28. Podczas lunatykowania
RM
Namjoon co prawda wrócił później niż zapowiadał, ale pamiętał z pewnością widok twej śpiącej osoby, zaraz obok niego. Tak więc gdy zbudził się w nocy – co czasem mu się zdarzało – i usłyszał dziwne odgłosy dochodzące z salonu. Skierował się do niego, ale razem z telefonem, gdzie miał już wykręcony numer alarmowy. Nie zorientował się on bynajmniej, że kołdra, którą zrzuciłaś jest pusta, a ty poszłaś sobie na nocny spacerek.
— [T/I]? C-co ty... Jest czwarta nad ranem. Po co gotujesz? — spytał automatycznie wyłączając telefon. Podszedł do ciebie, by spojrzeć co tam przygotowujesz i wtedy dopiero dojrzał twą twarz. — [T/I], powiedz mi proszę, kto jest premierem Wielkiej Brytanii?
— Lubię kiwi — odburknęłaś ledwo słyszalnie, wrzucając do zimnej i nie zagotowanej wody kolejne warzywa, toteż Namjoon delikatnie odsunął cię od kuchenki.
— A może pogotujesz sobie później, co? Teraz będzie to wyglądać i smakować o wiele gorzej, niż te pierniczki co razem robiliśmy. Chodźmy spać — zaproponował, gdy twoja głowa zetknęła się z jego ramieniem. — Co ty na to?
— W szerokim większym garnku na maśle i oliwie zeszklić pokrojo—
—Dobra, dobra rozumiem — zaśmiał się Joon, przerywając twą mowę, która tak naprawdę była przepisem na zupę. — Mamy garnek w sypialni... Gdzie ty idziesz? — spytał, gdy wyswobodziłaś się z jego ramion, aby skierować się w stronę wspomnianego przez niego pomieszczenia.
—... kroić w kosteczkę cebulę. Dodać obraną i pokrojoną w plasterki marchewkę i mieszać, podsmażając wszystko trzy minuty — odpowiedziałaś i tak kładąc się na łóżku.
— To ja mam tą zupę zrobić, czy jednak zrobisz mi miejsce? — nie wyglądało na to, abyś chciała się przesunąć.
Jin
— Seokjin? Wstawaj — zawołał Yoongi. Było w cholerę późno, mimo to Min i tak nie spał. Jak i reszta chłopków. Tylko Seokjin postanowił położyć się spać, gdyż miał zamiar wstać jutro wcześniej i wyjść wraz z tobą na miasto. Dołączyłaś więc do niego i wraz z nim odpłynęłaś, w pewnym sensie. Jin nie poczuł w ogóle, gdy wyszłaś z sypialni żeby usiąść koło Hobi'ego i zacząć opowiadać mu jakieś niestworzone historie.
— Co? — syknął ciągnąc do siebie kołdrę. — Ostatnio Namjoon cię budził. Jego atakuj. Dałbyś mi się wsypać, ja ci—
— Nie brakuje ci kogoś? — spytał młodszy, przerywając wywód wokalisty. Kim natychmiast się podniósł do siadu rozglądając na prawo i lewo, ciebie nigdzie nie było.
— Co jej zrobiliście? Jeśli ta akcja z kwietnia się powtórzy, to zgłoszę to tym wyżej i zmieniam wytwórnię — zagroził Seokjin wstając z łóżka.
— Nic jej nie zrobiliśmy. Twoja dziewczyna prowadzi z nami właśnie konwersacje na... bardzo ciekawe tematy, ale chciałbym mimo wszystko obejrzeć do końca ten film co zaczęliśmy, a nie słuchać tych ,,ciekawych historii''. Więc proszę cię, weź ją — poprosił młodszy wskazując Seokjin'owi gdzie się znajdowałaś. Siedziałaś teraz obok Jimin'a, wpatrując się jednocześnie prosto w przestraszone oczy Hoseok'a, ale swoje słowa kierowałaś chyba do Namjoon'a, siedzącego na oparciu sofy.
