*6
-Cieszę się, że zostałaś. Z nimi czasami nie da się rozmawiać- powiedziała z ulgą.
-Co to znaczy? jak to nie da się z nami rozmawiać?! To w takim razie dlaczego ze mną jesteś?- zapytał oburzony Minho.
Dziewczyna przewróciła oczami i usiadła mu na kolanach tylko po to by po chwili się z nim przez chwilę przelizać. Podeszłam do sofy i usiadłam na niej starając się nie patrzeć na parę. Jakoś zawszę gdy widziałam jakąś parę , to odwracałam wzrok.
-Skrępowana?- usłyszałam nagle szept Jonghyuna
Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam jak siedzi i pochyla się tak by być bliżej mnie. Patrzył się na mnie z uśmiechem jakby strzelił w dziesiątkę. Nie chciałam mu dawać takiej satysfakcji, że ma rację, więc postanowiłam być twarda.
-Nie, czemu?- powiedziałam i wzruszyłam ramionami. Co jak co ale aktorstwo jest moją pasją...gdybym mogła do poszłabym do szkoły aktorskiej i wtedy na pewno miałabym szanse na spełnienie swoich marzeń.
-Prawie uwierzyłam, ale widzę jak ci przeszkadza to co robią- powiedział, ale ja nic mu nie odpowiedziałam- Przestańcie, bo się porzygam- powiedział w stronę pary i oparł się o oparcie fotela
Minho i Yoona przestali wymieniać się śliną, a ja starałam się ukryć jakoś swoje zażenowanie. Nie wiem dlaczego tak na to zareagowałam...to chyba dobrze, że się kochają. Kiedy o tym pomyślałam Yoona podeszła do lodówki i wyciągnęła z niej jakąś wódkę i sok. Kątem oka widziałam jak zaczęła przygotowywać drinki. Nie widziałam by potrzebowała pomocy, więc zostałam tam gdzie byłam i rozglądałam się po mieszkaniu Jonghyuna.
Widać było, że było w lepszej jakości niż moje, ale co się dziwić...On ma kasę, a ja nie. Mam nadzieję, że chłopak mojej siostry załatwi mi jutro pracę. Co z tego, że będę tam tylko dziewczyną na posyłki...ważne , że będzie za to kasa.
-Skąd jesteś?- zapytał mnie nagle Minho
-Ze wsi...Okolice Incheon - powiedziałam i spojrzałam na niego.
-Naprawdę urodziłem się tam...może chodziliśmy do tej samej szkoły- zaczął się zastanawiać
-Wątpię...Chodziłam do najbiedniejszej szkoły w mieście
-Co to znaczy?- wtrącił się Jonghyun, który zaczął nam się przyglądać
-To znaczy, że rodzice nie posyłali mnie do lepszych szkół- powiedziałam i spojrzałam na niego
-I dlatego nie możesz znaleźć pracy?- zapytał z kpiną
-Możemy o tym nie rozmawiać? Nie ma innych tematów na imprezach, czy jak to inaczej nazwać?- zapytałam lekko wkurzona.
-Są..Jonghyun odpuść jej. Dobrze wiesz jak to jest nie móc znaleźć pracy..- zaczął Minho, który chciał mi chyba pomóc bo zrobiło mu się mnie żal
-Zamknij się! Ona nie musi o tym wiedzieć- warknął w jego stronę
-Oj chłopaki, wyluzujcie trochę. Macie i pijcie. Na pewno wam posmakują- powiedziała nagle Yoona, która zaczęła nam serwować drinki.
Kiedy wszyscy upiliśmy po łyku od razu poczułam, ze są mocne, ale dobre. Chyba nigdzie jeszcze takich drinków nie piłam. Z każdym wypitym drinkiem atmosfera między nami uległa zmianie. Zapomniałam o tym, że ledwo co ich znam i zaczęłam się dobrze bawić. Chyba pierwszy raz rozmawiałam z kimś tak na luzie. Zazwyczaj gdy szłam do baru to piłam i gdy czułam, że mam dość, szłam do domu i kładłam się spać. A teraz to nawet odważyłam się tańczyć razem z Yooną i Minho.
Kiedy my tańczyliśmy i wygłupialiśmy się w grupie, Jonghyun siedział na fotelu i patrzył się na mnie. Nie odrywał ode mnie wzroku i powiem, że mi się to zaczynało podobać.
