*9


Następnego dnia po wstaniu i ogarnięciu się od razu wybiegłam z mieszkania i kierowałam się na przystanek autobusowy. Stanęłam pod dachem tak jak reszta ludzi i czekałam na pojazd. Byłam nieco zdenerwowana, bo to była w końcu moja pierwsza praca. Bawiłam się palcami i włosami, by się rozluźnić, ale to mi nic nie dało. Jedyne co to poplątałam sobie trochę włosy.

Po kilku minutach czekania zaczęłam się bać , że nie zdążę. Autobus jak nigdy zaczął się spóźniać i wszyscy praktycznie zaczęli zerkać na zegarki z niecierpliwością. Ci co nie mogli już czekać zaczęli dzwonić, albo wołać taksówki. Gdybym miała pieniądze zrobiłabym to samo. 

Kiedy zostałam praktycznie sama na przystanku, myślałam już by biec do pracy z buta, ale nim zrobiłam krok, na przystanek podjechało auto. Było to auto takie same jakim jeździł Seunghyun. Kiedy szyba w drzwiach od strony pasażera się zsunęła, zobaczyłam, że w środku faktycznie był chłopak mojej siostry  .

-Wsiadaj, podwiozę cię- powiedział na tyle głośno bym to usłyszała

Nie zastanawiałam się długo i szybko weszłam do auta. Chłopak od razu ruszył w dalszą drogę, a ja mu podziękowałam. Do pracy zajechaliśmy w odpowiednim czasie i każde z nas rozeszło się w przeciwne strony. 

Inne asystentki, które tak jakby miały przydzielonych prezesów którym mają asystować, były bardzo miłe i powiedziały mi co i jak. Przyłożyłam się do pomaganiu innym i wyręczałam je w pracach, na które nie miały już czasu.  Nie przeszkadzało mi to, wręcz przeciwnie. Czułam się wtedy potrzebna. Dodatkowo, byłam tak zajęta pracą, że nawet nie myślałam o tym co stało się wczoraj w mieszkaniu Jonghyuna...

-Jak tam Świeżaku?- usłyszałam głos obok siebie

Odwróciłam się i zobaczyłam przystojnego blondyna, którego widziałam wczoraj. Był to syn szefa, który właśnie zaczynał drukować jakieś papiery. Jako, że był na wyższej pozycji musiałam zwracać się do niego z szacunkiem i olać to jak mnie nazwał.

-Dobrze, jestem zadowolona z pracy- powiedziałam, a on się zaśmiał.

-W takim razie się cieszę- powiedział i przygryzł wargę po tym jak spojrzał na mój dekolt, który nie był tak bardzo odsłonięty jak u innych kobiet. Odsunęłam się od niego trochę i gdy usłyszałam jego  prychniecie pod nosem , chciałam odejść i zająć się jakąś praca

-Czekaj- zatrzymał mnie- zanieś to Choi Seunghyunowi, chyba go znasz, co nie?- zapytał ,a ja przytaknęłam i odebrałam od niego plik kartek, które niedawno wydrukował. Kiedy miałam zajęte obie dłonie, chłopak złapał kołnierz mojej koszuli i rozpiął w niej dwa guziki z góry. Nic nie powiedziałam i nic nie zrobiłam, ale gdyby nie to, że był tu kimś ważnym , zrobiłabym coś już od razu.

-Tak jest lepiej- powiedział z zadowolonym uśmiechem i odszedł w swoją stronę.

Odprowadziłam go morderczym wzrokiem i gdy zniknął za zakrętem ruszyłam w stronę biura chłopaka mojej siostry. Zapukałam do drzwi i gdy mogłam wejść od razu położyłam na jego biurku wszystkie papiery i zaczęłam się zapinać.

-Co za palant- warknęłam pod nosem siłując się z małymi guzikami.

Kątem oka  widziałam jak Seunghyun przygląda mi się i gdy nadal nie mogłam sobie poradzić, on podszedł do mnie i mi pomógł. Poczułam się wtedy dziwnie, ale byłam tak zdenerwowania, ze to uczucie szybko minęło.

-Niech zgadnę Park Jimin cię dopadł?- zapytał wracając na swoje miejsce za biurkiem

-On zawsze taki jest?- zapytałam i spojrzałam na niego. Chłopak kiwnął głowa i zaczął przeglądać papiery, które były dla niego.

-Uważaj na niego...- powiedział nie odwracając wzroku od dokumentów 

-Nie martw się...Jeśli spróbuję mi coś zrobić to go zleję tak, że żadna go już nie będzie chciała- powiedziałam i zaczęłam wychodzić z jego gabinetu

-Powodzenia, a i jeszcze jedno...Wracamy razem ?- zapytał, a ja zatrzymałam się , by na niego spojrzeć. Trochę mnie zaskoczył tym pytaniem

-Mogę wrócić autobusem...- powiedziałam

-Tak, ale...Eh twojej siostry nie ma dziś w domu, a nie chce siedzieć w tym mieszkaniu sam. Może wpadłabyś do mnie na kolację?- zapytał

-Nie chce się narzucać...

To przecież drobiazg. Zgódź się- powiedział, a mi było głupio odmówić, więc się zgodziłam.

