24 - 18+ !!!
-Dlatego chce zrobić chociaż to - powiedział Tae patrząc mi głęboko w oczy, a po sekundzie nasze usta połączyły się ze sobą.
Emocje i uczucia wzięły w górę. Nasze języki zaczęły walczyć o dominację, chociaż wiadome było, że to Taemin nadawał wszystkiemu tempa. Jego ręce oplątały się wokół mojego pasa, a moje dłonie wplątały się w jego włosy. Oboję chcieliśmy być jeszcze bliżej siebie i chcieliśmy czegoś więcej. Od czasu do czasu odrywałam się od Taemina tylko po to by złapać oddech, chłopak wtedy całował moją szyję, albo policzki i nos. Nie pozwalał na to bym go nawet odepchnęła. Oczywiście nie chciałam tego robić, ale gdyby tak, to nie miałabym z nim szans.
W pewnym momencie dłonie Taemina wsunęły się pod moją bluzkę. Od razu wtedy poczułam gęsią skórkę i cicho zachichotałam. Od zawsze , wszędzie, na całym ciele miałam gilgotki. Chłopak czując i słysząc jak zareagowałam na jego dotyk , przestał mnie na chwile całować i przyjrzał mi się z niepewnością. Jego oczy mówiły mi tylko jedno. Moje natomiast dawały mu jasny znak, że ja również pragnę tego samego co on.
Taemin przygryzając swoją wargę, wstał i zszedł z krawędzi budynku cały czas trzymając moją dłoń. Kiedy zaczął odchodzić ja również wstałam i się podniosłam. Razem z Taeminem przeszliśmy nieco dalej i tam zobaczyłam jakiś materac. Taemin musiał wiedzieć o nim już wcześniej, bo od razu mnie na niego rzucił. Leżąc na materacu zaczęłam przyglądać się chłopakowi, który patrzył na mnie z wyższością. Ten jego wzrok mnie strasznie podniecał i nawet nie mogłam tego ukryć. Przygryzłam wargę, a Taemin zaczął zdejmować swoją górną część ubioru.
Jego kurtka, bluza i koszulka wylądowały gdzieś za nami, a kiedy chłopak się nade mną pochylił ja od razu wpiłam się zachłannie w jego usta. Kiedy go szybko i namiętnie pocałowałam, Taemin nie był na to przygotowany i przez to nie zapanował nad swoimi emocjami. Poczułam jak jego wampirze kły się wysunęły i chłopak niechcący zahaczył o moje wargi. Syknęłam lekko z bólu, ale dobrze wiedziałam , że to nie jego wina...
-Przepraszam....Nic ci nie jest?- zapytał Taemin przykładając kciuk do moich ust
-To nic takiego- zapewniłam i ponownie go pocałowałam
Taemin od razu oddał mi pocałunek i wrócił dłońmi na moje ciało. Z początku oboje dotykaliśmy swoich skór. Moje dłonie jeździły po umięśnionych plecach chłopaka, a jego co chwile zacharczały o mój stanik. Chciałam by Taemin go ściągnął, ale on najwyraźniej chciał się ze mną pobawić. W pewnym momencie jego usta przeniosły się na moją szyję. Czułam jak Tae robi mi malinkę, a następnie zaczyna lekko przygryzać płatek mojego ucha. Gdy to zrobił jęknęłam i lekko wbiłam paznokcie w jego ciało. Usłyszałam jak Taemin syknął i w tym samym czasie rozpiął mi stanik.
Później wszystko działo się szybko. Tae rozebrał mnie z ubrań i zaczął obsypywać moje ciało milionami pocałunków. Gdy to robił czułam jakbym się rozpływała. Jego usta były takie gorące, a moje ciało wychłodzone, że czułam miedzy naszymi ciałami coś jakby parę wodną. Z każdym jego pocałunkiem robiłam się coraz bardziej napalona. Co chwile patrzyłam na niego i dawałam mu znaki, że mam dość zabaw, ale on z zadowoleniem udawał, że ich nie widzi. Postanowiłam więc przejąć trochę pałeczkę i wykorzystując chwile nie uwagi przekręciłam nas w drugą stronę. Teraz to Taemin leżał pode mną. I teraz to on w pewnym sensie był bezbronny.
Od razu zbliżyłam się do niego i zaczynając od jego ust zaczęłam go namiętnie całować. Powolnymi ruchami zaczęłam się zniżać i pieściłam dłońmi jego nagi tors. Kiedy doszłam do jego szyi, Tae odchylił głowę, dając mi więcej pola do popisu i westchnął z rozkoszy. To mi się spodobało i zachęcił do dalszego działania. Uśmiechając się zeszłam z chłopaka i szybko zaczęłam ściągać mu spodnie. W oczach Taemina widać było, że nie mógł się doczekać kolejnego mojego ruchu, więc nie przedłużałam.
