7- ZAWIESZENIE KSIĄŻKI

- Oni już tu są- powiedział Taemin i spojrzał na mnie

-Co? Kto o kim mówisz?- zapytałam i podeszłam bliżej drzwi, by zobaczyć o co mu chodzi

Chłopak przepuścił mnie i pozwolił na to bym przez szparę w drzwiach zobaczyła co dzieję  na korytarzu, albo w dalszym przedziale. Gdy to zrobiłam nie mogłam w to uwierzyć. Jakim cudem ktoś podobny do Taemina się tu dostał. 

-Co zrobimy?- zapytał chłopak

-Musimy powiedzieć innym , chodź- powiedziałam i chwyciłam go za rękę

Razem z nim wybiegłam z łazienki i zaczęliśmy biec w stronę przodu pociągu tam gdzie był nasz przedział. Chłopak zamykał za nami drzwi, a ja w tym czasie mówiłam , by wszyscy stąd uciekali. Oczywiście były pytania typu dlaczego i co się stało, ale gdy je słyszałam odpowiadałam

-Zobaczcie tam- i pokazywałam na dalszy przedział pełny zarażonych osób.

Trochę tego  nie przemyślałam, bo to wzbudziło wśród innych panikę. Wszyscy całą grupą chcieli jak najszybciej biec do przodu i zrobił się przez to chaos. Na szczęście dzięki Taeminowi, który torował mi drogę udało nam się dostać jako pierwsi do przedziału gdzie byli Jackson, Minho i Taeyong. Kiedy wszyscy nas zobaczyli od razu spojrzeli na nas ze zdziwieniem. 

-Co się dzieję?- zapytał czerwonowłosy i spojrzał na mnie

-Oni tu są!. Wsadziliście nas do pociągu pełnego wampirów!!- krzyknął ktoś z tłumu

Minho i Taeyong słysząc to minęli nas i zablokowali wejście do przedziału. Zabarykadowali wejście naszymi rzeczami i powiedzieli byśmy usiedli i byli cicho. Nie dla wszystkich było oczywiście miejsce, więc parę osób usiadło na podłodze w przejściu.

-Co zrobimy?- zapytałam i spojrzałam na Taeyonga, który nad czymś myślał

-Czekamy do pierwszej stacji. Nie możemy być głośno, bo oni mają wyczulony słuch i węch...Musimy być cicho- powiedział z niego Minho i gdy tylko skończył, ktoś uderzył w drzwi, które zablokowaliśmy.

Wszyscy ze strachu cofnęli się i patrzyli na barykadę, która już była atakowana przez zarażone osoby z drugiej strony. Wiedziałam, że ta barykada długo nie wytrzyma wiec chciałam to powiedzieć, ale nim to zrobiłam zauważyłam, że kilka osób z naszej grupy pobiegło w stronę  dalszych przedziałów z przodu pociągu.

Wtedy ci co nas eskortowali zaczęli wydawać rozkazy by zrobić to samo. Zaczęliśmy biec na przód pociągu i gdy przebiegaliśmy przez inne wagony słyszałam jak barykada zaczyna się walić. Kiedy obejrzałam się do tyłu widziałam jak ci zarażeni ludzie biegną w naszą stronę jak wygłodniałe bestię. Nie rozumiałam tego , że Taemin zachowywał się inaczej niż oni.

-Nie oglądaj się tylko biegnij- krzyknął Taemin, który biegł za mną. Nie wiem jakim cudem to się stało, ale wyszło na to , że byliśmy na końcu...

Kiedy ja przyśpieszyłam usłyszałam jak chłopak upada, wiec stanęłam i odwróciłam się by pomóc mu wstać. Gdy złapałam go za rękę, zobaczyłam, że mam dwa wyjścia. Mogłam albo usiekać i go zostawić, albo zginać razem z nim.

-Zostaw mnie i uciekaj, ja i tak stanę się taki jak oni- powiedział szybko i chciał bym go puściła

Nie wiedziałam co mam zrobić w takiej sytuacji. Nie mogłam go tak zostawić. To tak jakbym skazywała go na śmierć. Kiedy o tym myślałam pierwsi zarażeni już złapali jego nogi i zaczęli go gryźć. Taemin krzyknął z bólu i kazał mi uciekać. Z moich oczu wypłynęły łzy. Nie mogłam nic zrobić. Puściłam go i odbiegłam do drzwi i je zamknęłam. Patrzyłam jak oni wszyscy rzucili się na chłopaka. To był okropny widok.

-HaRin!! Chodź tutaj i nie oddalaj się od grupy!- krzyczał na mnie Minho, który chyba zauważył, że mnie nie ma i po mnie wrócił. Kiedy chciałam iść w jego stronę nie przewidziałam tego, że jego krzyk mógł je zwabić...Kiedy odwróciłam się do drzwi plecami i przeszłam parę kroków, usłyszałam jak się one otwierają, a właściwie zostają stłuczone...

-Uciekajcie ja ich zatrzymam !- usłyszałam głos Taemina

Odwróciłam się i zobaczyłam, że chłopak walczył z tymi innymi wampirami. On nas bronił i odpędzał je od przejścia. Minho gdy to zobaczył był w totalnym szoku, tak samo jak ja. Oboje nie mogliśmy się ruszyć.

-No idźcie!- krzyknął jeszcze raz i przez to nie upilnował jednego z nich, który zaczął biec w naszą stronę. Wtedy się ocknęłam i razem z Minho schowaliśmy się do łazienki, która była naszą jedyną i najszybszą kryjówką. Kiedy zamknęliśmy drzwi, zastanawiałam się czy nie lepiej było by biec dalej. Miałam już zapytać o to chłopaka, ale on pierwszy się do mnie odezwał

- Są też dalej...Wszyscy ukryli się w jednym bezpiecznym wagonie....Jesteśmy w pułapce- powiedział i oparł się o drzwi.

-Jak to możliwe?- szepnęłam sama do siebie i zauważyłam jak Minho ciągle mi się przygląda. Kiedy ja również na niego spojrzałam byłam pewna, że chodziło mu o Taemina.

-Pomagasz mu , a on jest jednym z nich- powiedział patrząc mi w oczy. 

-Tak, ale on jest inny..on nad tym panuję- powiedziałam by się jakoś wytłumaczyć

-Przez takie coś mogło się komuś coś stać- powiedział wściekły

-Nie mogłam go zostawić...On nas ratował. Nie widziałeś tego?- zapytałam przypominając sobie to co Taemin  zrobił kilka chwil temu

-Widziałem jego czerwone oczy i kły. Jeśli Taeyong wyda rozkaz, zabijemy ich wszystkich- powiedział chłodnym tonem i pokazał mi broń ,bym mu uwierzyła 

_____________________________

Przepraszam was, ale muszę zrobić sobie przerwę z tą książką. Jakoś nie mam na nią weny i nie mam chęci jej pisać. Wybaczcie, ale ZAWIESZAM KSIĄŻKĘ ...

Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze do niej wrócę :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top