— W 2025 twoje ulubione płatki zostaną wycofane z produkcji. W 2026 Namjoon napije się wody z kranu. W 2027—
— W 2021 [T/I] wróci do mnie do pokoju — zaśmiał się pod nosem Seokjin wyciągając do ciebie rękę i prowadząc do siebie. Seokjin nie pierwszy raz widzi jak rozmawiasz z kimś przez sen, więc nie był zaskoczony, w przeciwieństwie do reszty zespołu. — Pożegnaj się z chłopakami.
— Au revoir — powiedziałaś nie rejestrując ich odpowiedzi i kolejnych wybuchów śmiechu.
— Ślicznie, a teraz proszę się ułożyć i spać, jutro wcześnie wstajemy — skomentował i zanim położył się obok ucałował twe czoło, następnie przykrywając cię kołdrą.
J–Hope
Hoseok bardzo się ucieszył, gdy odwiedziłaś ich dorm, podczas trwania ich przygotowań do comeback'u. Jung nie ukrywał się z tym, że ciężko mu było zebrać się do jakiegokolwiek wyjścia z tobą. Tak więc pozytywnie go zaskoczyłaś swoimi odwiedzinami. Nie było to jakieś specjalnie zaplanowane spotkanie, było spontaniczne, więc skończyło się głównie na leżeniu i ostatecznie zaśnięciu na łóżku chłopaka.
Hobi był nieźle zmęczony, więc zwyczajnie nie poczuł, ani nie usłyszał abyś zniknęła z pokoju. On nie, ale Namjoon dostrzegł twą osobę, przemierzającą salon. Bynajmniej dla niego było to straszne, gdy stanęłaś mu przed telewizorem mówiąc mu, że ,,Jutro będzie padać słońce''. Odprowadził cię więc do sypialni twojego chłopaka, uprzednio budząc go i informując o całym zajściu.
— Że moja kochana [T/I] lunatykuje? — spytał, ponownie obejmując twą osobę, gdy Namjoon zawitał w jego sypialni.
— Pilnuj jej, proszę — mruknął ponownie łapiąc się za serce, przez mimi zawał, który dalej dawał mu we znaki.
— Lunatykujesz? — spytał znowu odchylając głowę do tyłu, aby spojrzeć na twą osobę.
— Za tydzień nadejdą opady słońca — odburknęłaś mu tylko, wtulając twarz w jego klatkę piersiową.
— Czyli lunatykujesz — zaśmiał się cicho, mocniej obejmując cię rękami. Tymczasem Namjoon próbował zasnąć, co chyba dzisiaj mu się nie uda.
*[ gdy Julcia nie ma gifa, więc wpierniczy jakikolwiek, byleby ładny^^]
Jungkook
W tym przypadku od kilku dni spałaś w dormie chłopaków, ze względu na generalny remont — jaki odbywał się właśnie w twoim mieszkaniu. Toteż Jeon przygarnął cię do siebie. Normalnie siedziałabyś wraz z chłopakami i oglądała film, który zaczęli, ale z powodu jutrzejszego egzaminu, położyłaś się spać wcześniej.
Chłopcy zaakceptowali twoją decyzję, ale i tak z czasem przestali być cicho, jak na początku obiecali ci, że będą. Jungkook i Seokjin na czele przewodzili resztą hien, gdy komedia zaczęła się rozkręcać. Ty mimo, że ciągle spałaś jakaś część ciebie przywiodła cię do salonu i postawiła cię koło kanapy.
— Jungkook — szepnął najstarszy klepiąc go po ramieniu, by zwrócić jego uwagę. — Jungkook, chyba zbudziliśmy [T/I].
— Co? Przecież cicho byliś–Oo... [T/I], obudziliśmy cię? —spytał przeskakując nad leżącym Jimin'em, by dotrzeć do ciebie. Nie otrzymał natomiast żadnej konkretnej odpowiedzi, tylko jakieś ciche pomruki wydobyły się z twych ust. Gdy Jeon podniósł dopiero opadające na twą twarz włosy, chłopaki natychmiast odskoczyli. Nie był to jakiś przerażający widok, po prostu wpatrywałaś się pusto na wprost siebie, czyli w stronę biednego Hoseok'a (widocznie los go sobie upatrzył). Hobi zmienił swoje miejsce siedzisko z jednego na drugi koniec kanapy.
