35. Gdy któryś z chłopaków nakryje go na ''byciu uroczym''

Kim Namjoon

Z początku niektórzy docinali Joon'owi i tobie, ale z czasem oczywiście przestali oni się już wygłupiać i normalnym dla nich stały się pewne wasze czynności.

Namjoon is protective — wrzasnął Jeongguk, kiedy razem z chłopakami wyszliście do restauracji. Joon postanowił złapać cię za rękę, kiedy tylko do niej weszliście, ale to tylko ze względu na fakt, ile ludzi znajdywało się w środku.

Namjoon is very protective — dodał Seokjin, dołączając do młodszego.

Joon nie skomentował ich zachowania głośno. Spojrzał najpierw na twoją reakcję, ale kiedy zobaczył, że ciebie to bardziej śmieszy, niżeli zawstydza — jak było w jego wypadku — postanowił pomruczeć do siebie i wyrazić swoje zdanie na ten temat.

Namjoon protecitive boyfriend! — wrzasnął ponownie Gguk, tym razem wyskakując obok lidera, przyprawiając go o zawał serca.

—  Słuchaj, no. Jeon Jeo—





Kim Seokjin

— Nie przeszkadzajcie sobie — odpowiedział Namjoon, kiedy po ich przylocie do Korei, witaliście się po parotygodniowej przerwie w widywaniu się. Seokjin z chwilowego podekscytowania i euforii mógł zapomnieć, że obok są jeszcze jego przyjaciele i rzeczywiście – czysto hipotetycznie, oczywiście –mógł on pocałować cię dłużej niż zwykle, czy też walnąć coś w stylu ,,miło cię znów widzieć.

— Nas tu nie ma i nie było — dodał Jimin, kiedy Jin oblał się wielkim rumieńcem. — Oj. No, nie wstydź się.

— Moglibyście się chociaż odwrócić a nie się gapicie!  — oburzył się najstarszy. Zawstydził się jeszcze bardziej, kiedy zaczęłaś się śmiać wraz z resztą chłopaków. — Zero respektu! Zero poszanowania!





Jung Hoseok

Hobi słysząc, że chcesz uczyć się tańczyć stanowczo zabronił ci chodzić na ,,jakieś tam zajęcia". Sam chciał to robić. Stwierdził, że jest to świetna okazja do spędzania wspólnie czasu jak i trenowania. Tak więc co tydzień miałaś prywatne zajęcia tańca z Jung Hoseok'iem. Dzisiejszego dnia byłaś jednak nieźle zmęczona, więc zwyczajnie spytałaś się Hobi'ego, czy nie mogłabyś usiąść a on poćwiczyłby swoją ostatnią choreografię. Jednak Hobi wpadł na inny pomysł. Wolniak.

— O... hej — przywitał się cicho Taehyung, kiedy wparował wam w środku tańca. Stał jedną nogą w korytarzu a drugą w sali, jakby zastanawiał się, czy rzeczywiście nie przeszkadza. Mina Hoseoka, która ukazywała mu się znad twojego ramienia, pokazywała mu, że w ciągu najbliższych pięciu minut może spaść ze schodów.

— Hej, Taehyungie! — przywitałaś się, odwracając do niego przodem, wyplątując się z objęć Hoseok'a. — Coś się stało?

— Nie, nic. Przeszkadzam, wrócę później — odpowiedział szybko i zniknął za drzwiami. Kiedy odwróciłaś się do rapera, tamten wzruszył ramionami i ponownie włączył muzykę.





Jeon Jeongguk

— Oooooo — usłyszałaś, kiedy tylko do pomieszczenia wszedł Hoseok.

Siedziałaś na sofie, na korytarzu wytwórni, czekając aż twój chłopak skończy dzisiejsze nagrywki do najnowszego albumu. Skończyło się tym, że Jeon czekał wraz z tobą, aż rap line wyjdą z pomieszczenia, by na ich miejsce weszło vocal line. Reszta chłopaków z vocal line nie miała nic przeciwko temu, że siedziałaś sobie z nimi. Po jakimś czasie Taehyung, Seokjin i Jimin zeszli na piętro niżej, zostawiając was samych. Chłopak był już i tak dziś nieźle zmęczony, więc po jakiś pięciu minutach siedzenia i słuchania twojej wypowiedzi, usnął ci on na ramieniu.

— Jesteście uroczy — skomentował Jung. Nie odpowiedziałaś mu, nie chcąc budzić śpiącego. Hobi natomiast postanowił podejść i pociągnąć Gguk'a za policzki.

