała ścieżka pocałunków na tyle twojej szyi.
Ciarki przebiegające po całym ciele.
Yoongi obrócił Cię, aby twoja twarz znajdowała się na przeciw jego własnej.
- Teraz pora na mój deser.
Yoongi zbiegł po pagórku i zatrzymał się. Spojrzał w kierunku ławki, która przykryta była zakurzonym, białym kocem. Podszedł bliżej, aby zaraz potem usiąść na ciemnym drewnie, okrywając się szczelnie materiałem ze względu na chłód wczesnego poranka.
Wspomnienie tamtego dnia zalewało go przez całą drogę, ale w tym momencie dziwne uczucie osiągnęło apogeum. Pamiętał wszystko bardzo dobrze. To samo oczko wodne, słońce spotykające linię horyzontu, ale mimo wszystko kogoś tu brakowało. Yoongi nie mógł dłużej się okłamywać.
Czy to oznacza, że zaczyna coraz częściej myśleć o przeszłości?
~*~
dobra ja wiem, że ostatnia aktualizacja była w maju
ale na przeprosiny macie rozdział
muszę wrócić do formy, więc dajcie mi chwilę<3
PS. jesteśmy chyba za połową oops
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top