— Ona chyba nie jest za bardzo zadowolona z tego powodu — szepnął Taehyung stojący teraz koło najmłodszego, który w dalszej chwili stał naprzeciw ciebie.
— Co tu się dzieje? Halo,[T/I]. Jesteś z nami? Ziemia do [T/I]! Kochanie? — razem z pomocą kolegów próbowali zwrócić twoją uwagę, chociażby pstrykając ci przed nosem, Tae próbował nawet i klasnąć — przez co dostał po głowie od starszych. Jungkook nie miał za Chiny żadnego pojęcia, co może ci się teraz dziać. Po chwili ogarnął go już lekki niepokój. Pierwsze co przyszło mu na myśl to wyszukiwanie w internecie, tylko co mu do głowy w padnie. Dopiero później pomyślał, aby razem z resztą (która przekrzykiwała się w sprawie twojego stanu) zbudzić śpiącego na fotelu Namjoon'a i poradzić się.
— Jak dla mnie to lunatykuje — odpowiedział uprzednio ziewając.
— I co ja mam niby zrobić? — spytał Jungkook, jednak nim starszy zdążył mu odpowiedzieć w końcu postanowiłaś się odezwać.
— Autobus... — i zanim chłopaki zdołali zareagować wróciłaś do sypialni swojego chłopaka, by powrócić do leżenia.
— Nie ma bata. Jutro ja ją zawiozę na ten egzamin. Nie będzie jeździć żadnym autobusem do odwołania — oświadczył Jungkook i podniósł się z kanapy. — A teraz cicho. Żeby znowu nie przyszła — zmierzył wzrokiem każdego w salonie i rzucił się obok ciebie na łóżku, obejmując cię ramionami na tyle mocno, aby mieć 100% pewność, że wyjdziesz z nich dopiero, gdy on na to pozwoli.
Jimin
Jimin jest w stanie wyczuć pustkę w swoich ramionach, gdy wyswobadzasz się z jego uścisku. Tak więc długo mu nie zajęło, by ogarnąć iż zniknęłaś z sypialni. Musiał nieźle się zmotywować, aby wstać około trzeciej nad ranem, tylko żeby znaleźć cię w salonie chodzącą wokoło kanapy.
— [T/I]? — oj Jimin wiedział, że zdarza ci się lunatykować. Parę razy już zdąrzył nawet ujrzeć twoje nie małe przedstawienia, ale jakoś za każdym razem – kiedy to widział – nie łączył ze sobą faktów. — Co ty robisz? Wracaj do łóżka — burknął przecierając oczy. — Jest trzecia nad ranem.
— Meryl Streep ma trzy Oscary — wybełkotałaś robiąc kolejne okrążenie.
— Huh?
— Nazywam się Brad Di Caprio. Ty jesteś Emma Stone?
— Lunatykujesz? — spytał Jimin dołączając do ciebie i robiąc kółka w okół mebla, uśmiechał się teraz delikatnie dotrzymując ci kroku — dobrze wiedząc, że pewnie mu nie odpowiesz na pytanie.
— Spóźnię się na rower — powiedziałaś tym razem kierując się prosto w stronę ściany, lecz Jimin zdążył cię odciągnąć od zderzenia czołowego. — Odpłynął mi samolot.
— Idziemy spać — poinformował cię ostatecznie kończąc wraz z tobą pod kołdrą. Sam nie spał przez kolejne piętnaście minut, by upewnić się, że zasnęłaś na dobre. Gdy już to zrobił powrócił do tuleńska, wraz z głośnym westchnięciem.