Z czasem zaczęło mi się kręcić w głowię, więc bawiłam się jeszcze lepiej. Razem z Yooną śmiałyśmy się z każdego głupiego żartu Minho, albo jakiś rzeczy, które mają dziwny kształt.
Kiedy wypiłam kolejnego drinka kompletnie nie wiedziałam co się ze mną działo. Niby byłam świadoma , widziałam wszystko co się wokół mnie działo. Upiłam się i urwał mi się film. Jeszcze nigdy tak nie miałam.
***
Kiedy otworzyłam swoje oczy poczułam okropny ból głowy. Czułam się okropnie i do tego wszystkiego chciało mi się pić. Jęknęłam z bólu i przetarłam swoje oczy , by przystosować je do słońca, które prześwitywało przez żaluzje.
Kiedy podniosłam się do siadu i postawiłam stopy na podłodze, zauważyłam, że coś jest nie tak...Nie byłam u siebie...Pod moimi stopami nie było czuć wykładziny tylko panele...Mnie nie było stań na panele w sypialni, więc gdzie ja jestem?
Rozejrzałam się do okoła i prawie zeszłam na zawał gdy zobaczyłam półnagiego Jonghyuna, który leżał na łóżku. Odskoczyłam jak najdalej od niego i patrzyłam tępo na łóżko, na którym musieliśmy razem spać. Na szczęście miałam na sobie swoje wczorajsze ubrania, nie miałam tylko butów i kurtki jeansowej, więc do niczego raczej nie doszło...
Starałam się sobie przypomnieć jakim cudem się tu znalazłam, ale ostatnie co pamiętam to jak graliśmy w butelkę i Minho musiał wykonać jakiś głupi taniec na balkonie...Dalej miałam czarną dziurę w głowię. Mam nadzieją, że nie zrobiłam nic głupiego.
Kiedy usłyszałam jak Jonghyun się odwraca, zwiałam . Wyszłam z jego sypialni i zamknęłam za sobą drzwi. Odetchnęłam z ulgą i przymknęłam oczy. Zastanowiłam się czy może nie wpakowałam mu się do łóżka gdy już spał...
-Oby nie- szepnęłam i pokręciłam głową
Wtedy spojrzałam przed siebie i zobaczyłam Minho i Yoone śpiących razem na sofie w salonie. W całym pomieszczeniu walały się butelki po piwach i innych alkoholi...Cieszyłam się, ze to nie moje mieszkanie.
Po cichu chciałam przejść przez salonu kuchnio jadalnie Jonghyuna i wrócić do siebie. W drodze do drzwi rozglądałam się za swoimi butami i kurtka, ale nigdzie ich nie widziałam. Niestety kiedy ja skupiłam się na jakimś kącie pomieszczenia, nie zauważyłam leżącej butelki na podłodze i w nią weszłam. Butelka poturlała się i uderzyła w dwie inne. Zrobiło się trochę głośno, więc spojrzałam w stronę śpiącej pary. Na szczęście tylko Minho się poruszył, ale nie obudził. Odetchnęłam z ulgą i wyszłam z stamtąd w szybszym tempie.
Wróciłam do siebie i postanowiłam wziąć przyrznic i jakoś wyleczyć się z tego kaca. Pierwsze co zrobiłam to napiłam się wody z kranu, bo nie chciało mi się szukać tej z butelki. Później spędziłam jakąś godzinę w łazience i wyszłam z niej już odświeżona, ubrana i umalowana. Po prysznicu poczułam się znacznie lepiej, ale nadal bolała mnie głowa, więc wzięłam tabletkę.
Kiedy popiłam ją kilkoma łykami wody, usłyszałam jak ktoś wali mi w drzwi. Zmarszczyłam czoło, bo ten dźwięk sprawił mi ból i niechętnie podeszłam do drzwi , by następnie je otworzyć. Stał w nich Seunghyun. No jego to się tu nie spodziewałam...
-Nie obudziłem cię?- zapytał od razu, a ja pokręciłam głową i przesunęłam się na bok, by chłopak mógł wejść.
Seunghyun od razy zaczął się rozglądać i widziałam jak patrzy na wszystko krytycznym wzrokiem...No co poradzić w luksusach nie żyje. Zastanawiałam się tylko po co on tu przyszedł.
-Ładnie tu masz- powiedział i spojrzał na mnie. Widać było, że kłamał
-Daruj sobie. Co cie do mnie sprowadza?- zapytałam i oparłam się o ścianę. Czasami nadal kręciło mi się w głowię, więc nie chciałam się jeszcze bardziej zbłaźnić, upadając.