Bez zbędnych ceregieli wzięłam członka chłopaka do rąk i zaczęłam go pieścić. Pierw robiłam to dłońmi, a później ustami. Chłopak z każdym moim ruchem jęczał cicho, albo wzdychał. Czasami łapaliśmy z sobą kontakt wzrokowy, ale to tylko na kilka sekund. Głównie głowa Taemina była skierowana ku górze, a moja w dół. W pewnym momencie czułam jak chłopak odpycha mnie i kładzie na materac. Oblizując swoje usta widziałam jak Taemin poprawia swoje włosy i łapie oddech.
-Jesteś pewna, że chcesz to zrobić ze mną?- zapytał szeptem
-O niczym innym teraz nie marze- odpowiedziałam z uśmiechem
Taemin słysząc to zbliżył swoje usta na moich i po raz kolejny raz się pocałowaliśmy. Zamknęłam oczy i czując jak chłopak zaczyna powoli we mnie wchodzić, oplątałam ramionami jego szyję i przyciągnęłam go bliżej siebie. Wtedy chłopak wszedł we mnie całą swoją długością, a ja odrywając się od jego ust krzyknęłam z bólu. Taemin jęknął w moje uszy i poczekał chwile aż się do niego przyzwyczaję.
Kiedy wszystko było już okey, Taemin zaczął się powoli i delikatnie poruszać. Z początku każdy jego ruch mnie bolał, ale z czasem zaczynałam czuć tylko rozkosz. Po kilku minutach zmieliliśmy pozycję i tak było kilka razy. W pewnym momencie już żadne z nas się nie hamowało. Nasze jęki łączyły się w jeden wspólny. Oboje od czasu do czasu robiliśmy sobie nawet krzywdę. Ja wbijałam Taeminowi paznokcie w ciało, a on zaciskał tak mocno dłonie na moim ciele, że na pewno pojawią się w tych miejscach siniaki.
Jęcząc z rozkoszy wiedziałam, że zaraz oboje dojdziemy. Przekręciłam głowę i pocałowałam chłopaka, który leżał za mną. Oboje leżeliśmy na boku i byliśmy skupieni tylko na tej jednej rzeczy. W pewnym momencie Tae przyśpieszył i zaczął zagryzać swoje usta, ja również powstrzymywałam się od krzyków. Zaciskając pięści na materacu i ubraniach , które obok leżały doszłam, a Taemin czując to od razu ze mnie wyszedł i też doszedł. Czując jak jego sperma rozpryskuję na moich plecach, czułam zadowolenie.
Dysząc i łapiąc oddech opadłam z sił i zamknęłam oczy. Taemin również był zmęczony i po tym jak pozbył się z siebie całości spermy, również opadł bezwładnie na materac i patrząc w niebo starał się tak jak ja unormować oddech. To co się między nami stało, na zawsze zapadnie w mojej pamięci. Nigdy nie zapomnę tej chwili i wcale nie żałuję. Nie żałuję, że zrobiłam to akurat z nim. Myśląc o tym powoli odwróciłam się przodem do chłopaka i wtuliłam się w jego ciało. Taemin od razu mnie obiął i pocałował krótko w czoło.
-Nie chce by między nami coś się zmieniło- powiedziałam szeptem, który tylko on mógł usłyszeć
-Ja też tego nie chcę- powiedział mocniej mnie do siebie przytulając.
Przez chwile między nami zapanowała cisza, która przerywały tylko odgłosy z lasu i dźwięki nocy. Patrząc w gwiazdy zastanawiałam się , co to będzie gdy naprawdę wszystko wróci do normy. Bałam się wracać do dawnego życia. Przez to co tu się działo, ciężko mi będzie wrócić do pracy w księgarni...Ciężko mi tez będzie zaufać ludziom i ciężko mi będzie zapomnieć o chłopakach. Nie chciałam by to wszystko się tak skończyło.
-Lepiej ubierzmy się i wróćmy do chłopaków- powiedziałam podnosząc się z materaca i zaczynając zbierać swoje rzeczy. Gdy to robiłam chłopak cały czas mi się przyglądał z lekko przechyloną na bok głowa i rozmarzoną miną.
-Tak masz rację, ale wolałbym na ciebie dłużej tak na ciebie popatrzeć- powiedział, a ja z uśmiechem rzuciłam w niego jego spodniami. Chłopak zaśmiał się i po chwili oboje ubrani zaczęliśmy wracać do wnętrza budynku.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top