V
— [T/I], proszę, idź spać — jęknął podążając za tobą. Od jakiś pięciu minut próbował jakoś przekonać cię do powrotu, do sypialni, lecz na nic zdawały się jego prośby. Ty natomiast postanowiłaś przeprowadzić generalny porządek. Miotła w twej dłoni delikatnie jechała po ziemi, ale nic nie wskazywało na to, aby zgarniała ona ze sobą jakiś brud.
— Musimy się śpieszyć — odpowiedziałaś puszczając miotłę, przez co wydała ona głośny trzask. Taehyung westchnął ponownie kierując się za tobą, w stronę zamkniętych, głównych drzwi.
— Co ty robisz? — zaśmiał się widząc jak palcem kręcisz w zamek, jakby miały się one zaraz otworzyć.
— Ninja gonią Luigi — mruknęłaś kontynuując swoją pracę. — Jin lubi Mario.
— Luigi jest w naszej sypialni, jest tam bezpieczny — zapewnił podśmiewając się w dalszej części. — Chcesz zobaczyć na własne oczy? — To najwyraźniej bardzo cię zainteresowało, gdyż poszłaś wraz z Kim'em w stronę sypialni i w końcu ułożyłaś się na łóżku, jak cię prosił.
— Powiedz Jin'owi, że go mamy — usłyszał jeszcze, nim odleciał do krainy snów. Jego ramiona i nogi skończyły owinięte wokół ciebie — wszystko byleby nie musiał znowu za tobą latać.
Suga
Yoongi wspominał ci, że wróci później. Spodziewał się, że weźmiesz to sobie do serca i zwyczajnie pójdziesz spać, ale kiedy dostrzegł twą osobę pośrodku korytarza nieźle się zdziwił. Wyglądało to co najmniej strasznie. Stałaś wpatrując się w ścianę, coś mamrocząc do samej siebie, włosy miałaś jeszcze mokre od wziętego prysznica, a te opadały ci na twarz – przysłaniając ci widoczność.
— [T/I]?
Cisza
— Hej, kochanie — tym razem podszedł bliżej kładąc swą dłoń na twym ramieniu. Następnie złapał się za serce, gdy odwróciłaś się do niego. — Boże kochany, nie strasz mnie! Co ty robisz? Czemu nie śpisz? Halo, ziemia do [T/I] — zawołał, lecz początkowo nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Pstryknął ci palcami przed oczyma, ale ty nawet nie mrugnęłaś. — Dobra, nieźle ci idzie. Gdzie jest Jungkook? Za kanapą jak ostatnio? Czy wlazł pod łóżko?
— Widziałam Muminka — usłyszał od ciebie, kiedy już schylał się by spojrzeć pod łóżko. — Muszę... musimy złapać tatę Muminka.
— Piłaś coś? — spytał Yoongi, podążając za tobą w stronę drzwi od mieszkania. Nie przejmowało cię, że nie masz butów, szalika, narzuty — ty szłaś złapać tatę Muminka. Dopiero gdy przymierzałaś się do wyjścia na klatkę w samej piżamie, Yoongi przypomniał sobie, jak podczas pierwszej jego nocy, w twym mieszkaniu, poinformowałaś go o twoich nocnych spacerkach, które od czasu do czasu ci się przydarzały. — Dobra, dobra. Już. Koniec.
Złapał cię delikatnie za ramiona i zaczął prowadzić z powrotem do mieszkania. To była jego pierwsza styczność z osobą lunatykującą, więc w środku obawiał się, że za sekundę coś może się stać.
— Muszę złapać Muminka — wymamrotałaś wraz z wytworzonym przez drzwi trzaskiem.
— Ja złapię ci Muminka, ty w tym czasie pójdziesz spać. Co ty na to? — spytał jednak nie otrzymał już odpowiedzi, gdyż postanowiłaś po prostu położyć się jak to Yoongi ci zaproponował. Min mimo swojej obietnicy nie złapał Muminka, tylko położył się obok upewniając się, że przytulił cię wystarczająco mocno, tak abyś znów nie wyszła na ''spacer''.
————————————
Oh hello, jeszcze żyję.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top