-No dobrze- powiedziałam, a on się uśmiechnął

-Kończymy o tej samej porze więc znajdę cię gdy będę wychodził. W razie czego wiesz gdzie jest auto- powiedział, a ja przytaknęłam

***

Przez resztę dnia w pracy nic praktycznie się nie działo. Dzień mi zleciał tak szybo, że nawet nie czułam zmęczenia. Poznałam kilka osób i czasami w jakiejś przerwie rozmawiałam z nimi. Kiedy  Seunghyun przyszedł po mnie, pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam razem z nim w stronę windy. Chłopak był zadowolony z tego jak mi się tu spodobało. Byłam mu naprawdę wdzięczna i zmieniłam o nim zdanie. Po naszej ostatniej rozmowie, znienawidziłam trochę siostrę. I teraz jak o tym myślę, odnoszę wrażenie, że przez to mię ma jej w mieszkaniu tylko gdzieś wyjechała. Jestem pewna, ze pojechała do matki.

-Pokłóciliście się?- zapytałam prosto z mostu gdy jadłam kolacje razem z nim. Chłopak podniósł swój wzrok znad talerza i spojrzał na mnie wzrokiem, który mówił mi że mam rację

-To nic takiego- powiedział i wrócił do jedzenia

-Nie mogę uwierzyć, że mówiła o mnie takie rzeczy. Myślałam, że jest po mojej stronie. Często mi pomagała- powiedziałam i jakoś straciłam apetyt na danie które Seunghyun przygotował

-Nie myśl o tym...Znając ją na pewno wróci i się pogodzimy. Jedz bo wystygnie- powiedział i machnął ręką bym się tym nie przejmowała.

Posłuchałam go i wróciłam do jedzenia. W trakcie rozmawialiśmy na temat naszej pracy. Chłopak opowiadał mi dużo śmiesznych historii jakie się tam działy gdy on zaczynał tam jako stażysta. Spędziłam z nim naprawdę miło wieczór, ale wszystko się skończyło gdy do mieszkania chłopaka nie weszła moja siostra. 

Dziewczyna spojrzała na nas jakby przyłapała nas na zdradzie, więc atmosfera zrobiła się bardzo napięta. Spojrzałam na wiszący zegar i pomyślałam sobie, ze to dobry moment by wrócić do siebie. Kiedy Seunghyun wstał z krzesła i podszedł do dziewczyny, ja zrobiłam to samo i zaczęłam się ubierać.

-Jednak wróciłaś?- zapytał podchodząc do niej

-Jak widać, a co tu robi Soorim?- zapytała go moja siostra

-Już wychodzę , więc nie przeszkadzajcie sobie- powiedziałam w trakcie ubierania butów przed drzwiami wyjściowymi

-Może cie odwiozę? - zaproponował chłopak, ale nim zdążyłam odmówić, zrobiła to za mnie moja siostra

-Nie musisz...przystanek jest blisko- powiedziała z lekką kpiną. Nie chciałam się z nią kłócić, więc nie skomentowałam tego 

-Poradzisz sobie?

-Ta, dzięki za kolację i do jutra w pracy- powiedziałam i otworzyłam drzwi by wyjść na klatkę schodową. 

-Pomagasz jej?- usłyszałam nim zamknęłam drzwi.

Zeszłam po schodach i czułam jak robi mi się przykro...Moja cała rodzina widzi chyba we mnie tylko i wyłącznie pasożyta. Nikt nie chce mi pomóc i to mnie strasznie boli. Myślałam, że w siostrze mam oparcie, ale prawda była inna.

Powolnym krokiem doszłam na przystanek i po odczekaniu kilku minut mogłam wejść do autobusu. Usiadałam  na pierwszym lepszym miejscu i zaczęłam oglądać widoki za oknem. Byłam ciekawa czy Seunghyun nie będzie miał znowu przeze mnie problemów. Kiedyś oni obaj byli nierozłączni i szczęśliwi, a teraz to się zmieniło...I czuję, że to tylko i wyłącznie moja wina.

Kiedy autobus zatrzymał się na moim przystanku, wysiadłam  i ruszyłam w stronę swojego bloku. Nie miałam daleko, wiec to mi zajęło tylko chwilę. Wchodząc po schodach starałam się przestać myśleć o źle zakończonej kolacji, ale było to dość trudne. 

-O! proszę, proszę kto wraca tak późno z pracy?- usłyszałam głos Jonghyuna

Nie odezwałam się, tylko spojrzałam na niego i Minho. Obaj stali na korytarzu i chyba szykowali się do wyjścia.

-Hej Soorim. Jak tam praca?- zapytał miłym głosem Minho, ale ja jakoś nie chciałam z nimi rozmawiać

-Czemu nic nie mówisz? Ej no nie olewaj mnie...Odpowiedz mi, no nie bądź taka- mówił Minho, ale ja nie reagowałam

-Chyba źle, bo ma minę jak wściekła osa- powiedział Jonghyun i prychnął pod nosem

Ominęłam ich i podeszłam do swoich drzwi. Gdy szukałam kluczy słyszałam jak Minho pytał  Jonghyuna czy się pokłóciliśmy i tym podobne, ale on nic mu nie  odpowiedział. Kiedy znalazłam klucz i zaczęłam przekręcać go w zamku, kątem oka widziałam jak Jonghyun pośpieszył Minho i razem zaczęli schodzić po schodach. Byłam pewna , że szli załatwiać brudne interesy...

_________________________

Piszcie czy rozdział wam się spodobał i na kiedy chcecie kolejny rozdział.

Mam nadzieję, że z rozdziału na rozdział  książka robi się coraz ciekawsza :)

Miłego dnia!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top