\4/


Per. Torda

Zaraz po dzwonku kazałem dyżurnym zostać aby posprzątać klasę. Dyżurnymi byli niestety Tom i chłopiec, którego dziś nie było w szkole. Thomas zaczął ścierać tablice.

-Proszę pana, lubi mnie pan? - zapytał.

-Lubie każdego ucznia -odpowiedziałem sztywno jednak powinienem przejść do sedna.

-A ma Pan kogoś?

- Thomas to co stało się w tedy w klasie nie powinno mieć miejsca. Podobało mi się ale dałem się ponieść chwili. Pokusiłem się posmakować zakazanego owocu ale na tym się skończyło, przepraszam

-....-westchnął.

Czarnooki długo nic nie mówił jednak byłem pewien, że zrozumiał przekaz. Zaczął podlewać kwiatki. Chciałem znać jego opinie i odczucia. Miałem też nadzieję, że nikomu nie powiedział co między nami zaszło. Zaszło i nigdy nie zajdzie mimo jego pięknego, drobnego ciała, któro prosi żeby je dotknąć.

-Rozumiesz mnie?

-Tak,ile Pan ma lat?

-Dwadzieścia...sześć w tym roku

-Jest Pan młody-uśmiechnął się.

-Dziękuję-spakowałem się.

Wszystko było wysprzątane. Czarnooki założył plecak na plecy.

-Czemu byłeś dziś taki cichy? -zapytałem gdy wychodziliśmy z klasy.

-Myślałem o życiu-wyszedłem.

***

Następnego dnia dowiedziałem się, że Thomas pobił się z uczniem i zostaje w kozie po lekcjach. Poprosiłem o przekierowanie go do mnie.  Czemu? Zauroczyłem się w nim. Uh... Za takie coś pójdę siedzieć, dostanę dożywocie.
Znacie może to uczucie gdy robicie coś złego i o ty wiecie ale brniecie w to dalej?.

***

Siedziałem przy biurku. Miałem kartkówki z trzech klas szkoły podstawowej i parenaście zeszytów do sprawdzenia. Zirytowałem się moją głupotą zbierania wszystkiego na raz. W pewnej chwili do klasy wszedł Tom. Widziałem ślady rozerwanej wargi.

Usiadł w środkowym rzędzie ławek. Poirytowany uzupełniłem wszystkie papiery. No nie wytrzymam! Nie mogę nic rozczytać!

-Ekhem! Potrzebuję atencji

-Nie teraz Thomas.-powiedziałem już zdenerwowany wpisując w zeszycie ogromną jedynkę.

Zanim się obejrzałem Thomas klęknął obok biurka i wyjął ze spodni mojego stojącego członka.

-T-tom!

-Wyglądasz na zestresowanego~

Nie mogłem się powstrzymać przed  opadnięciem na biurko jęczeniu w nie gdy Tom sprawiał mi przyjemność swymi ustami. On naprawdę chce czegoś więcej. Oczekuje tego odemnie. A co jeśli pobił się z tym uczniem tylko po to żeby móc się ze mną spotkać?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top