-Dziś zaczynasz pracę, więc przyjechałem po ciebie osobiście- powiedział i przyjrzał się mojemu strojowi
-Co? Nie mogłeś do mnie zadzwonić?- zapytałam z przerażeniem.
-Nie odbierałaś telefonów, ale spokojnie mamy czas- powiedział - musisz się przebrać, w to. Twoja siostra powiedziała mi, że nie masz takich lepszych ubrań, więc..- powiedział i dał mi torbę od Gucci , w której były ubrania. Spojrzałam na niego i nie wiedziałam co to ma znaczyć.
-Nie dajesz mi ich na stałe, prawda?- zapytałam i liczyłam na to, że mam rację
-Jeśli ci się spodobają, to je zatrzymaj. Ja raczej ich nie ubiorę, a na twoją siostrę będą za małe- powiedział i przeszedł do mojego salonu i usiadł na starej sofie. Widziałam jak się trochę zniesmaczył.
-Przecież mamy podobne sylwetki...
-Znam się na rozmiarach- przerwał mi i znowu zawiesił wzrok na moim ciele. Poczułam się nieco dziwnie, więc powiedziałam mu, że pójdę się przebrać.
-Jakbyś chciał czegoś do picia, to tam są skoki i wody, więc się nie krępuj- powiedziałam i zamknęłam się w łazience. Ubrałam na siebie te drogie ubrania i nie poznawałam siebie w lustrze. Nigdy w życiu nie miałam na sobie tak drogich rzeczy...
W pewnym momencie usłyszałam jakąś rozmowę, ale byłam pewna, że chłopak mojej siostry rozmawia z kimś przez telefon, więc się tym nie przejęłam. Poprawiłam swój makijaż na taki, który bardziej pasował by do ubrań i gdy byłam gotowa, wyszłam z łazienki i zastałam tam chłopaka zamykającego drzwi wyjściowe.
-Ktoś był?- zapytałam
-Twój sąsiad- powiedział i obszedł mnie do okoła i uważnie oglądał mój wygląd- pasują ci- powiedział i uśmiechnął się do mnie
-Dzięki...a co on chciał?
-Nie wiem gdy powiedziałem, że się przebierasz od razu się odwrócił i odszedł- powiedział, a ja kiwnęłam głową na znak ,że rozumiem.
-To co możemy jechać?- zapytał, a ja przytaknęłam.
Nim zdążyliśmy wyjść chwyciłam swoją teczkę, w której miałam swoje CV i inne takie podobne dokumenty. Kiedy chłopak to zobaczył, wyrwał mi ją z rąk i zaczął je przeglądać. Przez chwile się nic nie odzywał i dopiero po minucie odrzucił ją na komodę na korytarzu i powiedział, że to jest nie potrzebne.
Gdy wyszliśmy z bloku Seunghyun zaprowadził mnie do swojego samochodu, które okazało się bardzo drogim autem i jak dżentelmen otworzył mi drzwi bym mogła wejść. Gdy usiadłam w środku przez chwilę spojrzałam w stronę bloku i zobaczyłam, że na balkonie na najwyższym piętrze stoi Jonghyun, który palił papierosa. Patrzył w tą stronę chłodnym spojrzenie i wydawało mi się , że był zły albo smutny.
Kiedy Seunghyun wszedł i zapiął pasy, zrobiłam to samo i przestałam myśleć o Jonghyunie. Musiałam się skupić teraz na tym by nie skompromitować się w pracy...Gdy chłopak odjechał z piskiem opon , aż wbiłam się w fotel. Zazwyczaj, jeździłam komunikacją miejską, więc jazda takim autem była dla mnie niczym kolejka górska...
-Rozluźnij się, wyglądasz na spiętą- odezwał się Seunghyun i położył mi dłoń na kolanie.
----------------------------------------------------
Przepraszam za Polsat, ale musiałam XD
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał i jesteście ciekawi kolejnych rozdziałów. Trochę mi przykro, że nie polubiliście Yoony, ale nie będę rozpaczać. Ciekawi mnie tylko dlaczego... I w ogóle jak odbieracie w tym opowiadaniu T.O.P.a?
Kolejny rozdział może pojawić się jutro, więc nie zapomnijcie skomentować tego rozdziału :)
Dobranoc !
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top