— Hyung. Przestań — mruknął Jeongguk, który jak się okazuje usłyszał komentarz przyjaciela.

— Ooo jakiś ty czerwoniutki! — zaśmiał się głośniej Hobi, w czym mu wtórowałaś.

— [T/I]! To on jest naszym wrogiem, nie śmiej się ze mnie — jęknął młodszy. Odsunął się na drugi koniec sofy, aby położyć się na podłokietniku, chowając twarz w materiał.




Park Jimin

Jimin przyleciał właśnie wraz z resztą chłopaków do stolicy i kierował się do samochodu, który miał go przewieźć do dormu. Nie spodziewał się, że w środku będziesz czekała na niego ty.

— Hej, jak minął lot? — przywitałaś go wielkim uśmiechem, spodziewając się odpowiedzi, jednak takowej nie otrzymałaś. Jimin wgramolił się tylko do środka, zapiął pasy i rękami owinął się w około twej talii. Głową runął na twoje ramię i dopiero wtedy coś odmruknął, niekoniecznie odpowiadając na twoje pytanie.

— Hej, tęskniłem... — i pozwalając zmęczeniu opanować jego ciało w całości, zwyczajnie pomału odpłynął do krainy snów. Parę chwil później do samochodu wszedł też Namjoon. Usiadł obok młodszego. Kompletnie nie zdziwił go widok śpiącego Jimin'a, więc tylko uśmiechnął się w twoją stronę i się przywitał, dziękując za twoją dzisiejszą obecność.

— Strasznie chciał cię zobaczyć, ale jak widać zmęczenie go pokonało — zaśmiał się cicho, nie chcąc budzić Park'a.

[ przepraszam bardzo, jakim cudem nie widziałam wcześniej tego gifa?]

Kim Taehyung

Taehyung to chodzący misiek i sądzę, że nawet reszta nie zareagowałaby na fakt, że z tobą wcale nie obchodził się inaczej.

— Widzę, że sofa jest zajęta — mruknął Yoongi, widząc jak Taehyung postanowił zagospodarować miejsce na kanapie tylko dla waszej dwójki. Z pewnością było ci gorąco, z powodu wtulonego na koale Kim'a.

— Jest druga — odpowiedział Tae, podnosząc głowę znad twojego ramienia, aby spojrzeć raperowi w oczy. — Ale jeśli chcesz, to znajdziemy też i dla ciebie miejsce o tutaj.

— Nie no, już bez przesady, proszę cię — odpowiedziałaś mu przed Yoongi'm.

— Wiesz co? Chyba podziękuję — odparł Min z udawanym uśmieszkiem.

— Twoja starta — wzruszył ramionami Tae i schował się znów pomiędzy ciebie a ściankę sofy.

[yoongi. jak ci dają, to się bierze]



Min Yoongi

Yoongi był pewien na sto procent, że Seokjin mówił mu o swoim wyjeździe do rodziny, więc zwyczajnie zaprosił cię do dormu. Nie spodziewał, że jego przyjaciel z rana przywita was odsłoniętymi oknami i nie wyciszonym telefonem, z którego można było usłyszeć robione przez niego zdjęcia.

— Już nie raz widziałem was jak śpicie razem, ale Yoongi, kochasiu mój, teraz mnie zaskoczyłeś... — zaczął Seokjin z wielkim uśmiechem na ustach. Min przebudził się od razu, jednak ty wciąż spałaś za nim i nic nie wskazywało na to, aby zaraz coś miało się zmienić. — Min Yoongi jest mniejszą łyżeczką? Jak uroczo.

— Won — odpowiedział tylko raper i walnął się z powrotem na swoje łóżko. Otulił się ponownie kołdrą i mruknął coś do siebie pod nosem. Nie zważał już kompletnie uwagi na Jin'a, który chyba zawołał jeszcze Jeongguk'a... albo Taehyung'a? Zwyczajnie postanowił nie marnować czasu i powrócił do krainy snów.


_______________
heloł. jeszcze żyję 🦀 mam nadzieję, że wszyscy macie za sobą super sobotę. obwieszczam tu znowuż coś w sprawie tych zasranych poprawek wcześniejszych rozdziałów; otóż jestem leniem, mam mało czasu i walczę z blokadą pisarską, więc poprawiać rozdziały napewno będę, ale wtedy, kiedy będę miała na to siłę, czas i chęci. nie będę robić tego na siłę, bo zwyczajnie nie korzystam na tym ani ja, ani Wy.

do następnego rozdziału :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top